Co się stało na Jasnej Górze? Dotąd nie jesteśmy jeszcze w stanie dobrze na to odpowiedzieć. Stało się coś więcej, niż zamierzaliśmy. Zdaje nam się, że w dniu 26 sierpnia [1956] uwierzyliśmy na nowo w potęgę Jasnej Góry w życiu religijnym Narodu polskiego.
Wszyscy wiedzieliśmy, czym jest w dziejach Kościoła i Narodu polskiego Jasna Góra. Znamy nie tylko dzieje Cudownego Obrazu i dzieje klasztoru jasnogórskiego. Sienkiewicz w Potopie przemówił dobitnie do wyobraźni polskiego czytelnika, odsłaniając potęgę woli obrończej Narodu przed „potopem”. Ale bodaj nie wszyscy znaliśmy dzieje duchowego wpływu Jasnej Góry na Naród, na jego życie religijne i postawę moralną. Do zbliżającej się rocznicy nie przywiązano w społeczeństwie większego znaczenia; jeszcze jedna więcej rocznica - myślano tu i ówdzie. Brak było nawet wyraźnego kierownictwa, zdecydowanej linii i jasnego programu w pracy przygotowawczej. Była to niemal inicjatywa prywatna.
Oczy nasze otworzyły się na pełną prawdę dopiero w sam dzień uroczystości, gdy Jasna Góra zobaczyła się oblężona wałem serc polskich, nieprzeliczoną rzeszą ludu, który stanął tutaj, wypełniwszy wały, plac, parki, ulice przyległe i aleję główną na całej długości. Takiego oblężenia dotąd tu nie widziano!
Ale prócz tej wymownej obecności fizycznej zastanawia dostojna powaga tych rzesz, religijne skupienie, modlitewne podniesienie duchowe, ta cisza i głęboki nastrój, który przenikał wszystkich i wszystko. Ten lud stanął tutaj z całą wymowną świadomością swej woli wyznania wiary, miłości, wdzięczności. Ten lud zaświadczył, że Królowa Polski jest najbardziej popularną postacią w życiu Narodu. Okazało się, że oddziaływania Jasnej Góry na życie Narodu nie da się sprowadzić do płytkiej dewocji. Okazało się, że Jasna Góra jest wewnętrznym spoidłem życia polskiego, jest siłą, która chwyta głęboko za serce i trzyma Naród cały w pokornej, a mocnej postawie wierności Bogu, Kościołowi i jego hierarchii. Królowa Polski prowadzi swój Naród do Syna swego i jego Kościoła. Jasna Góra pomaga ludowi polskiemu dochować wierności Kościołowi, pomaga zespolić się jeszcze jednym węzłem siły duchowej, pomaga przetrwać w cierpliwości i spokoju największe niedole i męki Narodu.
Komańcza, 13 września 1956 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu