Reklama

Okażmy mądrość i wybierzmy najlepszego Prezydenta dla Polski

Polska solidarna czy liberalna?

Niedziela Ogólnopolska 40/2005

M. Niebudek

M. Niebudek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Lechem Stefanem - wiceprezesem Stowarzyszenia „Pro Cultura Catholica”, działaczem opozycyjnym Solidarności Dolnośląskiej, przewodniczącym byłej Wyborczej Akcji Katolickiej we Wrocławiu - rozmawia Krzysztof Jan Dracz

Krzysztof Jan Dracz: - Jest to nasza ostatnia rozmowa przedwyborcza. Kiedy ten artykuł dotrze do Czytelników, znane już będą wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. My ich dzisiaj nie znamy. Jaki jest Twój nastrój przedwyborczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Lech Stefan: - Jest sobota 17 września. 66 lat temu sowiecka Rosja po raz drugi napadła na Polskę, przyspieszając tym samym naszą wrześniową porażkę z brunatnym i czerwonym totalitaryzmem. Na dodatek za oknem jest szaro i smutno, a więc nastrój nie najlepszy. Wyniki wyborów także widzę nie najlepiej. Wprawdzie znienawidzona komuna i postkomuna poniesie sromotną porażkę, ale zbyt wysokie wyniki osiągnie kierunek liberalny. Zastanawiam się, czy tego naprawdę chce większość naszych rodaków...?

- Ale to przecież nie koniec bitwy o wizję Polski.

- Istotnie, przed nami również wybory prezydenckie. Jeszcze możemy coś zmienić. Najpierw doprowadzić do drugiej tury wyborów z udziałem Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego, a później wybrać tego drugiego. Tylko Lech Kaczyński, korzystając z prerogatyw prezydenta, będzie w stanie złagodzić zbyt liberalny kierunek rozwoju Polski.

Reklama

Przypomnijmy Czytelnikom choćby niektóre różnice w wizjach Polski dwóch głównych sił, które będą wkrótce sprawowały władzę.

Nie ma tutaj miejsca na dokładną analizę, ale omówię niektóre kwestie.

Sprawy społeczne: Platforma Obywatelska chce wprowadzić odpłatne studia połączone z systemem stypendialnym, natomiast Prawo i Sprawiedliwość chce utrzymać studia bezpłatne; PO proponuje decentralizację Narodowego Funduszu Zdrowia i konkurencję wśród ubezpieczycieli, a PiS - likwidację NFZ i finansowanie służby zdrowia z budżetu oraz ustanowienie koszyka świadczeń gwarantowanych dla chorych. Dziedzina wartości i etyki: PiS jest za ochroną życia od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, podczas gdy PO chce pozostawić obecne regulacje prawne bez zmian. Oba ugrupowania są przeciwne legalizacji i uprawnieniom małżeńskim dla związków jednopłciowych. PO proponuje jedynie szacunek dla wartości chrześcijańskich, natomiast PiS jest za respektowaniem tych wartości i traktowaniem ich jako zasady obowiązującej. Ustrój i administracja: PO postuluje likwidację immunitetów, wzmocnienie władzy samorządu oraz zdecydowaną decentralizację władzy, natomiast PiS proponuje zbudowanie IV RP, stworzenie i uchwalenie nowej konstytucji, zorganizowanie sprawnej i skutecznej administracji publicznej, umocnienie roli państwa i przekazanie większej władzy w ręce prezydenta. Moim zdaniem, w interesie Polski, jako członka Unii, jest właśnie silne państwo i prezydent. Sfera gospodarki: PiS proponuje niższy podatek CIT, stawki podatkowe 18 i 32 procent, ulgi dla dzieci i dla przedsiębiorców tworzących nowe miejsca pracy, podczas gdy PO chce wprowadzić podatek liniowy 3 x 15 i ulgi dla uboższych. PO dąży do jak najszybszego wejścia do strefy euro, gdy tymczasem PiS mówi, że owszem, ale nie od razu. W kwestiach polityki zagranicznej oba ugrupowania mówią „nie” dla Traktatu Konstytucyjnego UE, ale PO jest uważana i sama się uważa za euroentuzjastkę, PiS natomiast jest umiarkowanym sceptykiem i realistą, jeśli chodzi o sprawy związane z Unią. PO opowiada się za dużą aktywnością w Unii, za sojuszem z USA i bliskimi związkami z Niemcami. PiS postrzega Unię Europejską jako przestrzeń wspólnych interesów, w USA widzi zasadniczego partnera i sojusznika, a jeśli chodzi o związki z Rosją, uważa, że powinien je cechować wzajemny szacunek.

Powiem jeszcze jedno, że w pewnym sensie zakończył się spór o przeszłość. Postkomuniści przegrają bowiem Sejm i Senat, a także prezydenturę. Trwa spór o przyszłość. Czy Polska będzie liberalna, czy solidarna? Moim zdaniem - chociaż mogę się mylić - duszy polskiej bliższa jest wizja Polski solidarnej. Dowodzi tego nasza historia dawna i najbliższa, chyba że zmieniliśmy się jako społeczeństwo. Często zastanawia mnie tak duża społeczna akceptacja dla Platformy Obywatelskiej, partii liberalnej, a w niektórych dziedzinach skrajnie liberalnej. Sama PO za taką się uważa. Spotykam się z poparciem dla niej ze strony ludzi niejednokrotnie bardzo wrażliwych na innego człowieka, na jego problemy i sprawy. Znam także kandydatów do Sejmu i Senatu na ich listach, których nie uważam za liberałów. Skąd więc ten dysonans? Nie potrafię teraz odpowiedzieć sobie na to pytanie, a chciałbym ten problem zrozumieć. Może ktoś uważa liberalizm za tolerancję, ale powtórzę raz jeszcze - jak mówiłem to już w cyklu tych rozmów - że owszem, należy być tolerancyjnym, ale, niestety, tolerancja ma swoje granice, poza którymi zaczyna się liberalizm, czyli pobłażliwa beztroska prowadząca do akceptacji różnych patologii życia społecznego, na którą nakłada się egoistyczna i niechrześcijańska wizja człowieka w społeczeństwie.

- Co wobec tego pozostało do zrobienia zwolennikom Polski solidarnej?

Reklama

- Należy wybrać Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta RP i w ten sposób stępić ostrze liberalnego kierunku, jaki niechybnie ukształtuje się w Sejmie. Jak to zrobić? Zwrócę uwagę na kilka spraw. Kolejność jest tu nieistotna. Pierwsza sprawa to socjotechnika. Nie dajmy się ogłupić i zmanipulować sondażom, aczkolwiek nie można ich lekceważyć. Zwróćmy uwagę, że na plakatach i billboardach Donalda Tuska nie umieszcza się jego imienia, ponieważ socjotechnicy uznali, że imię Donald osłabia siłę wyborczą kandydata. Po drugie - postkomuniści po fiasku z kandydaturą Cimoszewicza mogą zrezygnować z dalszej walki i zechcą wesprzeć Donalda Tuska, aby wygrał już w pierwszej turze, ponieważ najgroźniejszy dla nich jest Lech Kaczyński. Gdyby bowiem doszło do rozgrywki w drugiej turze między Lechem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem, to przy mobilizacji zwolenników Polski chrześcijańskiej i solidarnej oraz rzeczywistym uświadomieniu sobie, czym jest liberalizm w swoich założeniach, sądzę, że pewnym zwycięzcą byłby kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Wreszcie po trzecie - mam nadzieję, że przeciwnicy postkomuny i skrajnego liberalizmu poprą jedynego realnego kandydata na Prezydenta Polski, Polski, która jest solidarna z drugim człowiekiem, z własną historią i chrześcijańską tradycją.

- Czy po rezygnacji Cimoszewicza nie zagraża nam już postkomunistyczny kandydat?

- Tego do końca nie wiem. Na dzisiaj wygląda to tak, że postkomuniści, mówiąc łagodnie, mocno się pogubili. Mają jednak możliwość przeprowadzenia jeszcze jednego manewru. Na sugestię Aleksandra Kwaśniewskiego być może wycofają listę Marka Borowskiego do Sejmu z apelem o poparcie listy SLD. Do eseldowców zaś zwrócą się o poparcie Borowskiego jako ich wspólnego kandydata na Prezydenta RP. W ten sposób przynajmniej wzmocniliby postkomunistyczną opozycję w Sejmie. W przeciwnym wypadku przegrają wszystko i pozostanie im jedynie nadzieja na wdzięczność ze strony Donalda Tuska.

- Dziękuję za rozmowę i zapraszam dopiero za dwa tygodnie.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: w czasie konklawe nie będzie sygnału dla telefonów komórkowych

2025-05-05 22:26

[ TEMATY ]

konklawe

Agata Kowalska

„7 maja od godziny 15. 00 wszystkie urządzenia przekazujące sygnał telekomunikacyjny dla telefonów komórkowych, znajdujące się na terytorium Państwa Watykańskiego, z wyjątkiem obszaru Castel Gandolfo, zostaną wyłączone” - poinformował Gubernatorat Państwa Watykańskiego.

W rozporządzeniu powołano się na przepisy prawne i bezpieczeństwa dotyczące wyborów Papieża. „Sygnał zostanie przywrócony po ogłoszeniu wyboru Ojca Świętego, wygłoszonym z centralnej loggii Bazyliki św. Piotra w Watykanie, z największą szybkością, na jaką pozwalają technologie operatorów komórkowych” - czytamy w e-mailu wysłanym do wszystkich pracowników Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców

2025-05-06 14:16

[ TEMATY ]

ustawa

Prezydent Andrzej Duda

weto prezydenta

PAP/Radek Pietruszka

Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców - poinformowała we wtorek szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka.

Paprocka uzasadniając decyzję prezydenta wskazała m.in. że ustawa budzi bardzo poważne wątpliwości w zakresie sprawiedliwości społecznej oraz jest sprzeczna z zasadami konstytucyjnymi.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję