Reklama

Listopadowa refleksja

Niedziela legnicka 45/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Cudze chwalicie, swego nie znacie. Sami nie wiecie, co posiadacie" - to powiedzenie odnosi się do różnych sytuacji naszego życia. Związane jest ono także ze zjawiskiem coraz częściej zauważanym w naszej kulturze i religijności. A chodzi mianowicie o naśladowanie pewnych postaw, zwyczajów zapożyczanych z innych kultur i wyznań i sztucznie wprowadzanych w życie. Bardzo często Polacy, chcąc dowartościować siebie, na siłę naśladują zwyczaje amerykańskie, tybetańskie czy hinduskie. Nie znając (lub nie chcąc znać) wielkiego bogactwa naszych tradycji, wierzeń, symboli, stają się (nie po raz pierwszy zresztą) "papugą narodów".
Od kilku lat coraz bardziej popularne stają się obchody Halloween. Jest to święto duchów, które przywędrowało do nas z krajów anglosaskich - Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych wiele szkół, barów, dyskotek prześciga się w organizowaniu sabatów czarownic, zlotów wampirów i pokazów żywych trupów. Organizowane są konkursy z nagrodami za najciekawsze i najbardziej upiorne straszydła.
Obchody te koncentrują się na ciemności, śmierci, strachu, zniszczeniu i złu. Dominują wiedźmy, miotły, nietoperze, duchy, szkielety, śmierć i potwory. Rodzice przebierają własne dzieci za monstra, wilkołaki i wysyłają je na ulice w ciemność, aby straszyły innych. Niektórzy mówią: "dobrze, ale przecież nie traktujemy tego na poważnie." Czy jednak wiemy, jakie jest podłoże tych praktyk? Kiedy przyjrzymy się ich historii, przekonamy się, że korzenie tego "święta" wywodzą się z pogaństwa, satanizmu i czarnej magii.
Elementy tej tradycji wywodzą się z ceremonii druidów - starożytnych kapłanów celtyckich. Sprawowali oni funkcje sędziów, lekarzy i magów. Wierzyli w wędrówkę dusz, uprawiali magię i czcili boga śmierci.
Zgodnie z ich wierzeniami, bóg śmierci kontrolował dusze umarłych i mógł pozwolić im odpoczywać w spokoju lub też tej nocy z 31 października na 1 listopada uwalniał je. Duchy zmarłych musiały wędrować po ziemi, często dokuczały ludziom. Celtowie spodziewali się prześladowań ze strony duchów zmarłych, złych duchów i demonów. Palili w nocy ogniska, aby światło przyciągało dobre duchy, a złe kierowało na inne drogi.
Celtowie wierzyli, że przez dary i ofiary grzechy zmarłych mogą być przebłagane, a ich dusze mogą osiągnąć nagrodę. Rolę duchów przejęli z czasem druidzi. Szli od domu do domu, domagając się jedzenia i ofiar, a ci, którzy im odmawiali, byli przeklinani, lub straszeni praktykami magicznymi. Druidzi nieśli ze sobą duże rzepy (zastąpione z czasem przez dynie), które symbolizowały demony. Wierzono, że każda z nich zawierała demonicznego ducha, który osobiście prowadził kapłana.
Elementy tych praktyk weszły na stałe w schemat świętowania Helloween.
Dlaczego zaczynają one być popularne również u nas? Myślę, że nie chodzi tylko o zwykłe "małpowanie" obcych zwyczajów. Problem dotyczy przede wszystkim stanu naszego ducha. W ostatnich latach coraz więcej ludzi interesuje się wróżbiarstwem, magią, tarotem, horoskopami. Z drugiej strony pojawia się postawa obojętności religijnej, lub też duch New Age, czyli nowej ery.
To nowe zjawisko jest mieszaniną rozmaitych tradycji, wierzeń, filozofii, a także zabobonów, zwłaszcza dalekowschodniego pochodzenia. Ogniwami spajającym są: wiara w możliwości człowieka (zwłaszcza paranormalne), które mają służyć zmianie świata na lepszy; wiara w reinkarnację, nieosobowość istoty boskiej, okultyzm. New Age jest obecnie jednym z najbardziej niebezpiecznych zagrożeń duchowych, ponieważ przedstawia człowiekowi fałszywą wizję Boga i świata oraz okultystyczną pseudomistykę. W istocie jest to dziwny stwór, do którego wszystko pasuje. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie i dorzucić coś od siebie.
Pozostaje również problem nieznajomości zasad własnej wiary. A pamiętajmy, że nieznajomość nie zwalnia od odpowiedzialności. Chrześcijańskie przeżywanie uroczystości Wszystkich Świętych czy też dnia zadusznego wypływa z zupełnie innych źródeł. Nawet jeśli możemy odnaleźć pewne podobieństwa w niektórych znakach czy symbolach, to mają one zupełnie inne znaczenie.
Nasze podejście do śmierci i do zmarłych zakorzenione jest w wierze w życie wieczne. "Non omnis moriar" - nie umrę cały - mówi łacińskia mądrość. Wierzymy, że Jezus Chrystus zwyciężył śmierć i szatana. On jest Panem życia wiecznego, a "dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich nieprawość". Śmierć jest więc wejściem do życia wiecznego. Wierzymy również w zmartwychwstanie ciała. Jest ono związane z powtórnym przyjściem Chrystusa, wtedy "razem z Nim ukażemy się w chwale" (Kol 3,4).
Wierzymy również, że człowiek, aby móc stanąć przed Bogiem i oglądać Go twarzą w twarz, musi być tego godny. Konieczne jest więc oczyszczenie, które dokonuje się w czyśćcu. Nasze modlitwy za zmarłych, jak mówi Księga Machabejska, mogą wyprosić dla nich miłosierdzie Boże (2Mch 12,45). Dlatego ofiarujemy Mszę św. modlitwy wypominkowe, aby pomóc naszym zmarłym osiągnąć szczęście wieczne, liczymy również na ich pomoc.
To z kolei wiąże się z przekonaniem, że istnieje łączność między nami a zmarłymi. "Wierzę w świętych obcowanie" - mówi nasze Credo. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus mówiła, że "przejdę do mojego nieba, by dobrze czynić na ziemi". Wszyscy bowiem stanowimy ten sam Kościół. Wierzymy, że w tej wspólnocie obecna jest miłość Boga i Jego świętych, którzy zawsze są gotowi na słuchanie naszych próśb.
Kiedy więc kolejny raz staniemy nad grobami naszych bliskich, poczujmy ich obecność, poczujmy też naszą solidarność z nimi w modlitwie. Nasze serca niech przepełnia wiara i nadzieja na spotkanie z nimi "w domu naszego Ojca".
I jeszcze przestroga dla tych, którzy mimo to będą uczestniczyć w obrzędach Halloween. Nawet jeśli uważać to będą za formę zabawy, problem istnieje. "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną" - mówi przykazanie, dotyczy to również zabawy! Odwoływanie się do szatana, demonów, przywoływanie zmarłych, korzystanie z horoskopów i wróżb należy zdecydowanie odrzucić (por. Pwt 18,10; Jr 29,8). Jest to bowiem sprzeczne z czcią i szacunkiem wobec kochającego nas Boga.
Zanim więc bezmyślnie damy się ponieść fali nowoczesności, zastanówmy się nad konsekwencjami. Pomyślmy o naszym stosunku do Pana Boga i do tych, których kochaliśmy, a którzy nadal są w naszej pamięci i w naszych sercach. Miłości nie można lekceważyć, nawet w żartach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję