Reklama

Tolerancja - akceptuję wszystko?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co to znaczy być tolerancyjnym? Bardzo często mówi się o człowieku, że jest tolerancyjny. W powszechnym rozumieniu oznacza to, że jest mu wszystko jedno, że akceptuje wszystko. Podobnie gdy słyszy się, że ktoś ma tolerancyjnych rodziców, wyobrażamy sobie, że oni na wszystko się zgadzają, np. żeby córka nie przychodziła na noc do domu, by ubierała się swobodnie, by syn korzystał z udogodnień cywilizacyjnych bez miary, np. przesiadywał godzinami przed telewizorem czy komputerem itp. Czasami słyszy się też: nasz ksiądz jest bardzo tolerancyjny. Najczęściej znaczy to, że bez względu na to, czy ktoś chodził do kościoła, czy nie, czy był katolikiem praktykującym, czy nie - każdemu odprawi pogrzeb, wyda potrzebne zaświadczenie...
Trzeba tu dzisiaj zastanowić się nad słowem „tolerancja”, bo zbyt często jest w nim zawarty niebezpieczny liberalizm, a nawet słynne Owsiakowskie „róbta, co chceta!”. Oczywiście, o tolerancji można mówić w wymiarze politycznym, prawnym, ale przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę wymiar doktrynalny, moralny. Jeżeli mówię, że jestem tolerancyjny wobec kolegi czy koleżanki lub żony czy męża, i mam na myśli to, że wszystko mi jedno, jak oni się zachowują, to dochodzimy tu do pewnego zafałszowania naszych postaw moralnych.
Dlatego gdy mówimy o tolerancji, trzeba postawić pytanie o tożsamość. Trzeba wiedzieć, że rzeczywistość winna być jasno nazwana, określona. Tolerancja w znaczeniu obiegowym - że można z przymrużeniem oka patrzeć na wiele spraw - wyraża w gruncie rzeczy obojętność: niech tak będzie, co mnie to obchodzi, to jego problem. Gdy więc dotyczy osób, za które ponosimy odpowiedzialność - to jest to co najmniej dziwne.
Trzeba zacząć od tego, że człowiek powinien mieć własną definicję samego siebie, swojego człowieczeństwa. Powinien też mieć wizję swojego życia duchowego, moralnego. Chrystus nadaje człowiekowi, który Go wyznaje, określenie: „chrześcijanin” i czyni nas swoimi uczniami. Ważne jest, że, według nauki katolickiej, człowiek jest stworzony i przeznaczony do istnienia jako obraz Boga. Są zatem pewne zasady i pryncypia ważne i obowiązujące nas w życiu. I tolerancja musi zawsze być zsynchronizowana z tym, czym człowiek jest, z tym, jakie jest jego miejsce wśród stworzenia i jego przeznaczenie. Wynika z tego, że tolerancja powinna być wyrazem miłości do drugiego człowieka. I ta miłość powinna wyważać relacje między mną a drugim człowiekiem, który jest kochany i za którego przyszłość jestem odpowiedzialny.
Gdy więc mówimy o tolerancji, powinniśmy zarazem mówić o miłości. Bez miłości nie ma tolerancji. Miłość „ustawia” tolerancję, pokazuje, jakie są granice pobłażliwości. Jeżeli matka kocha swojego syna, to pokazuje mu, co jest dobre, a co złe. Mówi, jak ma się zachować i jak żyć. Nie narzuca własnego wyboru, ale ukazuje drogi prowadzące do wyboru dobra. I taka tolerancja, która polega na przyzwoleniu na wielorakie wybieranie dobra, piękna, jest tolerancją w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Można to porównać do młodego człowieka, który przygląda się wielu dziewczętom, wybiera tę jedną, której się oświadcza i z którą idzie w życie, wiążąc się małżeństwem. I na tym polega również moja tolerancja wyborów innych ludzi: uznaję, że każdy jest wolny i ma prawo do wyboru, ale wyboru należy dokonywać wśród tego, co moralnie dobre.
Pojęcie tak rozumianej tolerancji jest ważne w życiu rodzinnym, gdzie stosunkowo łatwo dostrzega się dobro najbliższych i gdzie miłość jest szczególnie realizowana. Ale tolerancja w tym znaczeniu jest niesłychanie ważna także w życiu społecznym. Iluż wokół nas ludzi, którzy są inni, wyrośli w innej kulturze i tradycji, którzy nas czasem zwyczajnie irytują. Miłość nakazuje nam jednak zachowywać się tolerancyjnie, nie prześladować, nie niszczyć, bo drugi człowiek ma prawo do swojego sposobu życia, pod warunkiem jednak, że nie wyrządza nikomu krzywdy.
Zagadnienie tolerancji jest ważne dla młodego pokolenia, które wychowywane dziś w zafałszowanym rozumieniu pojęcia wolności (swawola) i tak dużym nacisku na prawa człowieka, że uznaje się go za boga i zapomina, że ma on jeszcze określone obowiązki, nie może być byle jakie. Tolerancja jest potrzebna, by nie było nienawiści, byśmy się wzajemnie nie krzywdzili, ale nie może istnieć w oderwaniu od miłości oraz poczucia odpowiedzialności za drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy pozwolimy sobie zabrać wolność religijną?

2024-05-18 07:00

[ TEMATY ]

wolność religijna

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Sejm RP wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny”. Nie, nie jest to fragment uchwały Sejmu z czasu kadencji Prawa i Sprawiedliwości, ale dokument podpisany przez marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej w 2009 roku, jako stanowisko krytyczne polskich posłów wobec wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka „kwestionującego podstawy prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech”.

W wydanej wówczas uchwale polski Sejm zwrócił się do parlamentów państw członków Rady Europy „o wspólną refleksję nad sposobami ochrony wolności wyznania w duchu wspierania wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy.”

CZYTAJ DALEJ

Historia powołania. Znajomy w seminarium, Jezus na krzyżu i… Jan Paweł II

2024-05-18 10:30

[ TEMATY ]

świadectwo

zakonnica

archwium s. Joanny Cybułki

Chciałam wiedzieć, co ze sobą zrobić, ale… żeby to było na zawsze! Szukałam swojego miejsca. Czułam pewnego rodzaju niepokój – tak o początkach swojego powołania opowiedziała portalowi Polskifr.fr s. Joanna Cybułka z Instytutu Zakonnego Apostołek Jezusa Ukrzyżowanego. Ważną rolę w jej powołaniu odegrał św. Jan Paweł II, który przyszedł na świat dokładnie 104 lata temu.

„W ciągu nauki w szkole średniej zastanawiałam się nad sobą, moim życiem i przyszłością, szukałam mojej drogi. Po maturze z koleżanką z liceum zaczęłyśmy jeździć do Krakowa na skupienia i rekolekcje powołaniowe. Dało mi to dużo, bo mogłam poznawać siebie, pogłębiać życie modlitwy i znajomość Pisma Świętego” – podkreśliła s. Joanna.

CZYTAJ DALEJ

Matko Boża Kalwaryjska, módl się za nami...

2024-05-18 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Ks. Mariusz Michalski

Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej (w nowej sukni) w Kalwarii Pacławskiej

Wyrazem nieprzerwanego i wciąż żywego kultu, a jednocześnie największym religijnym wydarzeniem w XIX – wiecznej Galicji, była uroczysta koronacja obrazu w 1887 roku. Inicjatorem uroczystości był kardynał Albin Dunajewski, administrator diecezji krakowskiej.

Rozważanie 19

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję