Reklama

Do Aleksandry

Wierzyłam, że go zmienię...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Serdecznie pozdrawiam z Wrocławia. Mam 55 lat, jestem rodowitą wrocławianką, z wykształcenia świecką katechetką. Obecnie ze względów zdrowotnych już nie pracuję. Cieszę się z podarowanego mi przez Boga czasu, który poświęcam na słuchanie Radia Maryja, czytanie katolickiej prasy, bo tematyka katolicka szczególnie mnie intetersuje. Być może i ja nawiążę jakieś korespondencyjne znajomości z ludźmi, którzy tak jak ja lubią pisać listy.
Gdy byłam młoda, zamieściłam swój adres w świeckiej prasie. Dzisiaj odradziłabym każdemu małżeństwo z osobą poznaną tylko z listów. Wtedy, w latach 70., napisało do mnie wielu ludzi. Jedną z osób, z którą koresponduję już ponad 35 lat, jest Grażyna - 54-latka z Pabianic.
Poznanego wtedy listownie mężczyznę, 4 lata starszego ode mnie, wybrałam na męża. Nasze małżeństwo trwało ponad 14 lat. Mąż umarł w 1988 r., po pijanemu poszedł na Sąd Boży. Nasze małżeństwo było raczej nieudane, z powodu różnicy charakterów, poglądów na świat i wiarę. Gdy miałam 21 lat, wierzyłam, że go zmienię... Piszę to ku przestrodze, bo nie wiadomo, kogo można poznać przez listy.
Wrocławianka

Przy ostatnich generalnych porządkach w moich papierach wreszcie (!) odnalazłam pewien tekst. Jest to artykuł ks. Mieczysława Malińskiego, zamieszczony niegdyś w czasopiśmie „Zdrowie i Trzeźwość” z czerwca 1985 r. Gdy kiedykolwiek była mowa o problemie alkoholowym, zawsze na myśl przychodził mi ten artykuł, można powiedzieć, że zapamiętałam go na całe życie. Teraz znów go odnalazłam. Jego tytuł - „Zanim powiesz kocham”. Ks. Maliński przedstawia przyszłość kobiety, która zwiąże się z osobą pijącą alkohol, i przyszłość mężczyzny, jeśli wybierze pijącą osobę za żonę. Logika przedstawionej drogi w jednym i drugim przypadku jest miażdżąca.
A jednak wciąż, zaślepieni miłością, jakże naiwnie wierzymy, że uda nam się kogoś zmienić, pozbawić złych skłonności, naprawić, nawet wbrew niemu samemu. I to tylko samą miłością i staraniem, czyli jakby siłą woli, swojej woli. Tymczasem życie jest często bardzo brutalne. Małe niedociągnięcia stają się wadami nie do wyplenienia, drobne rysy zamieniają się w pęknięcia nie do naprawienia.
Czy to znaczy, że nie należy wiązać się z ludźmi wykazującymi pewne słabości charakteru? Nie, nie o to chodzi. Chodzi o to, abyśmy byli świadomi ewentualnych następstw naszego kolejnego kroku w życiu. A jeśli już podejmiemy jakąś ryzykowną decyzję, to abyśmy nie zdziwili się, że nie wszystko poszło według naszych naiwnych marzeń, życzeń i oczekiwań.

Aleksandra

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpański influencer kończy karierę i wstępuje do seminarium

2025-09-03 10:02

[ TEMATY ]

wiara

seminarium duchowne

Pablo Garcia

Pablo Garcia/Instagram

Pablo Garcia

Pablo Garcia

Miał przed sobą błyskotliwą karierę modela i influencera lifestylowego. 36-letni hiszpański gwiazdor mediów społecznościowych, Pablo García, postanowił jednak porzucić światowe pokusy. W zaskakującym wideo pożegnał się z ponad 650 tysiącami obserwujących na Instagramie i ogłosił: „Za kilka tygodni wstąpię do seminarium duchownego”.

García wyjaśnił swoje motywy, mówiąc, że chciał posłuchać swojego serca i radykalnie zmienić życie. Zdawał sobie sprawę, że „świat” z pewnością nie zrozumie jego decyzji. W końcu porzuca wygodne życie ze stabilnością, pewną dozą luksusu i kilkoma zmartwieniami. „Ale powtarzam: po co to wszystko, skoro moje serce pragnie innego życia?” - stwierdził.
CZYTAJ DALEJ

Panie, nie zważaj na grzechy nasze!

2025-08-10 11:23

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Łk 5, 1-11.

• Kol 1, 9-14 • Ps 98 • Łk 5, 1-11
CZYTAJ DALEJ

USA: rodzina nastolatka, który popełnił samobójstwo, oskarża o to sztuczną inteligencję

2025-09-03 19:50

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

Sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja

Po samobójczej śmierci swego 16-letniego syna Adama w kwietniu br. Matt i Maria Raine przeszukiwali jego telefon, desperacko szukając wskazówek, co mogło doprowadzić do tragedii. W wywiadzie dla stacji NBC News powiedzieli, że chłopiec w ostatnich tygodniach życia korzystał ze sztucznej inteligencji (AI) jako namiastki obecności, rozmawiając z nią o swoich problemach z lękiem i trudnościach w porozumiewaniu się z rodziną. Zapiski rozmów pokazują, że bot przeszedł od pomocy w zadaniach domowych do roli „trenera samobójstwa”.

Po tragedii, jaka rozegrała się w ich domu rodzice najpierw szukali wyjaśnień na Snapchacie albo w historii wyszukiwań w internecie czy jakimś dziwnym kulcie, tymczasem odpowiedź znaleźli dopiero po otwarciu (jego) ChatGPT. „On by tu był, gdyby nie ten chat. Wierzę w to w 100%” - powiedział Matt Raine.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję