W 20. rocznicę śmierci Biskupa Stefana Bareły
Dwadzieścia lat temu umierał w Częstochowie niszczony przez chorobę nowotworową trzeci pasterz Kościoła częstochowskiego - bp Stefan Bareła. Śmierć zabrała go 12 lutego 1984 r. o godz. 22.43. Ciało Zmarłego odprowadzono następnego dnia z domu biskupów częstochowskich do bazyliki jasnogórskiej, a następnie - 15 lutego - Alejami Najświętszej Maryi Panny do bazyliki katedralnej, gdzie po uroczystej liturgii złożono w krypcie obok jego poprzedników. W pogrzebie wraz z rzeszą diecezjan i przyjaciół spoza diecezji uczestniczyli licznie kapłani, ok. 50 biskupów oraz Prymas Polski - kard. Józef Glemp i kard. Franciszek Macharski - arcybiskup metropolita krakowski.
Biskup trudnych czasów
Bp Stefan Bareła rządził diecezją ponad dwadzieścia lat. Mianowany został na ten urząd przez Papieża Pawła VI 17 stycznia 1964 r., a przejął diecezję 5 lutego 1964 r. Gdy ją obejmował,
diecezja liczyła 242 parafie, a gdy umierał, były już 303 parafie, 24 wikariaty terenowe i 15 ośrodków duszpasterskich przygotowywanych do powołania tam parafii. Razem więc powołał
100 placówek - choć na różnym stopniu ich organizacji formalnej, prawnej.
Dla młodszych czytelników, niepamiętających tamtych czasów, trzeba zaznaczyć, że po II wojnie światowej do 1989 r. władze komunistyczne chciały decydować o duszpasterskiej zasadności
powoływania nowych parafii. Było to bardzo kuriozalne żądanie władz z definicji ateistycznych: decydować o sprawach duszpasterstwa. Jednak w majestacie prawa decydowały
o powoływaniu lub niepowoływaniu nowych parafii i na ogół nie wyrażały zgody na powstanie nowych placówek. Biskup więc, chcąc utworzyć parafię tam, gdzie ona była konieczna, musiał
tworzyć coś na wzór parafii - właśnie wikariat terenowy. Część parafii oddawał pod opiekę duszpasterską wikariuszowi, polecał mu dla wiernych tej części parafii odprawiać w salce katechetycznej
nabożeństwa, liturgię, przeprowadzać katechezę. Nim władze zorientowały się, o co tak naprawdę chodzi, była już wspólnota, z którą nie zawsze można było walczyć - choć tę walkę
władze podejmowały - czasem nawet przy użyciu pałek milicyjnych, gazów łzawiących, czy przesłuchując, grożąc, zwalniając z pracy wiernych. Społeczeństwo stało jednak przy księdzu i przy
Biskupie. I Biskup miał świadomość, że na ludzi i na księdza mógł zawsze liczyć, nawet jeżeli to trwanie przy nim trzeba było okupić cierpieniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W obronie dostępu do Jasnej Góry
Tworzenie owych placówek na pewno było wielkim dziełem bp. Stefana Bareły, ale nie jedynym. Z jego imieniem łączy się - sądzę, że nie dość jeszcze doceniona - sprawa obrony swobodnego przejścia na Jasną Górę. Władze partyjno-wojewódzkie w Częstochowie, chcąc odciąć Jasną Górę od miasta i pielgrzymów, postanowiły ulice Pułaskiego i obecną ks. Jerzego Popiełuszki, położone bezpośrednio przy parkach jasnogórskich, uczynić trasą przelotową przez miasto, zaś ruch w kierunku sanktuarium puścić podziemnym przejściem, o szerokości zaledwie 10 m i wysokości 2,40 m. Trzeba było mieć trochę wyobraźni, by pomyśleć, co by się działo, gdyby w taki tunel - długości 42 m - została skierowana kilkudziesięciotysięczna rzesza pielgrzymów podążających na Jasną Górę. Byłem świadkiem i - zachowawszy odpowiednie proporcje - uczestnikiem obrony swobodnego dojścia na Jasną Górę, mogę więc stwierdzić, że bp Bareła przez długie tygodnie był osamotniony w tej walce. Wielu nie mogło zrozumieć, o co Biskupowi chodzi. Tylko jego determinacja sprawiła, że przejście na Jasną Górę jest dziś swobodne, takie jak dawniej. Doceniły to demokratyczne już władze Częstochowy, nazywając imieniem Księdza Biskupa pasaż między parkami a placem podjasnogórskim.
Dzieło budowy Wyższego Seminarium Duchownego
Pisząc o bp. Stefanie Barele, nie wolno też pominąć faktu, że rozpoczął on dzieło budowania Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Myślał o tym już jego poprzednik - bp Zdzisław Goliński, zachęcony wyraźnie przez kard. Stefana Wyszyńskiego. Bp Bareła podjął realizację tej myśli z pasją jemu właściwą i przekonaniem, że Częstochowa zasługuje na to, by miała u siebie Wyższe Seminarium Duchowne, że to miasto narodowego sanktuarium maryjnego potrzebuje silnego własnego środowiska naukowego teologów, a bazylika katedralna - kleryków, by liturgia w niej sprawowana była piękna. Po uzyskaniu po wielu latach starań pozwolenia na budowę i placu pod budynki seminaryjne Biskup Stefan poświęcił plac budowy 26 sierpnia 1983 r.
Maryjny Biskup
W przysłanym na uroczystość liturgii pogrzebowej telegramie Ojciec Święty Jan Paweł II pisał o Biskupie Stefanie: „Uczestnik prac II Soboru Watykańskiego, nie szczędził wysiłku,
by jego ducha zaszczepić na gruncie powierzonego mu Kościoła (...). Znana jest jego troska o formację duchową i intelektualną duchowieństwa diecezji i wielka wrażliwość
na potrzeby duchowe wiernych, zwłaszcza w dziedzinie apostolstwa świeckich. Jemu też przypadało w udziale wprowadzić ten Kościół w drugie tysiąclecie chrześcijaństwa w naszej
Ojczyźnie, a potem organizować i przeprowadzać w nim program uroczystości związanych z 600-leciem obecności Matki Bożej w Jasnogórskim Wizerunku
(...). Jako przewodniczący Komisji Maryjnej Episkopatu Polski czynił wiele, by przebogate dziedzictwo obecności Chrystusowej Matki w polskim Kościele i Narodzie pozostało zawsze
żywe. Wielki jest jego wkład w budowę jedności Kościoła i Episkopatu Polski (...). Wspominam też ze wzruszeniem Biskupa Stefana jako mego Przyjaciela i oddanego
Współbrata”.
Wszystkie te słowa Ojca Świętego są bardzo prawdziwe. Każdemu z nich można by poświęcić oddzielny artykuł. Ale i wtedy piszący te słowa nie miałby pewności, że ukazał w pełni
człowieka, któremu na imię bp Stefan Bareła - trzeci pasterz Kościoła częstochowskiego.