Reklama

Anioł z Krasnegostawu

Niedziela Ogólnopolska 1/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anioła każdy widział.
Na rysunku, na obrazie w kościele, w czasie spektaklu jasełek.
W jasełkach wygłaszają krótkie kwestie, na ogół mało zindywidualizowane, czasem śpiewają z przejęciem kolędy. W najsłynniejszym spektaklu bożonarodzeniowym Betlejem polskie Lucjana Rydla chóry anielskie przypominają starą pieśń Franciszka Karpińskiego Podnieś rękę, Boże Dziecię. W swoim Betlejem wykorzystał Rydel niektóre fragmenty dialogowych pastorałek, zebranych wcześniej przez Mioduszewskiego, poetę i etnografa, w kantyczce Pastorałki i kolędy, czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane.
Faktycznie, piosnki z kantyczki Mioduszewskiego są wesołe, ale także pouczające. Śpiewali je domownicy, bywało jednak również, iż domowników rozradowywali pastorałkami wędrujący kolędnicy. Młodzieńcy przebrani za Heroda, jego hetmana, żołnierzy, a często również za Matkę Bożą i św. Józefa przedstawiali sceny z Pisma Świętego.
W okolicy Krasnegostawu do lokalnej legendy przeszło szczególne wydarzenie upamiętniające Narodzenie Pańskie. Zapamiętano, że jeszcze przed wojną czterej mężczyźni, różnego wieku i stanu niebogatego, przywdziewali stroje Anioła, Diabła, Heroda i Śmierci. Anioła grał przez 40 lat Maciej Tomala. Przypinał sobie skrzydła, na ramiona zarzucał białą komżę, a głowę przykrywał grzywą szarych kudłów, zrobionych z konopnego sznurka. Zaczynał jako kilkunastoletni chłopak. Pomyśli ktoś, iż w młodości - jako anioł - prezentował się lepiej, bo niebieski cherubin musi mieć miękkie ruchy, łagodne, a nawet niewinne spojrzenie, chłopięcą twarzyczkę i długie, dziewczęco-anielskie włosy. Maciej miał już twarde, spracowane dłonie, wielkie jak bochny chleba, kwadratową gębę, pokrytą siwiejącym zarostem, jasne oczy pod kosmatymi brwiami. Słowa zaś wymawiał twardo i donośnie. I taki miałby być wysłannik niebios? A czemuż nie? Mówił więc swoim tubalnym głosem do dzieci i starców, jak to Bóg stworzył niebo i ziemię, jak nazwał światłość dniem, a ciemność - nocą, jak nastał pierwszy poranek i pierwszy wieczór. Jego słuchacze, ci młodsi i starsi, wpatrywali się w Macieja-Anioła niczym w prawdziwego wysłannika Boga, jedynego w świecie nauczyciela, z podziwu i zachwytu otwierały im się usta, a ciarki latały po grzbie-tach niczym najpracowitsze mrówki. Maciej - jak to powiedzielibyśmy dzisiaj - był znakomitym narratorem, niezrównanym ludowym gawędziarzem obdarowanym fantazją i wyobraźnią. Trzej pozostali odgrywali sceny, które objaśniał. Żaden ksiądz w okolicy nie potrafił z taką pasją mówić o pojawieniu się na ziemi mężczyzny i kobiety, o Boskich przykazaniach i złamaniu prawa przez pierwszych ludzi. Mówił też, jak to przyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie, a pierwszy taki rejestr odbywał się, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Udał się więc Józef z Galilei do Judei, do Miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z rodu Dawida, żeby się zapisać z poślubioną sobie Maryją, będącą w stanie odmiennym...
Skąd to wszystko wiedział Maciej, chłop małorolny, który wprawdzie umiał się podpisać, lecz nie potrafił chyba czytać i pisać? Ot, widocznie zapamiętał i wygłaszał. Tych kwestii nie potrafiliby powtórzyć jego druhowie: Józef - jak mawiali w Krasnymstawie - zza wody, czyli zza rzeki, Jaśko szewc i Wacław - chudy jak szczapa - dlatego przebierany za śmierć.
Tamtego dnia czekali na niego w domu Jaśka. Józef od świtu był już umorusany sadzą niczym najprawdziwszy diabeł, gospodarz - też w gorącej wodzie kąpany - założył zaraz po śniadaniu blaszaną koronę.
Najpóźniej kostium przywdział Wacław, lecz i jego zdążyło dopaść zdenerwowanie, nerwowo więc stukał kosą. Co chwilę zerkał w okno. Prószył śnieg, dzień mijał, Macieja-Anioła nie było.
- Cóż go mogło zatrzymać? - pytali sami siebie i wynajdywali różne odpowiedzi. Wreszcie przybył. Odetchnęli. Ruszyli szybko, bo czekano już na nich. Maciej jak zwykle mówił z pasją, opowiadał o raju, piekle, głosił pochwałę dobra i potępiał zło. I jak zawsze - zachwyceni gospodarze obdarowywali ich kiełbasą, kaszanką, salcesonem, plackami. Kiedy wracali nocą, Maciej-Anioł tym razem nie chciał wziąć swojej części poczęstunku! Byli zdumieni. Zawsze przecież brał.
To nie był Maciej, to był ktoś inny. Mówili później w Krasnymstawie, że prawdziwy anioł. Maciej, stary Maciej, czterdzieści lat udawał anioła, a tamtego dnia anioł udawał Macieja!
Dlaczego? Bo Maciej umarł! Rankiem poczuł się źle, ale oblekł się jeszcze w anielską szatę, założył włosy ze sznurka, skrzydeł nie przypiął jeszcze, bo na chwilkę chciał się położyć, a ze skrzydłami przecież nie sposób. I tak umarł jak anioł-człowiek. Inni mówili wprawdzie, że nie przyszedł do domu Jaśka, bo złamał nogę, inni napomykali jeszcze o przewlekłej chorobie.
Chyba jednak zawitała do niego prawdziwa śmierć. Niebieski anioł nie wziął poczęstunku, bo po cóż aniołom kiełbasa i placki? Gdyby Maciej leżał ze złamaną nogą, to ten niebiański zastępca z pewnością nie zapomniałby o części należnej choremu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: to w Polsce objawiło się Boże Miłosierdzie

2025-09-24 10:51

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

W dzisiejszej audiencji ogólnej wzięły udział dwie pielgrzymki diecezjalne z Polski: gdańska z okazji 100-lecia diecezji oraz drohiczyńska. Papież pozdrowił je w słowie do Polaków. Przypomniał, że to właśnie w Polsce objawiło się Boże Miłosierdzie.

„Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie pielgrzymów z archidiecezji gdańskiej z arcybiskupem metropolitą i biskupami pomocniczymi, którzy dziękują za stulecie istnienia tej diecezji, jak również pielgrzymów z diecezji drohiczyńskiej z ich biskupem. W waszej Ojczyźnie objawiło się Boże Miłosierdzie. Niech ono nieustannie ożywia waszą wiarę, nadzieję i miłość, płynące ze spotkania z Panem w Misterium Paschalnym, zwłaszcza w sakramentach świętych. Z serca Wam błogosławię”.
CZYTAJ DALEJ

Świat bez Boga? Niemieccy biskupi sprzeciwiają się pesymizmowi

2025-09-24 11:04

[ TEMATY ]

sprzeciw

pesymizm

niemieccy biskupi

świat bez Boga

Adobe Stock

Biskupi apelują, by nie popadać w rezygnację lub pesymizm kulturowy

Biskupi apelują, by nie popadać w rezygnację lub pesymizm kulturowy

Według biskupa Moguncji Petera Kohlgrafa Kościół katolicki nie może się poddawać - nawet jeśli coraz więcej ludzi w Niemczech żyje bez Kościoła i religii. Podczas jesiennego zgromadzenia plenarnego Konferencji Biskupów Niemiec w Fuldzie bp Kohlgraf powiedział: „Znajdujemy się w samym środku głębokich zmian, którym musimy stawić czoła - i to bez popadania w rezygnację lub pesymizm kulturowy, ani wycofywania się z życia społecznego w gniewie”.

Również znany czeski teolog ks. Tomas Halik, który we wtorek był gościem zgromadzenia biskupów, dostrzega fundamentalne przemiany zachodzące w społeczeństwach zachodnich.
CZYTAJ DALEJ

Burmistrz Betlejem u Papieża: najważniejsze jest dać ludziom nadzieję

2025-09-25 07:53

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Vatican Media

W wywiadzie dla mediów watykańskich Maher Nicola Canawati, burmistrz Betlejem, opowiada o swoim spotkaniu z Leonem XIV po środowej audiencji generalnej, 24 września, i apeluje o zatrzymanie wojny oraz o zachowanie obecności chrześcijan w Ziemi Świętej. „Bez żywych kamieni, to po prostu muzeum” – mówi.

Przywożąc ze sobą troski swojego ludu oraz wołanie o pokój i nadzieję dla Ziemi Świętej, nowy burmistrz Betlejem, Maher Nicola Canawati, spotkał się 24 września z Papieżem po audiencji generalnej na Placu św. Piotra. „Właściwie pierwszy list, jaki napisałem, gdy zostałem burmistrzem Betlejem, skierowałem do Papieża, ponieważ wierzymy, że stąd można zrobić wiele i wesprzeć nasz naród” – mówi w wywiadzie dla mediów watykańskich – „Najważniejsze, by dać ludziom nadzieję”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję