Instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich w Unii Europejskiej została powołana na mocy traktatu z Maastricht i dwa lata później od jego wejścia w życie (1993 r.) powołano pierwszego europejskiego ombudsmana
Jacoba Soedermana.
Kadencja RPO trwa pięć lat, a mianuje go Parlament Europejski. Może, oczywiście, wcześniej zakończyć sprawowanie urzędu w wyniku rezygnacji lub dymisji, którą orzeka Europejski Trybunał Sprawiedliwości
na wniosek Parlamentu Europejskiego.
Pierwszy ombudsman zrezygnował z funkcji w 2003 r. (został wybrany na drugą kadencję, bo przepisy dopuszczają możliwość reelekcji) i zastąpił go Nikiforos Diamandouros. Europejskim ombudsmanem
może zostać obywatel Unii, a zanim obejmie urząd, musi złożyć przysięgę przed ETS.
RPO jest niezależny od państw członkowskich - nie podlega ich instrukcjom ani zaleceniom, a w czasie pełnienia funkcji nie może angażować się w działalność dochodową i nie może pełnić funkcji
politycznych.
RPO może działać tak z własnej inicjatywy, jak i w związku z wpływającymi skargami, które mogą składać zarówno osoby fizyczne, jak i prawne. Skargi mogą składać bezpośrednio zainteresowani lub ich
pośrednicy - deputowani do Parlamentu Europejskiego.
Skargi do europejskiego ombudsmana mogą dotyczyć wyłącznie instytucji i organów Wspólnot Europejskich. Nie jest dopuszczalna skarga na działania organów państwa członkowskiego, nawet gdy są one podejmowane
w zakresie prawa UE. Rocznie ok. 70 proc. skarg odrzuca się właśnie ze względów formalnych - dotyczą bowiem państw członkowskich, a nie organów Unii (czyli ich niekompetencji, nadużycia władzy,
nieprawidłowości proceduralnych, naruszenia podstawowych praw, działania o charakterze dyskryminacyjnym, braku odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji).
Skargę można złożyć, wypełniając odpowiedni formularz - jest on dostępny na stronie internetowej:
http://www.euro-ombudsman.eu.int
Miejmy nadzieję, że po 1 maja br. pojawi się on, jak i inne informacje, również w języku polskim. Formularz można przesłać pocztą elektroniczną:
euro-ombudsman@europarl.eu.int
i zwykłą pod adresem:
The European Ombudsman
1 avenue du President Robert Schumann
B. P. 403, F - 67001 Strasbourg Cedex
Wejście Polski do Unii Europejskiej nakłada na państwo obowiązek wdrażania (zwanego też implementacją) prawa wspólnotowego, które uchwala Parlament Europejski wspólnie z Radą oraz respektowania orzeczeń
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Istotne znaczenie dla krajowego orzecznictwa sądowego może mieć po 1 maja 2004 r. tzw. sprawa Koblera. Otóż ten austriacki profesor prawa domagał się zaliczenia do stażu pracy okresów, kiedy
wykładał na uczelniach państw członkowskich. Sprawę rozpatrywał austriacki Naczelny Sąd Administracyjny i oddalił powództwo. Profesor nie dał jednak za wygraną i wystąpił do innego sądu o odszkodowanie,
uznając, że zostały naruszone przepisy prawa wspólnotowego i on z tego tytułu poniósł szkodę. Sąd miał wątpliwości, czy istotnie państwo ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone orzeczeniami sądów,
i wolał zapytać o to Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
ETS orzekł, że odpowiedzialność taka istnieje, chociaż w tej konkretnej sprawie nie dopatrzył się wystarczająco poważnego naruszenia prawa wspólnotowego, które by uzasadniało odszkodowanie dla profesora.
Pan Kobler sprawę przegrał, ale obywatele państw członkowskich już wiedzą, że za szkodę wyrządzoną przez sąd krajowy można domagać się od państwa odszkodowania.
Państwo członkowskie Unii ponosi również odpowiedzialność, jeśli w odpowiednim czasie nie ustanowi przepisów wprowadzających w życie daną dyrektywę. W jednej ze spraw przed włoskim sądem Andrea Francovich
wniósł przeciwko swemu państwu pozew o odszkodowanie. Otóż dyrektywa 80/987 nakazywała państwu włoskiemu stworzenie mechanizmu zabezpieczającego roszczenia pracowników w razie niewypłacalności pracodawcy
(rodzaju funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych, który wypłaca pracownikom wynagrodzenie, którego nie dostali od pracodawcy), ale państwo włoskie tej dyrektywy nie wdrożyło.
Sąd włoski zastanawiał się, czy państwo włoskie odpowiada w tym przypadku na podstawie przepisów prawa wspólnego, a mając wątpliwości, zwrócił się z tym do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
ETS rozpoznając tę sprawę, stwierdził, że Traktat w art. 288 (wg nowej numeracji) przewiduje, że Wspólnota powinna naprawić, zgodnie z zasadami ogólnymi, szkody wyrządzone przez jej instytucje lub
jej pracowników przy wykonywaniu ich funkcji. Podkreślił, że obowiązkiem organów państwa jest zapewnienie efektywnego wdrożenia przepisów prawa wspólnotowego i brak odpowiedzialności państwa za nieimplementowanie
dyrektywy byłby sprzeczny z zasadą efektywności. A zatem państwo włoskie odpowiada za to, że nie wdrożyło w odpowiednim czasie dyrektywy, i obowiązane jest naprawić szkodę wyrządzoną przez swe zaniedbanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu