To właśnie w tej parafii znajduje się rodziny dom Edyty Stein, tutaj też przychodziła modlić się do kościoła. – Bardzo się cieszę, że właśnie w tym kościele inaugurujemy rok Edyty Stein we Wrocławiu i możemy wspólnie dziękować za dar jej życia i świadectwo wiary – mówił bp Jacek Kiciński.
1 stycznia minęło 100 lat od przyjęcia Chrztu przez przyszłą s. Teresę Benedyktę od Krzyża. W roku 2022 przypada także 80. rocznica jej męczeńskiej śmierci w Auschwitz. – W kontekście Chrztu Janowego i w kontekście słów „To jest mój Syn umiłowany” spoglądamy dzisiaj na św. Teresę Benedyktę od Krzyża Edytę Stein. 100 lat temu przyjęła Chrzest św. 100 lat temu została zanurzona w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Wychodząc z wody Chrztu św. wzięła sobie bardzo mocno do serca słowa z dzisiejszej Ewangelii: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie”. Od momentu Chrztu Jezus dla niej w sposób bardzo wyraźny stał się drogą, prawdą i życiem – podkreślał bp Kiciński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Myślę, że w tej parafii nie musimy przypominać sobie życiorysu św. Teresy Benedykty od Krzyża. Wiemy, że pochodziła z religijnej rodziny żydowskiej, a przyjmując Chrzest w Kościele katolickim stała się uczennicą Jezusa Chrystusa. Nie był to łatwy moment dla niej, dla jej rodziny, a zwłaszcza dla jej matki. Można powiedzieć, że Edyta Stein szła swoją drogą, drogą nauki, i na tej drodze stanął Jezus – zauważył hierarcha.
– Gdy patrzymy na jej życie, możemy powiedzieć, że fenomen św. Edyty Stein polegał na tym, iż będąc w wieku 20 lat zdeklarowaną ateistką, nieustannie poszukiwała prawdy. To poszukiwanie zaprowadziło ją do odkrycia karmelitanki św. Teresy od Jezusa. Po nocy spędzonej na lekturze jej dzieła powiedziała: to jest prawda. Zobaczmy jaka moc: z jednej strony łaska, ale z drugiej poszukiwanie. Jedna noc zmieniła jej życie – tłumaczył bp Jacek.
Reklama
– Chrzest przyjęła 1 stycznia 1922 roku, otrzymała imię Teresa Jadwiga. A potem nie zatrzymuje się na drodze wiary, ale dalej rozwija, szuka, rozeznaje i wstępuje do karmelu w 1933 roku mając 41 lal. Jaka droga wiary i niesamowita fascynacja miłością Boga: 20 lat zadeklarowana ateista, 30 lat przyjmuje Chrzest św., 41 wstępuje do karmelu. 9 sierpnia 1942 roku śmierć męczeńska w Oświęcimiu – opowiadał biskup.
Hierarcha przypomniał, że zafascynowany Edytą Stein był św. Jan Paweł II, który widział w niej patronkę pojednania. W 1987 roku ją beatyfikował, już rok później kanonizował, a w 1989 roku ogłosił patronką Europy.
– Dziś dziękujemy Bogu za 130 lat od momentu urodzin Edyty Stein, 80 lat od jej śmierci, ale przede wszystkim za 100-lecie Chrztu św., przyjęcia wiary w Jezusa Chrystusa. Dlatego wspominamy i nasz Chrzest św., kiedy staliśmy się dziećmi Bożymi i zostaliśmy powołani do świętości – zachęcał do dziękczynienia za własny Chrzest bp Jacek.
– Dzisiaj trzeba sobie także postawić pytanie, czy na wzór św. Edyty Stein słuchamy Jezusa? Czy rozwijamy nasza wiarę? Czy ją pogłębiamy, szukamy, pytamy, dociekamy? Bo wiara jest rzeczywistością dynamiczną – pytał hierarcha. – A skoro dziś wspominamy Chrzest Pański i Chrzest św. Edyty Stein powstaje pytanie, czy my pamiętamy datę naszego Chrztu? Warto się dowiedzieć, kiedy zostaliśmy włączeni do wspólnoty Kościoła. Podczas naszego Chrztu św. dokonało się coś niezwykłego, co trwa do dzisiaj: zostaliśmy zanurzeni w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i mocą Misterium Paschalnego otwarte jest dla nas Niebo. Ale czy my do tego Nieba wejdziemy, zależy od nas – zakończył.
W kaplicy św. Edyty Stein bp Kiciński udzielił zebranym błogosławieństwa relikwiami świętej. Jedna z dziewcząt, w habicie na wzór karmelitańskiego, wcieliła się w postać Edyty Stein i była jej szczególnym znakiem podczas uroczystości.
Wydarzenie uświetniła orkiestra dęta Zespołu Szkół Salezjańskich „Don Bosco”, pod dyrekcją Eweliny Dąbrowskiej. Nie zabrakło również przedstawicieli Towarzystwa im. Edyty Stein z zarządem.