Reklama

Usłyszeć, uwierzyć, wyznawać, czyli GŁOSIĆ

W ogólnopolskim programie duszpasterskim na bieżący rok czytamy: "Drugi etap programu (2002/2003) - Umiłować Chrystusa - skupia się na celebracji tajemnicy wiary". Może warto w związku z tym przypomnieć biblijne etapy dochodzenia do aktu wiary i do jej głoszenia, czyli celebracji.
Wśród natchnionych pisarzy Nowego Testamentu na uwagę szczególną - jako teolog wiary, a poniekąd i psycholog procesu dochodzenia do aktu uwierzenia - zasługuje św. Paweł.
Wiadomo, że każdy akt wiary jest wynikiem współdziałania człowieka z Bogiem, dokładniej - umysłu i woli człowieka z łaską Bożą. To właśnie Paweł wykazuje, że ze strony człowieka trzy jego władze uczestniczą w tym, co nazywa się uwierzeniem: uszy, serce i usta.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. Apostoł stwierdza bardzo wyraźnie: "Wiara rodzi się z tego, co się usłyszało" (por. Rz 10, 17). Nie należy tego brać zbyt dosłownie. W przeciwnym razie należałoby przyjąć, że wszyscy niesłyszący mieliby zamknięty dostęp do wiary. To "usłyszenie" jest w tym przypadku określeniem nie tyle fizycznego, co raczej umysłowego odbioru prawd przekazywanych do przyjęcia, czyli do uwierzenia. Dochodzi się tedy do wniosku, że do każdego aktu wiary potrzebny jest, prócz Boga z Jego łaską, jeszcze człowiek. Paweł bardzo mocno to akcentuje. Tak mówi: "Każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, osiągnie zbawienie. Ale jak będą wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Albo jak uwierzą w Tego, o którym nie słyszeli? Lecz jak będą mogli słyszeć, jeśli im nikt [Jego] nie głosił?" (por. Rz 10, 13 n).
Słyszenie jako warunek uwierzenia jest z kolei uzależnione od głoszenia. To bardzo znamienne, że od "głoszenia"; nie jest powiedziane, że od nauczania prowadzonego przez innych, od przekazu wcześniejszego, czyli od tradycji na różne sposoby pielęgnowanej, tylko od głoszenia.
Ale głosić, nawet w tym najwłaściwszym rozumieniu tego słowa, nie może byle kto, jedynie z własnej inicjatywy i osobistego upodobania. Do głoszenia trzeba być posłanym. Paweł też mówi wyraźnie: "Jak mają głosić, skoro nie zostali posłani?" (por. Rz 10, 15).
Wszystko ma stanowić jakby przedłużenie stylu nauczania, które się dokonywało za czasów samego Jezusa. Wiadomo, że wokół Jezusa tworzyło się najprzód nieokreślone liczebnie grono Jego wyznawców, zwanych inaczej uczniami. I oto pewnego dnia Jezus "...wszedł na górę i wezwał do siebie tych, których chciał. I przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, ażeby z Nim byli..." (Mk 3, 13 n). Kilka szczegółów zasługuje w tej relacji na chwilę uwagi. Po pierwsze to, że Jezus "wezwał tych, których chciał". Tak więc jedynym kryterium powołania do Kolegium Dwunastu była wola Jezusa. Powołał tych, których chciał. Po drugie - cała inicjatywa utworzenia Kolegium Dwunastu należała do Jezusa. Powoływani nie mają nic do zawdzięczenia sobie samym. Jezus będzie to przypominał kilka razy, mówiąc: "To nie wyście Mnie wybrali, to Ja was wybrałem..." (J 15, 16). Po trzecie - przywołani przez Jezusa mają przy Nim pozostać. Mają się osobiście przypatrywać czynom Jezusa, mają na własne uszy słuchać Jego pouczeń.
Czy nie jest to absolutny prototyp istniejących po dzień dzisiejszy seminariów duchownych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. W tym samym, wiele razy już cytowanym, dziesiątym rozdziale Listu do Rzymian św. Paweł mówi: "Blisko ciebie jest słowo (...) jest w twoim sercu. Jest to głoszone przez nas słowo wiary (...). Jeśli (...) wyznasz, że Jezus jest Panem i całym sercem uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił, będziesz zbawiony. W sercu bowiem wyznaje się wiarę" (10, 8-10).
Należy przypomnieć, że dla pisarzy natchnionych, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu, serce jest siedliskiem nie tylko uczuć, ale także myśli. Tak pojmowane serce ma, po roli słuchu, nie mniej ważne znaczenie w złożonym procesie dochodzenia człowieka do aktu wiary. Co się więc dzieje w owym sercu?
Otóż dokonują się tam jakby dwie "operacje". Pierwsza polega na swoistym przewartościowaniu prawd przedkładanych do przyjęcia i na ostatecznym dojściu do przekonania, że są godne przyjęcia, czyli nadają się; co więcej, są zalecane do uwierzenia. Druga zaś - to także uczuciowa aprobata, czyli upodobanie w tym, co się przyjmuje do wierzenia. Jest to reakcja niby-spontaniczna, niezależna od człowieka, ale w gruncie rzeczy to właśnie przez upodobanie w jakiejś prawdzie daje o sobie znać udział woli w procesie dochodzenia do aktu wiary.
I właśnie w tych dwu operacjach naszego serca, siedliska uczuć i myśli, dokonuje się akt wiary. Tak się wierzy.
Św. Paweł mówi: "W sercu wyznaje się wiarę". Trzeba przy tym od razu zaznaczyć, że to wyznanie w tym kontekście posiada charakter czegoś bardzo osobistego i wewnętrznego. Takie wyznanie wiary należy zdecydowanie odróżniać od głoszenia wiary.

3. W życiu ludzi poważnie traktujących swoją drogę do Boga to, co się osiąga przez osobiste "uwierzenie", stanowi wielką wartość, ale i zobowiązanie zarazem. Zobowiązanie owo jest przynajmniej dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, wiary nie można zostawić "samej sobie", bez żadnej opieki, bez troski o jej żywotność i rozwój. Łaska wiary jest jak ten charyzmat, o którego troskę tak kiedyś św. Paweł prosił Tymoteusza: "(...) proszę cię, abyś ożywiał w sobie ciągle na nowo dar Boży, który otrzymałeś, gdy wkładałem na ciebie ręce" (2 Tm 1, 6). Wszelka łaska nie otaczana należytą opieką powoli gaśnie, a z czasem całkowicie zamiera. Także łaska wiary. Po drugie wiarą - jak wszelkim dobrem - trzeba nam dzielić się z innymi. Wiara nie jest jedynie na prywatny użytek, do starannego przechowywania we własnym wnętrzu. Za takie traktowanie skarbu wiary mogłaby nas spotkać kara podobna do tej, jaka spadła na człowieka ukrywającego w ziemi otrzymane talenty (por. Mt 25, 28). I tak dochodzi się do wniosku, że wiarę koniecznie trzeba głosić, opowiadać, wyznawać ustami. Św. Paweł mówi: "W sercu wyznaje się wiarę (...), ustami zaś głosząc ją osiąga się zbawienie" (Rz 10, 10). Tak przeto po słuchu i sercu przyszła kolej na usta, których tu też nie można pojmować zbyt dosłownie. Ludzie pozbawieni fizycznego daru mowy na wiele różnych sposobów mogą dziś głosić wiarę.
Ci, którzy rozgłaszają swoją wiarę, też zyskali sobie nie lada pochwałę Apostoła. Mówi on: "...po całej ziemi rozszedł się ich głos, a słowa ich dotarły do krańców świata" (Rz 10, 18).
To publiczne wyznanie wiary zostało ostatnio nazwane "celebracją wiary". Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o "wyznaniu jednej wiary otrzymanej od Apostołów przez wspólne celebrowanie kultu Bożego, przede wszystkim sakramentów" (por. pkt 815); o tym, że "Katecheza liturgiczna zakłada przede wszystkim zrozumienie ekonomii sakramentalnej i w tym świetle ukazuje się nowość jej celebracji" (por. pkt 1135); o tym, aby misterium Chrystusa było (...) głoszone, celebrowane i przeżywane we wszystkich kulturach" (por. pkt 1204). Do tak rozumianego wyznawania wiary nawiązuje - o czym już była mowa - ogólnopolski program duszpasterski na rok 2002/2003.
Prawo do zarówno prywatnego, jak i zbiorowego "celebrowania wiary" jest zagwarantowane Kartą Praw Człowieka. Próby pozbawiania tego prawa ludzi wierzących są oczywistym wyrazem prześladowania Kościoła, który powstał po to, by głosić Ewangelię, czyli celebrować wiarę w Dobrą Nowinę wszelkiemu stworzeniu.

Cytaty biblijne zostały zaczerpnięte z Biblii Warszawsko-Praskiej.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Ostatnie pożegnanie ks. Jana Kurconia

2024-04-18 17:04

Ks. Paweł Jędrzejski

Grób księdza Jana Kurconia

Grób księdza Jana Kurconia

Przeczów: W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się ceremonia pogrzebowa ks. Jana Kurconia. W ostatniej ziemskiej drodze zmarłemu kapłanowi towarzyszyło 35 kapłanów, delegacje OSP, a także reprezentanci kół łowieckich oraz wierni parafii.

Eucharystii pogrzebowej przewodniczył ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny metropolity wrocławskiego. We wstępie zaznaczył, że każdy człowiek posiada swoją historię życia i taką też miał zmarły ks. Jan Kurcoń, a ponieważ posługiwał i mieszkał przez wiele lat pośród wiernych w Przeczowie, to każdy miał jakąś część swojego życia związaną z historią życia ks. Kurconia. Homilię wygłosił ks. Piotr Oleksy, obecny proboszcz przeczowskiej parafii. Zaznaczył, że uroczystość pogrzebowa jest przejściem do życia wiecznego. Podkreślił też, że dom ks. Jana był zawsze otwarty dla ludzi, chętnie ich gościł, słuchał, interesował się ich życiem i dbał o życie sakramentalne parafian. - Dziś ks. Jan niesie nam przesłanie: “Obyś nigdy nie zgubił Jezusa - mówił ks. Oleksy, podkreślając, że zmarły kapłan był miłośnikiem przyrody, kochał las i dostrzegał obecność Boga w przyrodzie.

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję