Nabożeństwu i Mszy św. przewodniczył o. Stanisław Sikora OFMConv, który pełni funkcję kapelana Dolnośląskiego Centrum Onkologicznego.

Ks. Łukasz Romańczuk

O. Stanisław Sikora OFMConv

Zanim rozpoczęła się wspólna modlitwa, wierni mieli możliwość nauczenia się pieśni ku czci św. Peregryna, który jest patronem osób chorujących na nowotwór. Po wystawieniu Najświętszego Sakramentu odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem wokół kościoła ze śpiewem Litanii do Serca Pana Jezusa.

Ks. Łukasz Romańczuk

Procesja z Najświętszym Sakramentem

Po powrocie do świątyni nastąpiła modlitwa Koronką do św. Peregryna za chorych na raka, tych, co wyzdrowieli oraz za opiekujących się chorymi i za personel medyczny.

Ks. Łukasz Romańczuk

Podczas procesji śpiewano Litanię do Serca Pana Jezusa

Ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Witold Hyla, proboszcz parafii, niósł w procesji relikwie św. Peregryna

Koronkę do św. Peregryna odmawia się na Koronce. Modlimy się 7 razy: Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo oraz Chwałą Ojcu - poinformował o. Sikora. Po skończonej modlitwie franciszkanin udzielił indywidualnego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. W tym czasie wierni odśpiewali suplikacji. Po błogosławieństwie rozpoczęła się Msza św. Oprócz o. Stanisława Sikory, Eucharystię koncelebrowali: ks. Witold Hyla, proboszcz parafii oraz ks. Sebastian Kruk, wikariusz.

Homilia, wygłoszona przez o. Sikorę, rozpoczęła się od znanego przysłowia - „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Słowa te były nawiązaniem do problemów dnia codziennego, z którymi zmaga się wiele ludzi. Przytoczona została także historia pewnego księdza dziekana, czciciela św. Peregryna - Miał on kilka operacji onkologicznych. Podczas każdej z nich, dawano mu niewiele szans na życie, tymczasem wszystkie zakończyły się sukcesem - opowiadał kaznodzieja.

Mówiąc o św. Peregrynie, o. Stanisław wyjaśnił znaczenie imienia tego świętego, które określają słowa: pielgrzym, wędrowiec, pokutnik, peregrynacja, pielgrzymka - Zastanówmy się, co dziś mógłby nam św. Peregryn powiedzieć? - pytał franciszkanin i odpowiadając powiedział - Na pewno sięgnąłby po słowo Boże, a to z dzisiejszej liturgii jest bardzo praktyczne: „Bo kto pełni wolę Bożą...” Od najmłodszych lat wypełniamy wolę Bożą. Raz nam wychodzi lepiej, raz gorzej. [...] - mówił o. Sikora, dodając, że potrzebnych człowiekowi jest wiele bodźców, które ukierunkowują go na Boga np.: wstawiennictwo świętych czy pielgrzymka.

Przybliżając wiernym osobę patrona osób chorych na nowotwór, o. Stanisław opowiadał o momencie nawrócenia Peregryna - Jako młody buntownik, z zamożnego domu, pogardził papieskim wysłannikiem, uderzając go w twarz. Delegat papieski miał za zadanie wzbudzenie bojaźni bożej. To spoliczkowanie bardzo mocno wpłynęło na Peregryna, że postanawia zmienić swoje życie i rozpoczyna czas pokuty - mówił o. Sikora.

ks. Łukasz Romańczuk

Indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem

Sytuacje w rodzinie, pracy, środowiskach, powodują różne relacje między ludźmi - W dzisiejszej Ewangelii słyszymy także o więzach międzyludzkich: „Ten mi jest bratem, siostrą i matką…” Posługując w szpitalu, zauważyłem, że nieraz więzy rodzinne przeszkadzają w spokoju odejść z tego świata i przyczyniają się do odchodzenia od zmysłów przez osoby chore. Duży wpływ na to mają rozmowy rodzinne, które nie pomagają, ale powodują niezgodę czy kłótnie - zaznaczył kaznodzieja.

Wyodrębniony został także trzeci fragment Ewangelii mówiący o reakcji Jezusa na wiadomość o przyjściu jego krewnych. To prowadzi także do budowania więzów duchowych.

Podczas homilii o. Sikora opowiedział świadectwo trenera reprezentacji Polski Paulo Sousy - Trener poprosił, aby przed meczem z Rosją, odprawić Msze św. Jest on człowiekiem wierzącym i głośno mówi o tym, że jak był młodym chłopakiem, jego ojciec poważnie zachorował. Mama zabrała go wtedy do Fatimy i Paulo Sousa mocno wierzy, że Maryja wyprosiła zdrowie dla jego ojca.

Wierni wysłuchali także innej historii o pewnej starszej kobiecie, która miała syna lekarza - ateistę, który był bardzo zapatrzony w możliwości medycyny, odrzucając wszelką ingerencję Pana Boga. Kobieta udała się na pielgrzymkę do Lourdes. Po powrocie zaczęła opowiadać synowi o wydarzeniach, których była świadkiem. Mówiła o uzdrowieniu jednej chorej. “A ile was tam było” - Około 200 osób - odpowiedziała kobieta. - 200 osób i tylko jeden cud? Ta wasza Matka Boża jest bardzo słaba - naśmiewał się mężczyzna. - Synku, Matka Boża nie jest słaba. Gdyby wszystkich uzdrowiła, ty nie miałbyś pracy i nie miałbyś z czego żyć - mówiła matka.

- Niektórzy czekają na cud 40 lat, inni 12 lat, inni krócej. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale jest chwila, kiedy cud się dokona. I wiemy, że przez modlitwę i drugiego człowieka cuda się zdarzają. Dlatego stajemy z naszymi sytuacjami i losem, aby prosić w naszych intencjach - powiedział o. Sikora.

Na zakończenie ks. kapelan zachęcał, aby wziąć za patrona św. Peregryna i np. przez 3 tygodnie poznawać jego osobę.