Reklama

Porządkowanie pojęć

Sześć głównych powodów, dla których prawica przegrywa wybory

Niedziela Ogólnopolska 40/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skoro blisko sto procent Polaków jest katolikami, to muszą mieć oni jakąś - mniejszą czy większą - skłonność do postaw prawicowych. Dlaczego zatem tylko mniej niż połowa z nich chodzi do wyborów? (A taka jest ocena frekwencji wyborczej w ciągu ostatnich kilkunastu lat). Polacy, według wszelkich rachub, powinni głosować na prawicę, a jednak tego nie robią, przez zwykły, prosty akt pozostania w domu. A zatem nie widzą sensu brania udziału w wyborach. Inni zaś, którzy chcą ratować honor polskiego, katolickiego wyborcy, głosują - w znaczącej liczbie - na rozproszone partyjki prawicowe, bez znaczenia politycznego, lub też popierają te, które deklarując, że są prawicą, robią wszystko, żeby zniszczyć tych prawicowców, którzy w wyborach mają najpoważniejsze szanse. Gdy zaś przychodzi druga tura głosowania, która może przynieść zwycięstwo, obrażeni, sabotują ją. Dlaczego? Te pytania zadajemy sobie co cztery lata, w nieskończoność analizując słaby, zbyt słaby, jak na możliwości tkwiące w naszym dzielnym narodzie, wynik kolejnych wyborów. Być może w tym roku ten wynik będzie całkiem przyzwoity, być może będziemy sobie mogli pogratulować. Warto jednak zdać sobie sprawę z przyczyn, które - jak już to pisałam poprzednio - nie są wynikiem słabej kondycji umysłowej rodaków, przeciwnie. Są wynikiem swoistego rozdarcia moralnego, które wywołuje stan prawicy w Polsce.
Pierwszym błędem ugrupowań sytuujących się po prawej stronie jest wzajemne zwalczanie się, zamiast - warunkowego choćby, skoro istnieją różnice programowe - porozumienia. Jest czymś zdumiewającym, że w tym wzajemnym wyniszczaniu się nierzadko biorą udział media uchodzące za prawicowe, które zamiast prawicę „cywilizować”, zmuszać do rozmów, eksponować wspólne cele strategiczne, stwarzają płaszczyznę dla szafowania niezrozumiałymi dla wyborców demagogicznymi personalnymi oskarżeniami. A przecież cała prawica w Polsce - jak jest ona długa i szeroka - musi mieć jakieś wspólne cele, chyba że „prawicowość” jest tylko dekoracją. Wspólnym celem jest pokonanie lewicy i w imię tego celu należy poszukiwać warunkowego wzajemnego popierania się w momentach, które mają o wszystkim zadecydować.
Niejasna jest rola niektórych tzw. naszych mediów. Zachowują się, jakby nie wiedziały, o co im chodzi. A przecież media te mogłyby odegrać nieocenioną dla Polski rolę. Mogłyby zapewnić zwaśnionym ludziom z prawicy płaszczyznę porozumienia, mogłyby aktywnie eliminować wszelkie partykularyzmy, drugorzędne spory. Jako instytucje zaufania publicznego mogłyby określić strategiczne dla Polski pryncypia prawicy i domagać się ich egzekwowania w programach i postawach ludzi ugrupowań prawicowych.
Jednym z głównych grzechów ludzi prawicy jest grzech pychy. Ci, którzy mu ulegają, zadowalają się jedynie negowaniem lewicy i publicznym podkreślaniem faktu, że są katolikami. Traci na tym i prawica, i społeczny wymiar katolicyzmu, zaś prawicowi wyborcy przełykają gorzkie łzy wstydu i rozczarowania.
W czasach, gdy na kondycję rodziny mają bardzo duży wpływ sprawy ekonomiczne, a system gospodarczy jest oparty na monetaryzmie i fiskalizmie, brak odniesienia się do tych spraw w programach jest jednym z ważnych zaniechań obozu prawicowego. Jeżeli oczywiście można uznać, że taki szeroki obóz istnieje. (Jeden z liderów powiedział niedawno publicznie, że jego ugrupowanie nie musi mieć w tym względzie programu, bowiem pewność, że program taki zaistnieje i będzie bardzo dobry, wynika bezpośrednio z faktu, że ugrupowanie to ma charakter narodowy).
Grzech braku porozumienia w chwilach, gdy ważą się losy Polski - np. gdy przychodzi moment walki o zwycięstwo prawicowego kandydata na prezydenta w drugiej turze wyborów - jest szczególnie jaskrawym przykładem braku ładu moralnego w szeregach ludzi sytuujących się po prawicy. Czy można się dziwić, że katoliccy wyborcy mają nieraz serdecznie dość „swoich przedstawicieli”, gdy słyszą buńczuczne i pełne pretensji wypowiedzi pod adresem silniejszych kandydatów, ze strony ludzi, którzy odpadają w drugiej turze? I to w obliczu zagrożenia zwycięstwem ateisty. Poprzednie wybory dostarczyły aż w nadmiarze takich przykładów i to ze strony osób, którym „Polska katolicka” nie schodzi z ust.
Wypada wreszcie powiedzieć rzecz kontrowersyjną. Szkoda, że niektórzy politycy prawicy nie chcą uczyć się od lewicy. A bywają tu rzeczy godne zastanowienia. Obecna kampania prezydencka pokazuje, że lewica potrafi - w sposób precyzyjny, choć rozłożony w czasie - najpierw zgarnąć jak najwięcej zwolenników zbliżonych opcji, a następnie przekazać ich wszystkich kandydatowi, który okaże się najsilniejszy, choć nie spełnia idealnie wszystkich oczekiwań obozu lewicy, a nawet nie określa sam siebie jako człowieka tej orientacji. Lewicy zupełnie wystarcza fakt, że spełnia tylko niektóre, te naprawdę ważne dla niej oczekiwania, gwarantując zabezpieczenie jej strategicznych interesów. Oto intryga, snuta misternie na oczach milionów konsumentów mediów, z założeniem, że większość z nich nie będzie rozumiała, o co tu chodzi.
Wszystko to wskazuje, że Polsce - niezależnie od tego, czy wygra tym razem najsilniejsze ugrupowanie prawicowe, czy też formacja, która za taką pragnie uchodzić, a której wygrana będzie korzystna dla komunistów - potrzebna jest dyskusja cywilizacyjna, dyskusja nad przyszłością kraju. W tej dyskusji powinna się pojawić wizja rozwoju Polski, powinny wyłonić się zasady, jasne kryteria, według których ten rozwój będzie przebiegał. Taka dyskusja spowoduje, że prawica - cała prawica polska - zmuszona zostanie do złożenia Polakom poważnej propozycji. Nie będzie tu nieszczęsnych gier personalnych, bowiem najważniejsze będzie nie zagadnienie osób na kierowniczych stanowiskach, ale pytanie: jak należy rządzić Polską? Nie będzie się poszukiwać mitycznych „sił”, które wciąż szkodzą, ale konstatując trzeźwo, że we współczesnym świecie siły takie bezsprzecznie działają, będzie się poszukiwać sposobu, jak uczynić realną politykę, której prawdziwym podmiotem będzie człowiek. I rodzina, w której żyje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Carlo Acutis. Plan na życie" – nowy film w kinach już za miesiąc!

2025-05-06 08:49

[ TEMATY ]

bł. Carlo Acutis

RafaelKino/Mat.prasowy

Już za miesiąc na wielkim ekranie – poruszająca historia młodego chłopaka, który zmienił życie tysięcy ludzi. Premiera filmu „Carlo Acutis. Plan na życie” już 6 czerwca 2025 roku w kinach w całej Polsce.

To już drugi film o niezwykłym nastolatku, dystrybuowany przez Rafael Film. Pierwszy – Niebo nie może czekać. Historia Carla Acutisa – dostępny jest online na platformie RafaelKino. Teraz czas na kolejną, poruszającą opowieść. Premiera filmu „Carlo Acutis. Plan na życie” już 6 czerwca 2025 roku w kinach w całej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: zniszczono Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka

Podczas dwunastej kongregacji generalnej Kolegium Kardynalskiego, ostatniej przed rozpoczęciem konklawe, anulowano Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka, umieszczając na nich krzyż - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.

Podczas spotkania kardynałów odczytano również oświadczenie-apel o zawieszenie broni w strefach wojennych. Zapytany przez dziennikarzy o sprawę kenijskiego kardynała Johna Ndje, który w wywiadzie oświadczył, że nie jest chory, ale nie został wezwany na konklawe, Bruni przypomniał, że „kardynałowie elektorzy nie potrzebują wezwania, aby się stawić, ponieważ są dopuszczeni do konklawe z mocy prawa. W niektórych przypadkach to dziekan Kolegium Kardynałów sprawdza za pośrednictwem nuncjatury, czy kardynał może przybyć, czy też nie. W tym przypadku taka interwencja miała miejsce i odpowiedź była negatywna” - stwierdził rzecznik Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Kolegium Kardynalskie wzywa do modlitwy o pokój

2025-05-06 15:19

[ TEMATY ]

wezwanie

modlitwa o pokój

kolegium kardynalskie

PAP/EPA

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Kardynałowie w Bazylice św. Piotra

Do modlitwy o „sprawiedliwy i trwały pokój” wezwali członkowie Kolegium Kardynalskiego w komunikacie, opublikowanym na zakończenie ostatniej 12. kongregacji generalnej, poprzedzającej rozpoczynające się jutro konklawe.

Publikujemy treść komunikatu, przekazanego za pośrednictwem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej:
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję