Reklama

Pompeja - Różańcowa Stolica Włoch

16 października to w Watykanie dzień szczególny, gdyż upamiętnia wybór kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Tego roku przypadał on w środę i Jan Paweł II rozpoczął swój 25. rok pontyfikatu od cotygodniowej audiencji generalnej, która odbyła się na Placu św. Piotra. Była to audiencja szczególna, podczas której Papież publicznie podpisał swój nowy dokument - list apostolski "Rosarium Virginis Mariae" i ogłosił Rok Różańca. Na osobistą prośbę Ojca Świętego na uroczystość tę do Watykanu sprowadzono obraz Matki Bożej Różańcowej z Pompei, z tamtejszego sanktuarium maryjnego, które uznawane jest za różańcową stolicę Włoch. Gest papieski jest dobrym pretekstem, by przypomnieć historię tego położonego u stóp Wezuwiusza sanktuarium.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adwokat Bartolo Longo - założyciel sanktuarium

W 1841 r. przyjechał do Neapolu z rodzinnej Apulii młody student prawa Bartolo Longo. Pragnął kontynuować studia na słynnym Uniwersytecie Neapolitańskim. Był inteligentny i błyskotliwy - w krótkim czasie ukończył prawo i rozpoczął pracę jako adwokat. Niestety, oddalił się od Kościoła, a co gorsza, zaczął go fascynować spirytyzm. Z pomocą przyjaciela - prof. Vincenzo Pepa wrócił na łono Kościoła: 29 maja 1865 r. wyspowiadał się u dominikanina o. Alberto Radente i po raz pierwszy po wielu latach przystąpił do Komunii św. W jego życiu rozpoczął się nowy etap. W tym czasie podjął pracę jako administrator dóbr hrabiny Katarzyny Volpicelli, wdowy po hrabim Albenzio De Fusco, właścicielu ziem w dolinie Pompei. Musiał więc często wyjeżdżać do Pompei, której w owym czasie nie można było nazwać nawet wioską. Na południe od Wezuwiusza, tuż obok ruin starożytnego miasta rozrzucone były chałupy ubogich wieśniaków. Nie było tam ani szkoły, ani posterunku policji, a mały kościół, który służył za parafię, był w opłakanym stanie. W tym okresie Longo zastanawiał się często, czy jego nawrócenie było kompletne i czy będzie zbawiony. Pewnego dnia, gdy spacerował po okolicy, usłyszał wewnętrzny głos: "Jeżeli chcesz być zbawiony, upowszechniaj modlitwę różańcową. Maryja obiecała, że ten, kto szerzy Różaniec, zbawi się". Była to odpowiedź na jego duchowe rozterki. Dlatego postanowił pozostać w Pompei, by upowszechniać modlitwę różańcową. W jego życiu rozpoczął się okres wielkiego ferworu religijnego: katechizował miejscową ludność, organizował religijne festyny, pomagał w parafii, ale przede wszystkim szerzył modlitwę różańcową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obraz Matki Bożej Różańcowej

Bartolo Longo uważał - nie bez racji - że powinien postarać się o obraz przedstawiający Matkę Bożą z różańcem. W tym celu udał się do Neapolu, gdzie spotkał swego spowiednika o. Alberto Radente. Dominikanin miał tego typu obraz i chętnie podarował go adwokatowi. Obraz nie miał większej wartości artystycznej, pasował jednak do wiejskiego kościoła. Prawdę mówiąc, w pierwszym momencie obraz nie spodobał się człowiekowi o wyrafinowanym guście, jakim był Longo: namalowane postacie nie były proporcjonalne, a na dodatek obraz był popękany i były na nim widoczne ślady po kornikach. Ale - jak mówi stare przysłowie - "darowanemu koniowi...", a poza tym obraz przedstawiał Matkę Bożą i Dzieciątko z różańcami: Madonna wręczała różaniec św. Róży, Dzieciątko Jezus - św. Dominikowi. 13 listopada 1875 r. obraz przywieziono do Pompei, gdzie odrestaurował go Guglielmo Galella, miejscowy malarz, który wykonywał kopie fresków z pompejańskich wykopalisk. Kilka lat później, w 1881 r., obraz został powtórnie odnowiony, tym razem przez Federico Maldarellego, profesora neapolitańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Na życzenie Bartolo Longo Maldarelli przemalował postać św. Róży, "przekształcając" ją w św. Katarzynę (Longo nazywał św. Katarzynę "swoją siostrą i córką pierworodną św. Dominika"). Odrestaurowane płótno było ładne, a figura Niebieskiej Królowej promieniowała pięknem, majestatem i słodyczą - jak mawiał Longo.

Reklama

Nowa świątynia

Biskup diecezji Nola, na której terenie znajdowała się Pompeja, zachęcił Longo do zbudowania nowego kościoła. Adwokat nie dysponował, oczywiście, środkami finansowymi, by zrealizować to ambitne przedsięwzięcie, ale był pełen zapału i energii: zaczął zbierać datki na budowę wśród chłopów doliny Pompei, a następnie chodził po kweście również w Neapolu. Opatrzność Boża czuwała nad człowiekiem, którego wybrała na apostoła Różańca - udało mu się zebrać dostateczną ilość pieniędzy, by kupić teren i rozpocząć budowę, a na dodatek architekt Antonio Cua zaoferował się sporządzić projekt świątyni i nadzorować prace bez żadnego wynagrodzenia. 8 maja 1887 r. konsekrowano główny ołtarz kościoła z obrazem Matki Bożej Różańcowej, a cztery lata później, 6 maja 1891 r. - całą nową świątynię. Spełniło się jedno z marzeń Bartolo Longo: udało mu się wznieść sanktuarium, które miało być miejscem szerzenia modlitwy różańcowej.

Dzieła socjalne

Bł. Longo był człowiekiem głębokiej modlitwy, ale także płodnej wiary, która mobilizowała go do pracy na rzecz bliźnich. Dlatego też postanowił ufundować sierociniec dla dziewcząt, który powstał w 1887 r.; był utrzymywany przez Bartolo Longo i hrabinę Mariannę De Fusco, jego małżonkę. W 1892 r. natomiast ze składek wiernych powstało Dzieło Pomocy Synom Więźniów i przyjęto pierwszego podopiecznego. Pod koniec życia, w 1921 r., Bartolo Longo założył także Instytut dla Córek Więźniów. Był on ukoronowaniem jego działalności socjalnej.
Bartolo Longo zmarł 5 października 1926 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym 26 października 1980 r.
Trzeba dodać, że w 1906 r. Bartolo Longo i hrabina De Fusco ofiarowali Papieżowi sanktuarium i działające przy nim instytucje charytatywne, które do dziś są własnością Stolicy Apostolskiej. Na ich czele stoi delegat papieski, a jednocześnie arcybiskup-prałat Pompei (Pompeja jest prałaturą terytorialną). Obecnie funkcję tę pełni abp Domenico Sorrentino.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech, Biskup, Męczennik - Patron Polski

Niedziela podlaska 16/2002

Obok Matki Bożej Królowej Polski i św. Stanisława, św. Wojciech jest patronem Polski oraz patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej i warmińskiej; diecezji elbląskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej. Jego wizerunek widnieje również w herbach miast. W Gnieźnie, co roku, w uroczystość św. Wojciecha zbiera się cały Episkopat Polski.

Urodził się ok. 956 r. w czeskich Libicach. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, panującego wówczas w Niemczech. Matka św. Wojciecha, Strzyżewska, pochodziła z nie mniej znakomitej rodziny. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów. Ks. Piotr Skarga w Żywotach Świętych tak opisuje małego Wojciecha: "Będąc niemowlęciem gdy zachorował, żałość niemałą rodzicom uczynił, którzy pragnąc zdrowia jego, P. Bogu go poślubili, woląc raczej żywym go między sługami kościelnymi widząc, niż na śmierć jego patrzeć. Gdy zanieśli na pół umarłego do ołtarza Przeczystej Matki Bożej, prosząc, aby ona na służbę Synowi Swemu nowego a maluczkiego sługę zaleciła, a zdrowie mu do tego zjednała, wnet dzieciątko ozdrowiało". Był to zwyczaj upraszania u Pana Boga zdrowia dla dziecka, z zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą.

Św. Wojciech kształcił się w Magdeburgu pod opieką tamtejszego arcybiskupa Adalbertusa. Ku jego czci przyjął w czasie bierzmowania imię Adalbertus i pod nim znany jest w średniowiecznej literaturze łacińskiej oraz na Zachodzie. Z Magdeburga jako dwudziestopięcioletni subdiakon wrócił do Czech, przyjął pozostałe święcenia, 3 czerwca 983 r. otrzymał pastorał, a pod koniec tego miesiąca został konsekrowany na drugiego biskupa Pragi.

Wbrew przyjętemu zwyczajowi nie objął diecezji w paradzie, ale boso. Skromne dobra biskupie dzielił na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na ubogich i więźniów, których sam odwiedzał. Szczególnie dużo uwagi poświęcił sprawie wykupu niewolników - chrześcijan. Po kilku latach, rozdał wszystko, co posiadał i udał się do Rzymu. Za radą papieża Jana XV wstąpił do klasztoru benedyktynów. Tu zaznał spokoju wewnętrznego, oddając się żarliwej modlitwie.

Przychylając się do prośby papieża, wiosną 992 r. wrócił do Pragi i zajął się sprawami kościelnymi w Czechach. Ale stosunki wewnętrzne się zaostrzyły, a zatarg z księciem Bolesławem II zmusił go do powtórnego opuszczenia kraju. Znowu wrócił do Włoch, gdzie zaczął snuć plany działalności misyjnej. Jego celem misyjnym była Polska. Tu podsunięto mu myśl o pogańskich Prusach, nękających granice Bolesława Chrobrego.

W porozumieniu z Księciem popłynął łodzią do Gdańska, stamtąd zaś morzem w kierunku ujścia Pregoły. Towarzyszem tej podróży był prezbiter Benedykt Bogusz i brat Radzim Gaudent. Od początku spotkał się z wrogością, a kiedy mimo to próbował rozpocząć pracę misyjną, został zabity przez pogańskiego kapłana. Zabito go strzałami z łuku, odcięto mu głowę i wbito na żerdź. Cudem uratowali się jego dwaj towarzysze, którzy zdali w Gnieźnie relację o męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało i pochował z należytymi honorami. Zginął w wieku 40 lat.

Św. Wojciech jest współpatronem Polski, której wedle legendy miał także dać jej pierwszy hymn Bogurodzica Dziewica. Po dziś dzień śpiewa się go uroczyście w katedrze gnieźnieńskiej. W 999 r. papież Sylwester II wpisał go w poczet świętych. Staraniem Bolesława Chrobrego, papież utworzył w Gnieźnie metropolię, której patronem został św. Wojciech. Około 1127 r. powstały słynne "drzwi gnieźnieńskie", na których zostało utrwalonych rzeźbą w spiżu 18 scen z życia św. Wojciecha. W 1928 r. na prośbę ówczesnego Prymasa Polski - Augusta Kardynała Hlonda, relikwie z Rzymu przeniesiono do skarbca katedry gnieźnieńskiej. W 1980 r. diecezja warmińska otrzymała, ufundowany przez ówczesnego biskupa warmińskiego Józefa Glempa, relikwiarz św. Wojciecha.

W diecezji drohiczyńskiej jest także kościół pod wezwaniem św. Wojciecha w Skibniewie (dekanat sterdyński), gdzie proboszczem jest obecnie ks. Franciszek Szulak. 4 kwietnia 1997 r. do tej parafii sprowadzono z Gniezna relikwie św. Wojciecha. 20 kwietnia tegoż roku odbyły się w parafii diecezjalne obchody tysiąclecia śmierci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: cnoty teologalne pozwalają nam działać jako dzieci Boże

2024-04-24 10:07

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

O znaczeniu cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości w życiu moralnym chrześcijanina mówił dziś Ojciec Święty podczas audiencji ogólnej. Zaznaczył, że pozwalają nam one działać jako dzieci Boże.

Na wstępie papież przypomniał, że każdy człowiek jest zdolny do poszukiwania dobra, jednakże chrześcijanin otrzymuje szczególną pomoc Ducha Świętego, jaką są wspomniane cnoty teologalne. Cytując Katechizm Kościoła Katolickiego Franciszek podkreślił, że „są one wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne” (n. 1813).Dodał, iż wielkim darem cnót teologalnych jest egzystencja przeżywana w Duchu Świętym. Są one wielkim antidotum na samowystarczalność i zarozumiałość, czy pokusę wywyższania samych siebie, obracania się wokół swego „ja”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję