Reklama

Był moim Dziadkiem

Niedziela łowicka 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miesiąc temu zmarł mój dziadek Władysław Sałuda. Był człowiekiem pogodnym, otwartym i ciekawym świata i ludzi. Dobrym mężem, ojcem i dziadkiem. Chcę dziś wspomnieć jego zwyczajne, proste, ale i wartościowe życie. I chcę Mu podziękować - za to, że był. A był dobrym Człowiekiem.

Urodził się i wychował na wsi Wymysłów, ale ciągnęło go stamtąd w szeroki świat, więc jeszcze przed II wojną światową wywędrował do Łodzi, gdzie był m.in. kościelnym, a następnie furtianem w Wyższym Seminarium Duchownym.

W czasie wojny, wróciwszy na rodzinną wieś, ożenił się z Marianną i został ojcem Krystyny i Wiesława. W jakiś czas po wojnie wybudował dom - gościnny i otwarty dla ludzi. Wraz z żoną zajmował się niedużym gospodarstwem i jednocześnie pracował jako wartownik w Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych.

Na przełomie lat 60. i 70. przyszłyśmy na świat my, jego cztery wnuczki. Był dla nas wspaniałym, kochającym i oddanym dziadkiem, zaangażowanym w opiekę nad nami i w nasze wychowanie.

W połowie lat 70. zdecydował się przeprowadzić do Głowna, gdzie wraz z żoną zamieszkali w domu syna Wiesława. Z tych czasów także pamiętamy go jako życzliwego, aktywnego i otwartego na ludzkie potrzeby. Był zawsze dużą pomocą i podporą dla swoich dzieci, wnuczek, a także dla wszystkich znajomych.

Był również człowiekiem wierzącym i nie bał się swej wiary okazywać. Przez lata był członkiem asysty kościelnej i nosił chorągiew w procesjach, jeśli mu tylko zdrowie dopisywało. Nie raz prowadził nas, swe wnuczki do szkoły, na katechezę albo właśnie do kościoła. Wraz z siostrą z dumą uczestniczyłyśmy w procesjach, skoro nasz dziadek niósł chorągiew.

Był bardzo oddanym mężem, ze zrozumieniem podchodzącym do choroby żony, babci Marianny. Wspomagał ją z dużym oddaniem i zaangażowaniem w prowadzeniu gospodarstwa domowego i życiu codziennym. Jej śmierć w 1996 r. była dla niego dużym ciosem i choć otoczony był przez następne lata wspaniałą opieką ze strony syna i synowej, to już nigdy nie był taki jak dawniej. Interesował się jeszcze życiem i sprawami swej rodziny, z utęsknieniem wyglądał wizyt wnuczek, prawnuków, odwiedzali go przyjaciele i krewni, ale widać było, że robi się coraz słabszy.

Dożył pięknego wieku 86 lat, przez ostatnie pół roku już bardzo ciężko chorując na serce, miażdżycę, był po dwóch wylewach. Tak jak przez całe życie to on pomagał ludziom, tak w ostatnich latach sam doznawał opieki i życzliwości, a ze strony najbliższych - prawdziwej miłości. Jeśli można tak powiedzieć, to w swoim cierpieniu i chorobie jeszcze bardziej zżył się ze swoją rodziną, zwłaszcza z bardzo mu oddaną synową Ireną, tak samo go kochającą, jak i córka Krystyna. Dużym wsparciem dla najbliższej rodziny w opiece nad niedomagającym dziadkiem byli nasi krewni, Irena i Józef Szychowscy.

Do ostatnich dni interesował się losami swojej rodziny, czekał na spotkania z bliskimi. W poniedziałek 29 lipca poprosił synową Irenę o zawiezienie go do kościoła: chciał wziąć udział w Mszy św., wyspowiadać się. Był już jednak bardzo słaby, więc zdecydowano się raczej zaprosić księdza do domu. Przybył Ksiądz Dziekan z sakramentem namaszczenia chorych, który także wyspowiadał dziadka Władysława i spotkał się z jego rodziną. Ksiądz Dziekan wspominał potem ufne spojrzenie Dziadka, zapatrzone w niedaleką już przyszłość, pogodzone z coraz bliższym odejściem.

Po ostatnim sobotnim wylewie przy łożu chorego czuwali nieustannie syn Wiesław, synowa Irena i córka Krystyna. W ostatnich godzinach życia Dziadka, w poniedziałek 12 sierpnia, przybyła także przynaglana złym przeczuciem wnuczka Władysława. Jak tylko mogli, bliscy starali się ulżyć mu w cierpieniu i gorączce. Przez najtrudniejszych kilkanaście godzin przed śmiercią Dziadek otoczony był szczególną miłością i troską swoich najbliższych, na które zasłużył z pewnością przez całe swoje długie, pracowite i życzliwe ludziom życie.

Dziękuję Ci, Dziadku, za to, że byłeś. Za te wszystkie zamówione dla mnie o świcie wizyty lekarskie, za stanie w kolejkach, za kupienie mi mundurka harcerskiego i przyborów szkolnych. Za wyprawę na łąkę po kwiaty do zielnika i na akademię z okazji zakończenia roku. Za wszystkie opowieści o tym, jak było kiedyś. Za miętowe cukierki, orzechy i jabłka. Za to, że nas wszystkie kochałeś. My też Ciebie kochamy i będziemy zawsze pamiętać.

I jeszcze kilka słów do Ciebie, Mamo. Podziwiam Cię i dziękuję za miłość i ofiarną, pełną oddania, życzliwości i cierpliwości opiekę nad Dziadkiem. Ja mogę sobie tylko wyobrażać, jakie to było dla Ciebie trudne, zwłaszcza przez ostatnie pół roku. Opiekowałaś się nim, swoim teściem, trochę tak, jak dzieckiem. Te wszystkie nieprzespane noce, karmienie go, mycie, ubieranie, dbanie o niego. Byłaś w tym wspaniała i wiele się od Ciebie nauczyłam. O miłości, wdzięczności, poczuciu obowiązku. Chciałabym kiedyś umieć tak zaopiekować się Wami, moimi Rodzicami, jeśli będziecie tego potrzebowali. Dziękuję.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Uczta, która ociera łzy

2025-12-02 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Grażyna Kołek

• Iz 25, 6-10a • Ps 23 (22), 1b-3a. 3b-4. 5. 6 (R.: por. 6cd) • Mt 15, 29-37
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Diamentowe pióro

2025-12-05 10:14

Magdalena Lewandowska

Zwycięzcą tegorocznego Diamentowego Pióra została Aleksandra Kossak z Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Nowej Rudzie.

Zwycięzcą tegorocznego Diamentowego Pióra została Aleksandra Kossak z Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Nowej Rudzie.

– Te prace pokazują piękne, wyjątkowe i głębokie pisanie ludzi młodych – mówi ks. Jerzy Babiak

Znamy już tegorocznych zwycięzców Dolnośląskiego Konkursu Literackiego o Laur Diamentowego Pióra. I miejsce zdobyła praca Aleksandry Kossak z Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Nowej Rudzie, II miejsce Kacper Wąsowicz z II Liceum Ogólnokształcącego w Świdnicy i trzecie ex aequo – Stanisław Skupień, IV Publiczne LO Zakonu Pijarów w Bolesławcu i Kajetan Lenik, Liceum Ogólnokształcące nr X we Wrocławiu. W konkursie wzięło udział 171 młodych uczestników z 26 miejscowości Dolnego Śląska. Zadaniem, przed jakim stanęli uczniowie, było napisanie pracy na jeden z dwóch tematów:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję