Pomnik Flotylli Pińskiej
W Świątnikach, przy pomniku Marynarzy Flotylli Pińskiej przemawiał kpt Żeglugi Śródlądowej Jan Pyś - Dziękuję za obecność i chęć oddania hołdu marynarzom rzecznym. Marynarze Flotylli Pińskiej to bohaterowie wojny i pokoju. Choć ich życie nie było łatwe, to nawet po wojnie okazało się, że dla nich wojna toczy się dalej. Najpierw walczyli z najeźdźcami, bolszewikami - właśnie po to powstała Flotylla Pińska. To byli ludzie honoru. Najpierw walczyli na rzekach Polesia, później okazało się, że trzeba Flotyllę rozwiązać, więc działali na innych frontach. Zdążyli przez kilka lat zapisać się ogromną chwałą, jeśli chodzi o obronność naszego państwa. W dowód wdzięczności, Marszałek Józef Piłsudski ustanowił 3 lipca - dniem Marynarza Rzecznego. Chcielibyśmy pielęgnować te tradycje i dlatego dzisiaj tu przychodzimy - mówił kapitan Jan Pyś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Łukasz Romańczuk
Złożenie kwiatów pod pomnikiem pamięci Flotylli Pińskiej

Reklama
Przed modlitwą w intencji zmarłych marynarzy Flotylli Pińskiej, a także osób obecnie pracujących w Żegludze Śródlądowej, ks. Jan Kleszcz - krajowy duszpasterz Żeglugi Śródlądowej powiedział: - W oddali od Wrocławia, tutaj w Świątnikach powstało szczególnie święte miejsce, którego ambicją jest być świadectwem wielkich kart dziejów naszej Ojczyzny. Dlatego też znalazło się tu miejsce dla Flotylli Pińskiej, nieprzecenionej w posłudze dla dobra naszego kraju. Rozpoczynamy te uroczystości w Świątnikach, aby pokłonić się korzeniom, z których wyrastamy. Chcemy nawiązywać do tradycji tej formacji i wszystkich dzieł. Ważne są karty dziejów, mówiące o poszczególnych wydarzeniach. Mamy jednak świadomość, że za każdym wydarzeniem kryją się konkretni ludzie. Zatroskani o dobrą sprawę i godność - mówił kapłan.
Po modlitwie w imieniu ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Urzędu Żeglugi Morskiej we Wrocławiu złożono kwiaty oraz zapalono znicz. .
Cmentarz Żołnierzy Polskich we Wrocławiu
Delegacja zgromadziła się przy grobie komandora Stefana Frankowskiego - Komandor był osobą, która łączyła morza i rzeki. Był on dla nas nauczycielem, kapitanem flotylli handlowej, ale po odrodzeniu naszego państwa w 1918 roku, dostał się do ministerstwa od spraw wojennych. Potrzebni byli marynarze, więc prowadził ich rekrutację. Z inicjatywy tego ministerstwa bandera wojskowa została podniesiona na statkach rzecznych. Komandor Frankowski był nauczycielem w Szkole Podchorążych Marynarki Wojennej w Toruniu ...] W 1933 roku został szefem obrony wybrzeża. Był nim do 1939 roku. 2 października musiał oddać nasze wybrzeże naszym nieprzyjaciołom. Szanujemy go, ponieważ był naszym nauczycielem - mówił kpt Jan Pyś.
ks. Łukasz Romańczuk
Złożenie kwiatów pod pomnikiem kmdra Stefana Frankowskiego

Nastały takie czasy, kiedy ranga zapotrzebowania na historię rośnie w nieprawdopodobnym tempem. Powodem tego jest zapomnienie o wielu miejscach pamięci. Cieszę się, że w tym miejscu, razem z komandorem Frankowskim, możemy pokłonić się wszystkim znanym i nieznanym ludziom, którzy tworzyli historię naszej Ojczyzny - mówił ks. kapelan.
Po modlitwie Anioł Pański, przy grobie komandora Stefana Frankowskiego złożono kwiaty i zapalono znicz.
Tablica pamięci na Śluzie Rędzin
Reklama
Na wrocławskim Rędzinie znajduje się tablica pamięci pracowników Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej, którzy zginęli w 1946 przy rozminowywaniu tego terenu - Dzien Marynarza Rzecznego to także święto osób, które dbają o rzeki. Po przejęciu Odry w 1945 roku, wielu Pionierów Odrzańskich chciało przywrócić Odrę Polsce. Potrzebne było wykonanie ogromnej pracy przy wydobywaniu wraków, różnego rodzaju uszkodzonych urządzeń. Trzeba było przygotować stopnie wodne. Entuzjaści, którzy pracowali na śluzie Rędzin, rozpoczęli rozminowywać ten teren. Okazało się, że to zadanie kończy się dla nich tragicznie - powiedział kpt Jan Pyś.
Ks. Łukasz Romańczuk
Kwiaty i znicz złożone pod tablicą pamięci na rędzińskiej śluzie

Grób komandora Mieczysława Wróblewskiego
Ostatnim miejscem pamięci był Cmentarz przy ul. Bujwida, gdzie znajduje się grób komandora Mieczysława Wróblewskiego - Zmarły komandor Wróblewski jest bliska wszystkim marynarzom rzecznym. Wcześniej jednak jego losy zaczęły się na morzu. W 1938 roku zdobył nominację oficerską. Wojna zastała komandora na statku i cały ten czas spędził w oflagu. Zawsze był ogromnym patriotą. Po wojnie, z powodów politycznych dostał zakaz pływania na statkach morskich. W wyniku tych decyzji zatrudnił się w Lidze Morskiej i Rzecznej we Wrocławiu. Został dostrzeżony i pracował nad bezpieczeństwem żeglugi rzecznej. Do dziś jest za swoje działania wspominany - wspominał kpt Jan Pyś.
Wprowadzając w modlitwę, ks. Jan Kleszcz zaznaczył cel spotkania - Dziś zatrzymujemy się w czterech różnorakich miejscach, ubogaconych piękną historią. To jest nasze przygotowanie do jutrzejszej uroczystości. To bogactwo chcemy uszanować i czerpać ze źródła, na którym chcemy budować nasze dziś. Z wdzięcznością Panu Bogu za tych ludzi, z radością spotkania i ogromną nadzieją jutra, chcemy wspólnie się modlić. - mówił krajowy duszpasterz Żeglugi Śródlądowej.
Ks. Łukasz Romańczuk
Delegacje przy grobie kmdra Mieczysława Wróblewskiego

W niedzielę o godz. 10:00 przy bulwarze Xawerego Dunikowskiego, na statku Wratislavia, zostanie odprawiona Msza św. pod przewodnictwem ks. bp. Andrzeja Siemieniewskiego, ordynariusza diecezji legnickiej.