Reklama

Spoczął w ziemi ropczyckiej Ks. kan. Stanisław Skorodecki - Honorowy Obywatel Ropczyc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości pogrzebowe zmarłego w środę 31 lipca br. ks. kan. Stanisława Skorodeckiego, w których uczestniczyły tłumy szczecinian, liczne poczty sztandarowe, harcerze z ZHR, delegacji zakładów pracy, ruchów i stowarzyszeń katolickich oraz przedstawicieli innych wyznań, rozpoczęły się przed południem, we wtorek 6 lipca br., w kościele św. Ottona w Szczecinie.

Na katafalku pokrytym białym płótnem spoczęła trumna z ciałem współwięźnia i spowiednika Prymasa Tysiąclecia. Na niej kielich z pateną, mszał i stuła. Na długo przed Mszą św. przychodzili wierni, modląc się w intencji Zmarłego.

Uroczystą Mszę św. koncelebrowaną z udziałem przeszło stu kapłanów pod przewodnictwem abp. Zygmunta Kamińskiego, metropolity szczecińsko-kamieńskiego, rozpoczęła procesja przy śpiewie pieśni: Zwycięzca śmierci, piekła i szatana... Na wstępie Ksiądz Arcybiskup odczytał fragment testamentu. Zgodnie z ostatnią wolą Zmarłego, kazanie Księdza Arcybiskupa było poświęcone wyłącznie prawdom wiary. Po Mszy św. słowa pożegnania wygłosili: ks. kan. Jan Zapartek - proboszcz parafii św. Ottona, oraz przedstawiciele parafian.

Trumnę z ciałem ks. kan. Stanisława Skorodeckiego, zgodnie z jego ostatnią wolą, przewieziono do Ropczyc, gdzie następnego dnia - w środę, nastąpił dalszy ciąg uroczystości. Wzięli w niej udział również przedstawiciele Szczecina: ks. kan. Jan Zapartek z wiernymi, ks. prał. Wenancjusz Borowicz - dziekan dekanatu Szczecin Pogodno oraz delegacja Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana".

W piękny, słoneczny poranek flagami z kirem przywitały uczestników smutnej uroczystości Ropczyce. Trumnę z ciałem Zmarłego przenieśli na ramionach strażacy i ustawili na katafalku, zaciągając wartę honorową. Wokół trumny stanęli ministranci ze Szczecina. Obok szczecińskich złożono wieńce i kwiaty od delegacji z Lubaczowa, Tarnowa, Rzeszowa i Nowego Sącza oraz władz samorządowych miasta i powiatu Ropczyce.

Mszy św. w kościele Przemienienia Pańskiego, z udziałem kilkudziesięciu kapłanów, przewodniczył wikariusz biskupi - ks. prał. Jan Szarek. W kazaniu, podobnie jak Ksiądz Arcybiskup w Szczecinie, odniósł się do ostatniej woli zmarłego Kapłana.

Na koniec Mszy św. ks. prał. W. Borowicz w ciepłych słowach podziękował śp. ks. Stanisławowi Skorodeckiemu za pracę w Kościele szczecińsko-kamieńskim. Po pożegnaniu liturgicznym uformował się kilkusetmetrowy kondukt pogrzebowy na pobliski, przepięknie położony cmentarz. Trumnę nieśli na ramionach strażacy. Modlitwa, przeplatana dźwiękami szkolnej orkiestry dętej, oraz śpiew kilku tysięcy osób towarzyszyły śp. ks. kan. Stanisławowi Skorodeckiemu w drodze na miejsce, jak sam stwierdził, "oczekiwania na zmartwychwstanie wszystkich zmarłych" - w grobowcu kapłańskim na miejscowym cmentarzu.

Na zakończenie uroczystości zabrał głos wychowanek i współwięzień ks. Stanisława Skorodeckiego Henryk Wołcyrz, który odniósł się do sytuacji politycznej w czasach ich aresztowania oraz obecnej, stwierdzając, że chociaż IV Departament formalnie uległ rozwiązaniu, to pod innym szyldem dalej działa, o czym świadczą ciągłe ataki na Kościół, kapłanów i wiarę katolicką.

Ropczyce wspaniale pożegnały wielkiego Kapłana i Polaka. Wszystkim, którzy się do tego przyczynili, należą się słowa najwyższego podziękowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

KUL odcina się od Witalija Maruzenko, który obraził prezydenta. "Nie ma żadnych związków z uczelnią"

Witalij Mazurenko, który 26 sierpnia na antenie Polsat News znieważył prezydenta Karola Nawrockiego i jest niekiedy przedstawiany jako doktorant KUL, został w 2020 r. skreślony z listy studentów studiów doktoranckich i nie ma żadnych związków z uczelnią - wyjaśnił w przekazanej KAI informacji Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko jest z wykształcenia prawnikiem, związanym z serwisem Obserwator Międzynarodowy - informuje portal Onet.pl. Od lat mieszka w Polsce, a od 2019 r. ma polskie obywatelstwo. Bywa też przedstawiany jako osoba związana z KUL, co - jak poinformowała uczelnia - nie jest prawdą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję