Troszkę inna historia, choć z tego samego gatunku. Chodzi o włoski film „Siedem kilometrów od Jerozolimy”. Ten nie wszedł na ekrany w okresie wielkanocnym, żeby nie urazić uczuć religijnych włoskich katolików. Zaprotestowała Coca-Cola. Sprawę wyjaśnia serwis „The Christian Post”.
Zacznijmy od początku. Film opowiada o mężczyźnie, który przeżywa kryzys wieku średniego. Postanawia wybrać się do Jerozolimy. Podczas podróży samochodem zabiera autostopowicza, którym okazuje się Jezus. W pewnym momencie podróżny pije puszkę coca-coli i mówi: „O Boże, co za wspaniałe wsparcie”.
Coca-Cola zaprotestowała przeciwko tej scenie, obawiając się, że może to przynieść szkody firmie. Zażądała wycięcia sceny, ale twórcy filmu bronili się, twierdząc, że byłoby to kosztowne i że znacznie opóźniłoby premierę. Producenci przedstawiali także argument, że w Watykanie film zebrał pochlebne recenzje i że Coca-Cola nie ma czego się bać. A czego może się bać Coca-Cola? Protestów i bojkotu swoich produktów ze strony oburzonych chrześcijan.
Po prawnych przepychankach twórcy filmu musieli ulec naciskom Coca-Coli i opóźnić wejście filmu na ekrany oraz poprawić kontrowersyjną scenę. Publiczny pokaz filmu zaplanowano na Wielki Piątek.
Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.
Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
Niedźwiedzie wielkanocne z Góry, procesja Bożego Ciała z tradycją dywanów kwietnych w Skęczniewie, procesja emaus i turki w parafii Dobra oraz wykonywanie pisanek techniką drapaną - krasek z Krasnegostawu zostały wpisane do krajowej listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego. To pokazuje, jak wielki wpływ na kulturę polską wywierała i dalej wywiera wiara katolicka.
O czterech nowych wpisach na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego poinformowało we wtorek ministerstwo kultury. Niedźwiedzie wielkanocne z Góry (woj. wielkopolskie) to tradycja, sięgająca 1913 r.
Bp Tadeusz Pieronek poproszony o komentarz po wyborze Przewodniczącego KEP-u lapidarnie rzucił: „Miało wzejść słońce, a wyszedł księżyc” - pisze ks. Wojciech Węgrzyniak na swoim blogu.
Bp Tadeusz Pieronek poproszony o komentarz po wyborze Przewodniczącego KEP-u lapidarnie rzucił: „Miało wzejść słońce, a wyszedł księżyc”. O tym samym pomyślałem po ogłoszeniu nominacji kard. Grzegorza Rysia na Metropolitę Krakowskiego. Tylko w odwrotnej kolejności: „Miał wzejść księżyc, a wzeszło słońce”. Nie wierzyliśmy do końca, że to możliwe. Wypowiedzi Kardynała nie sugerowały takiego obrotu sprawy. Bardzo rzadki to też przypadek, że kardynał zmienia diecezję. Stało się to jednak ku wielkiej radości i taki wybór wydaje się najlepszym z możliwych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.