Reklama

Co dalej z piłką made in Poland?

Sezon 2008/09 przeszedł do historii. Zgodnie z moimi przewidywaniami Wisła Kraków po raz kolejny sięgnęła po tytuł mistrza Polski. Legia Warszawa zdobyła wicemistrzostwo. Lech Poznań zaś musiał zadowolić się trzecią lokatą

Niedziela Ogólnopolska 24/2009, str. 40


Rys. Niebudek

<br>Rys. Niebudek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tydzień temu kończyłem felieton słowami: „Cóż. Może kiedyś przyjdzie taki dzień, w którym jakiś nasz zespół zagra o najwyższe cele”. Miałem wtedy na myśli Ligę Mistrzów. Po raz kolejny nasza piłka stanie przed szansą, by w niej zaistnieć. Czy Wisła Kraków tym razem postara się o grę w elitarnym gronie europejskich klubów? Sądząc po ligowych perypetiach, może mieć z tym problemy. Jej niektóre zwycięstwa nie były zbyt przekonywające. I choć jestem jej wiernym kibicem, jednak obiektywnie rzecz biorąc, kolejne mistrzostwo w dużej mierze zawdzięcza ona po prostu indolencji „Kolejorza”, który w ostatnich kolejkach ekstraklasy po prostu zawodził, przegrywając bądź remisując na własne życzenie. Nie pomógł nawet Franciszek Smuda (l. 61), który zresztą pożegnał się ze stadionem na ul. Bułgarskiej. Ponadto rozregulowany celownik napastnika z Zimbabwe Takesure Chinyamy (l. 27), głównego snajpera wicemistrza ze stolicy, oraz ostatnia porażka Legii pod Wawelem z „Wisełką” (0:1) sprawiały, że ta ostatnia nadal „rządzi” nie tylko w Krakowie, ale i w całej Polsce.
Wisła Kraków w eliminacjach do tegorocznej edycji LM wydaje się mieć ułatwione zadanie, ponieważ na początku będzie zespołem rozstawionym, ale doświadczenie podpowiada, żeby jednak nie być zbytnim optymistą, ponieważ „Biała Gwiazda” przegrywała już nie raz z teoretycznie słabszymi zespołami. Nie chcę przypominać tych porażek, by nie denerwować jej kibiców i wprawiać jednocześnie w dobry nastrój sympatyków innych klubów, niekoniecznie lubiących podwawelskich piłkarzy. W każdym razie poważnie się obawiam o to, czy nasz krajowy mistrz wywalczy historyczny awans. Na pewno tej drużynie potrzebne są wzmocnienia. Miejmy nadzieję, że trener Maciej Skorża (l. 37) przekona właściciela Wisły Bogusława Cupiała (l. 53), by jeszcze raz zainwestował w ten zespół, licząc na wymarzony awans do LM i - co za tym idzie - wielkie pieniądze (nie wiem, czy są mu one aż tak bardzo potrzebne, ponieważ wg wielu źródeł jest on jednym z najbogatszych Polaków; jego majątek jest wyceniany na co najmniej 5 mld zł). O formie zawodników spod znaku gwiazdy i smoka przekonamy się już w lipcu, kiedy rozpoczną się pierwsze mecze eliminacyjne do LM.
Jedną zaś z najbardziej prawdopodobnych wersji odpowiedzi na pytanie postawione w tytule tego felietonu jest stwierdzenie: Nie wiadomo. Oczywiście, serce kibica podpowiada, że tym razem podbijemy piłkarską Europę, rzucając na kolana tych, którzy będą nam chcieli to uniemożliwić. Rozsądek natomiast wręcz krzyczy, że jesteśmy zbyt słabi, by tego dokonać. Poziom naszego futbolu nadal jest za niski, by konkurować z takimi zachodnimi ligami, jak hiszpańska Primera Division, angielska Premiership czy włoska Serie A. Myślę, że łatwiej by nam już było grać przeciwko piłkarzom zza Odry czy też znad Sekwany. Zresztą już w żadnej lidze europejskiej nie ma tzw. chłopców do bicia, którzy okupują lokaty niekoniecznie w górnej części tabeli.
Na zakończenie jeszcze parę zdań o naszej kadrze. Jesienią zagra ona mecze decydujące o naszym awansie na afrykański mundial w przyszłym roku. W grupie nie mamy za ciekawej sytuacji. Po prostu we wrześniu i październiku musimy wygrać każde spotkanie. Nie warto kalkulować i liczyć na innych. Czy jest to możliwe, byśmy zagrali w RPA? Sądzę, że tak. Mimo fal krytyki, jakie spływały i spływają na głowy Holendra Leo Beenhakkera (l. 67) oraz jego wybrańców, uważam, że są oni w stanie pokonać Irlandczyków (5 września), Słoweńców (9 września), Czechów (10 października) i Słowaków (14 października). Oby tylko naszych kluczowych zawodników omijały kontuzje, a nasz trener umiał ich odpowiednio wybrać i ustawić na murawie, a wszystko będzie OK!

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie ws. ks. Dominika Chmielewskiego

2025-08-29 17:57

[ TEMATY ]

salezjanie

publikacja

Salezjanie Inspektoria Pilska

W związku z dzisiejszą publikacją Gazety Wyborczej pt. „Zamiast do Jezusa zaprowadził ją do łóżka. Co skrywa znany ksiądz Dominik Chmielewski”, autorstwa redaktora Piotra Żytnickiego, działając w imieniu Inspektorii Pilskiej Towarzystwa Salezjańskiego, pragniemy przedstawić następujące stanowisko.

Zgromadzenie Salezjańskie potraktowało sprawę wynikającą ze zgłoszenia bohaterki przedmiotowej publikacji z należytą powagą i odpowiedzialnością. Bezpośrednio po otrzymaniu listownego zawiadomienia, niezwłocznie podjęto działania zgodne z obowiązującymi procedurami — przyjęto formalne zgłoszenie, zabezpieczono przekazane materiały dowodowe oraz skierowano sprawę do dalszego rozpoznania. W trosce o transparentność i bezstronność, na wniosek władz Zgromadzenia, przeprowadzenie tzw. postępowania wstępnego zostało powierzone niezależnemu organowi — Sądowi Biskupiemu w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ

Święci dla młodego pokolenia

Już w najbliższą niedzielę Papież Leon XIV na placu św. Piotra kanonizuje bł. Carlo Acutisa i bł. Pier Giorgio Frassatiego.

Ci dwaj młodzi katolicy, którzy zdobyli serca wiernych dzięki swojej żywej wierze i świadectwu świętości – zostaną kanonizowani razem 7 września. Carlo Acutis, włoski nastolatek pasjonujący się programowaniem komputerowym, zmarł na raka w 2006 roku. Znany jest z głębokiego nabożeństwa do rzeczywistej obecności Jezusa w Eucharystii. Pier Giorgio Frassati, który zmarł w wieku 24 lat w 1925 roku, jest ceniony za swoje entuzjastyczne dążenie do świętości – „ku wyżynom”. W programie Balans Bieli Marek Zając porozmawia z Wandą Gawrońską, s. Alicją Świerczek i Karoliną Błażejczyk o Carlo Acutisie i Pier Giorgio Frassatim – o ich świętości w młodości, o ich roli we współczesnym świecie i o ich miłości i empatii do drugiego człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Watykan po raz pierwszy otrzymał "monetowego Oskara"

2025-09-02 15:48

[ TEMATY ]

papież Franciszek

monetowy Oskar

wojna i pokój

Adobe Stock

Moneta Watykańska. Zdjęcie poglądowe

Moneta Watykańska. Zdjęcie poglądowe

Nagrodzona moneta pochodzi z okresu pontyfikatu papieża Franciszka. Jak poinformował Gubernatorat Państwa Miasta Watykańskiego, pomimo dużej konkurencji i dzięki motywowi typowemu dla Franciszka, Watykan pierwszy raz sięgnął po „monetowego Oscara”.

W międzynarodowym prestiżowym konkursie na „Monetę Roku” (COTY) zwyciężyła moneta o nominale 50 euro z motywem „Wojna i pokój”. Została wyemitowana w ubiegłym roku przez Gubernatorat Państwa Miasta Watykańskiego. Motyw to dzieło Chiary Principe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję