„Zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie”. Maryja zawsze wie, co jest dla nas najlepsze. Będąc z Nią, nasza relacja z Bogiem rozkwitnie jak majowe konwalie i magnolie. Matka Boża to najlepszy towarzysz naszej duchowej drogi, o czymś zaświadczają całe rzesze świętych. Trzymając się Maryi - jesteśmy bezpieczni.
Chcemy towarzyszyć Ci w tej drodze. Nie narzucać, nie wmawiać, ale pokazywać, zachęcać i inspirować. Koniec końców decyzja i tak leży po Twojej stronie.
Każdego dnia w maju na portalu niedziela.pl znajdziesz motywujące artykuły pokazujące bliżej Maryję, Jej troskę i miłość do każdego z nas.
Nie prześpijmy tego czasu. Może to być miesiąc zmian, szczególnie w sercu każdego z nas. W moim sercu. Bądźmy w tym razem. Wspólnie TrzyMajmy się Maryi!
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
Promuj akcję na swojej stronie internetowej
Wklej kod na swojej stronie internetowej (750px x 200px)

<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-750x200.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Wklej kod na swojej stronie internetowej (300px x 300px)

<a href="https://www.niedziela.pl/trzymajsiemaryi"><img src="https://www.niedziela.pl/download/baner-trzymajsiemaryi-300x300.jpg" alt="niedziela.pl - #TrzymajsieMaryi" /></a>
Jeżeli potrzebujesz banera o innym rozmiarze lub umieściłeś baner, napisz do nas: internet@niedziela.pl
#TrzymajsieMaryi
Dzień 1.

Historia zbawienia, które Bóg nam daje, ma swoje „mięso”, swoje „tu i teraz” w każdym pokoleniu i w każdych okolicznościach. Tym „mięsem” historii zbawienia jest po prostu nasze życie – z tym, co w nim (i w nas samych) najlepsze i najgorsze. Maryja, wychodząc za mąż za Józefa, jednocześnie „wychodzi za mąż” za całą tę historię...
Dzień 2.

Bóg nie zaprosił Jej na spotkanie w kawiarni. Nie wezwał Jej do siebie „do biura”. Wszedł do Niej. Wszedł w Jej świat, w ten żałosny mikrokosmos otoczenia, w którym funkcjonowała, i z którego nawet nie planowała się pewnie wyrwać.
Dzień 3.

Maryja słyszy: „Bądź pozdrowiona!” – dosłownie: „Raduj się!”, co z jednej strony było ówczesnym zwyczajowym pozdrowieniem, a z drugiej stanowi jednak jednoznaczne zaproszenie do radości. Radości z czego?
Dzień 4.

Bóg nie pyta nas, czy (i nie oczekuje, że) wszystko zrozumiemy. Ani o to, czy potrafimy, czy damy radę, czy podołamy. On Ją (i nas) pyta tylko o jedno: Czy zgadzasz się na to, co Ci proponuję? Chcesz tak?
Dzień 5.

Zastanawiasz się, czy dobrze się modlisz, czy rzeczywiście się modlisz i czy naprawdę spotykasz w swojej modlitwie Boga? A do czego ostatnio „uruchomiła” cię twoja modlitwa? Do czego/do kogo, kończąc ją, poszedłeś z pośpiechem?
Dzień 6.

Nasze najzwyklejsze słowa, gesty, postawy, zachowania albo są preewangelizacją, albo antyewangelizacją dla ludzi obok nas.
Dzień 7.

Patrzymy z Elżbietą na Maryję i musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, którego nie sposób uniknąć: Odpowiedź Boga na zło – także na zło masakrujące moją osobistą historię – może tak wyglądać? Może być taka?
Dzień 8.

Jak trzeba być zaprzyjaźnionym ze Słowem Bożym, zanurzonym w Biblii i przesiąkniętym nią, żeby w momencie, w którym mamy nieodpartą potrzebę jak najpełniejszego i najgłębszego wypowiedzenia siebie, nie znajdować lepszych słów niż słowa Pisma Świętego?
Dzień 9.

Czy pieśń Maryi nas dyscyplinuje? Czy powtarzając Jej śpiew, żyjemy jego treścią? Czy za swoje przyjmujemy postawy, o których Ona śpiewa z uwielbieniem?
Dzień 10.

Najkrótsze zdanie Ewangelii poświęcone Maryi objawia nam Ją jako Arkę Przymierza, która skrywając w sobie Bożą obecność, niesie błogosławieństwo tym, wśród których się znajdzie.
Dzień 11.

W Ewangelii, którą dziś czytamy, Maryja jest… zależna. Jej przyszłość zależy całkowicie od decyzji Józefa – od tego, czy Jej uwierzy; czy uwierzy Bogu.
Dzień 12.

Kontemplujemy dziś Maryję i Józefa, którzy decydują się na pewną stratę – jeśli nie wprost „dla” Boga, to z Jego powodu, „w związku” z Nim.
Dzień 13.

To naprawdę Dobra Nowina o tym wszystkim, na co nie mamy wpływu: o siłach i potęgach, które niejednokrotnie w dramatyczny sposób determinują nasze losy i wpływają na nasze życie, a którym nie mamy jak się oprzeć.
Dzień 14.

Ewangelia o narodzeniu Jezusa pyta nas o dwie rzeczy. Po pierwsze: Jak tam u nas ze zdolnością dostrzegania i rozpoznawania królestwa Bożego?
Dzień 15.

Stajemy dzisiaj obok Maryi, aby usłyszeć od Niej Dobrą Nowinę o tych wszystkich momentach i sytuacjach w życiu, kiedy potrzebujemy dać pierwszeństwo Bogu i uznać Jego prawa do tych, których kochamy i o których się troszczymy.
Dzień 16.

Stańmy przed Bogiem dzisiaj z naszą biedą. Powiedzmy Mu szczerze, co nam doskwiera. Jakie niedostatki – materialne, emocjonalne, zdrowotne, duchowe i jakiekolwiek inne – dają nam się na co dzień najbardziej we znaki.
Dzień 17.

Maryja z przebitym sercem, Matka Bolesna, Matka Niezawodnej Nadziei jest i będzie przy nas. Jak najlepsza, najbardziej niezawodna pielęgniarka przy najlepszym Lekarzu. Wejdźmy dziś Bogu pod ręce.
Dzień 18.

Maryja z Nazaretu przynosi nam dzisiaj przede wszystkim Słowo właśnie o tym, że tu – w naszym Nazarecie – możemy rosnąć, nabierać mocy, napełniać się mądrością, a łaska Boga spoczywa na nas, nawet jeśli nie zawsze ją czujemy czy dostrzegamy.
Dzień 19.

Popatrzmy na Nią, by dostrzec jak Ona podchodzi do nas w naszym szarym zmęczeniu i mówi: „Rozumiem. Wierz mi, naprawdę rozumiem. I widzę, jak się starasz”.
Dzień 20.

Ważny temat, na jaki wskazuje nam dzisiaj Ewangelia przeczytana przez pryzmat doświadczeń i wrażliwości Maryi, to zaufanie. I to nawet nie tyle wprost nasze zaufanie do Pana Boga, ile do ludzi. Komu ufasz? Potrafisz ufać?
Dzień 21.

W dzisiejszym Słowie Maryja, poddając się decyzjom Józefa, uczy nas zaufania procesowi duchowego rozeznawania, w którym równie ważne jest nasłuchiwanie Boga i używanie własnego rozumu.
Dzień 22.

Maryja powie za chwilę o „bólu serca” z jakim oboje z Józefem szukali Jezusa. Możemy sobie wyobrazić, co mieści w sobie to zwięzłe sformułowanie. Może obok takiej właśnie Maryi „z bólem serca” potrzebujesz dzisiaj stanąć?
Dzień 23.

Postójmy z Maryją przy garnkach, popatrzmy, jak rozwiesza pranie, zmywa podłogę – w domu, do którego Jezus wrócił z Nią i Józefem, „i był im poddany”. Niech ten obraz się w nas „rozrośnie” i wyda owoce.
Dzień 24.

Pierwsze, czego Maryja nas tutaj uczy, to uważność. Uważność na ludzkie kłopoty. Wzrok dyskretny, ale przenikliwy – zdolny i chcący dostrzec, że komuś czegoś właśnie zabrakło.
Dzień 25.

Czy pamiętamy/dopuszczamy myśl, że może się zdarzyć (tak jak w tej Ewangelii), że ktoś stojący na zewnątrz – pozornie poza wspólnotą – może być Jezusowi bliższy i zjednoczony z Nim swoją wolą o wiele mocniej, niż my znajdujący się wewnątrz?
Dzień 26.

Dziś, kiedy Jezus w tej Ewangelii z taką mocą wyznaje nam swoją miłość, a my odkrywamy (może z oporami), jak bardzo potrzebujemy tego wyznania, zadajmy też sobie pytanie, czy ktoś nie potrzebuje wyznania miłości – upewnienia o tym, że się liczy, że jest ważny – z naszej strony.
Dzień 27.

Stańmy blisko Maryi ze wszystkimi niedobrymi, podłymi, okrutnymi, raniącymi i upokarzającymi słowami, które przyszło nam usłyszeć na swój temat.
Dzień 28.

Z tego co się dzieje na krzyżu, wbitym w we wzgórze zwane Czaszką, może zrodzić się życie. I urodzi się, jeśli znajdzie się matczyny człowiek, który przyjmie to życie przychodzące w bólu.
Dzień 29.

Siedzi w Wieczerniku otoczona uczniami, którzy czekają na spełnienie się Jezusowej obietnicy – przyjście Ducha Świętego. Nie jest to zbyt wesoła gromadka. Nie jest tak, jak Łukasz pisał w zakończeniu Ewangelii, że „z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, błogosławiąc Boga”.
Dzień 30.

Kościół wyznaje za Pawłem: „Bóg posłał Syna swego, zrodzonego z niewiasty”. To zrodzenie z niewiasty Maryi jest gwarancją, że Syn Boga naprawdę stał się człowiekiem – że jest kimś historycznym, konkretnym, realnym, a przez swoje człowieczeństwo – zmartwychwstałe po męce na krzyżu – możliwym do spotkania; kimś, z kim można wejść w osobistą relację.
Dzień 31.

Zostańmy z tym Janowym obrazem Maryi-Kościoła, który mimo burz, nawałnic i ataków Smoka pozostaje bezpieczny w rękach Boga i we krwi Baranka.