Reklama

Oblicza antypolonizmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pisałem już w „Niedzieli” o tym, jak nasz żydowski przyjaciel Józef Lichten ostrzegał polskie środowiska katolickie już w 1960 r. (!), że „trzeba coś zrobić, bo w Ameryce robi się antypolską propagandę za niemieckie pieniądze”. Niestety, bardzo znaczącą rolę w uprawianiu tej propagandy odegrały i odgrywają wpływowe amerykańskie środowiska żydowskie. Wszystko zaczęło się od żydowsko-niemieckiego porozumienia Ben Gurion-Adenauer z 1953 r. Zapewniło ono Żydom ogromne odszkodowania z Niemiec na ponad 100 mld dolarów. Równocześnie Niemcy zyskali w zamian wyciszenie żydowskich krytyk zbrodni popełnionych na Żydach przez Niemców i rozpoczęcie stopniowego „dzielenia się” współudziałem w nich z innymi, przede wszystkim kosztem Polaków.

Zacieranie pamięci o niemieckich zbrodniach

Na wielką skalę ruszył proces zastępowania słowa „Niemcy” słowem „naziści” i inne przejawy zacierania niemieckiej winy. Proceder ten od dziesięcioleci przybiera coraz większą skalę, i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej, ale również w samym Izraelu, państwie byłych ofiar zgotowanego przez Niemców Holocaustu i ich potomków. Pozwolę sobie zacytować tu jakże wymowne obserwacje żydowskiego świadka praktyk wybielania Niemców w Izraelu - korespondenta „Najwyższego Czasu” (nr z 27 maja 2000 r.) Katawa Zara: „Izraelscy Żydzi starają się pomniejszyć po swojemu niemieckie winy z tytułu zbrodni wojennych (podkr. - J.R.N.). Izraelskie media i izraelscy politycy obarczają odpowiedzialnością za zagładę niejakich, panie dzieju «nazistów» obok «innych nacji pozagermańskich». I tak formułują np. jednym ciurkiem, że «historia współczesna powoli już zapomina nazistom, Polakom, Ukraińcom, Białorusinom i Łotyszom ich haniebne postępowanie wobec 6 milionów żydowskich ofiar». Takie dokładnie zdanie stanęło onegdaj bykiem w hebrajskiej prasie (...). Podobne sformułowanie znalazło się tegoż samego dnia w przemówieniu generała Ariela Szarona, przywódcy izraelskiej opozycji parlamentarnej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Apetyt na jedną trzecią Polski”

Co więcej, coraz powszechniejsze staje się oskarżanie Polaków o rzekome zbrodnie na Żydach w dobie wojny. Ma to służyć tym skuteczniejszemu wyłudzeniu sławetnego haraczu 65 mld dolarów odszkodowań na Polakach jako rzekomych katach Żydów. Od lat widać, jak narasta apetyt i zachłanność niektórych środowisk żydowskich w USA i w Izraelu na myśl o przyszłych niebotycznych zyskach, jakie uzyskają kosztem Polaków. Oto, co pisał na ten temat izraelski prawnik Daniel Fletcher w izraelskim dzienniku „Jedijot Achronot”: „Wielu potomków Izraelczyków, których pochłonął Holocaust, nie wie, że są milionerami, a wszystko, co powinni zrobić, to odzyskać swoją własność (tj. mienie w Polsce - J.R.N.). Odzyskaną własność Izraelczycy mogą wynająć firmom, a czynsz przynosi wpływy rzędu dziesiątków tysięcy dolarów miesięcznie” (cyt. za tekstem D. Pasich w „Wiadomościach Kulturalnych” z 30 kwietnia 1995 r.). Z kolei w programie jednej z największych i najpopularniejszych amerykańskich stacji telewizyjnych CBS znalazł się reportaż Marii Kramer „Powrót do Polski”, eksponujący niebywałe rozmiary roszczeń Żydów do mienia w Polsce. Można było się z niego dowiedzieć, że roszczenia dotyczą „mniej więcej jednej trzeciej Polski” (wg korespondencji Z. K. Rogowskiego z Los Angeles, „Apetyt na jedną trzecią Polski”, w: „Nasza Polska” z 6 stycznia 1999 r.).
Cyniczne oskarżanie Polaków o rzekome zbrodnie na Żydach w dobie wojny było wzmacniane przez setki antypolskich książek żydowskich autorów w różnych krajach świata, na czele z USA. Słynny emigracyjny historyk i publicysta niepodległościowy Adam Ciołkosz pisał w publikowanym w 1971 r. szkicu: „Pełno jest obecnie takich książek, w których Żydzi występują jako ofiary polskich prześladowań, tortur, pogromów. Nie ma podobnych książek na temat cierpień Żydów niemieckich - nie ma i nie będzie” (por. A. Ciołkosz, „Walka o prawdę. Wybór artykułów 1940-1978”, Londyn 1983, s. 246). Ocenia się, że z ogromnych odszkodowań niemieckich dla Żydów spory ułamek (kilkaset milionów dolarów) został przeznaczony na kłamliwe książki wybielające Niemców i sadzające Polaków na ławie oskarżonych za Holocaust. Sam przejrzałem ponad 500 obrzydliwych publikacji książkowych tego typu, głównie po angielsku, ale także po niemiecku i francusku, a czasem po hiszpańsku. Były to wręcz potworne lektury.

Reklama

„Zbrodniczy” AK-owiec przyjacielem Himmlera

W coraz liczniejszych filmach, książkach, artykułach portretowano Polaków jako najgorszych „antysemitów” i „żydobójców”, bez porównania gorszych od Niemców. Ton w tej sprawie nadał najjadowitszy chyba polakożerca z USA - żydowski pisarz Leon Uris, autor wydawanych w milionowych nakładach, acz szmirowatych, bestsellerów. W książkach: „OB VII”, „Exodus”, „Miła 18” Uris zajadle szkalował Polaków, przedstawiając ich jako najgorszy w świecie naród. Szczególnie obrzydliwa była wymowa powieści Urisa „OB VII”, w której czołowym czarnym charakterem był chirurg Adam Kelno, Polak, chrześcijanin, antykomunista. Po wojnie czczony jako bohater AK - Kelno został „zdemaskowany” przez „dzielnego ubeka” Nathana Goldmarka jako rzekomy zbrodniczy eksperymentator na więźniach żydowskich. Akcja powieści skupia się wokół działań wspomnianego Żyda ubeka, który wytropił w Anglii „krwiożerczego Polaka” i doprowadził do skazania go przez sąd brytyjski jako prawdziwego monstrum moralnego. Dowiadujemy się od Urisa, że Polak był w obozie koncentracyjnym głównym współpracownikiem pułkownika SS, dla którego historycznym pierwowzorem był osławiony doktor Mengele. Polak miał jakoby cieszyć się łaskami samego Himmlera (por. L. Uris, „OB VII”, Londyn 1974, s. 312). Na tle potwornego obrazu Polski jako „antysemickiej” w całości (por. tamże, s. 255, 283) o ileż lepiej wychodzą u Urisa Niemcy. Według Urisa była bowiem duża część Niemców: żołnierzy, oficerów, księży, doktorów i zwykłych cywilów, którzy odmawiali wykonywania ludobójczych rozkazów (tamże, s. 311). Nic dziwnego, że książka Urisa cieszyła się wielkim powodzeniem w Niemczech; już w 1990 r. ukazało się jej 19. wydanie (!) w Monachium.

Reklama

„Jeśli Polak nie zabił Żyda, to tylko przez lenistwo”

Można by bardzo długo wyliczać przykłady najbardziej fantastycznych bredni o roli Polaków w eksterminowaniu Żydów, wypisywanych w setkach różnych publikacji na Zachodzie, najczęściej produktów wyobraźni amerykańskich Żydów. W książce rabina Moshe Shoenfelda „The Holocaust Victims Accuse” (Nowy Jork 1977, s. 111) można było np. przeczytać: „U Żydów w Polsce przyjęło się powiedzenie: jeśli Polak spotka mnie na brzegu drogi i nie zabije, to tylko przez lenistwo”. W wydanej w australijskim Melbourne publikacji Douglasa Wilkie można było przeczytać, że polscy więźniowie urządzili w obozie koncetracyjnym wielką libację - dla wyrażenia swej ogromnej radości z tego, że Niemcy zagazowali kolejną grupę Żydów. Jeden z najbardziej znanych komentatorów radiowych w USA - Howard Stern, mający ponad 20-milionową rzeszę radiosłuchaczy, powiedział 29 października 1999 r. o tym, że to Polacy zabili w czasie II wojny światowej 3 mln Żydów. Podkreślił również, jakoby to „właśnie Polacy byli twórcami i jedynymi wykonawcami nazistowskiego planu eksterminacji Żydów europejskich”.
Szczególnie wielkie szkody dla obrazu Polaków przyniosły produkowane dla wielomilionowej widowni niektóre hollywoodzkie filmy i seriale (m.in. „Holocaust”, „Wybór Zofii”, „OB VII”, „Lista Schindlera”, „Shtetl”). Między innymi w oglądanym przez 120-milionową widownię w świecie serialu „Holocaust” znalazło się kilka scen potwornie wręcz zafałszowujących obraz Polaków w czasie II wojny światowej. Najohydniejsza była scena z 1943 r., pokazująca, jak to żołnierze w polskich mundurach, z orzełkami na rogatywkach, dokonują egzekucji na żydowskich mieszkańcach getta na polecenie SS. Antypolskich fałszów nie usunięto z serialu, pomimo protestów m.in. ze strony naszego żydowskiego przyjaciela - Józefa Lichtena (por. treść jego tak wzruszającego, wspaniałego listu do autora scenariusza „Holocaustu” Geralda Greena w: J. R. Nowak, „Myśli o Polsce i Polakach”, Katowice 1994, s. 319-320).

Szkalowanie Kościoła katolickiego

W antypolskich paszkwilach szczególnie wiele miejsca zajmują ataki na Kościół katolicki w Polsce. Konserwatywny rabin Eliezer Berkovits w książce „Faith after the Holocaust” (Nowy Jork 1973, s. 14) nazwał Kościół w Polsce „faktycznym wspólnikiem nazizmu (actual accomplice of the Nazis)”. W książce żydowskiego autora „The Christian Response to the Holocaust” można było przeczytać: „Te okrutne pytony - polski kler podjudzał po upadku nazistów do pogromów na tych Żydach, którzy cudem przeżyli”. Autor paszkwilanckiej, antychrześcijańskiej książki „Niedokończony rozrachunek” Daniel Jonah Goldhagen poszedł dosłownie na całość w szkalowaniu katolicyzmu i generalnie chrześcijaństwa. Stwierdził, że „Kościół jest odpowiedzialny za Holocaust, a chrześcijaństwo legło u podstawy nazizmu”.
Nie oszczędzano w paszkwilanckich atakach nawet tak wielkiego rzecznika dialogu Kościoła katolickiego z Żydami, jak papież Jan Paweł II. Ze skrajnym atakiem na Ojca Świętego wystąpił m.in. noblista, pisarz i filozof Elie Wiesel. Pozwolił on sobie na stwierdzenie: „Urządzając pielgrzymkę do obozu (w Brzezince - Birkenau - J.R.N.) i zaznaczając śmierć o. Kolbego, Papież zdaje się jeszcze raz umniejszać śmierć wszystkich bezimiennych Żydów, którzy tam umarli”. W wydanej w 1991 r. żydowskiej książce o sporze wokół klasztoru w Auschwitz atakowano Jana Pawła II za rzekomą truciznę w jego słowach (por. „The Auschswitz Convent Controversy”, ed. C. Rittner i J. K. Roth, Nowy Jork 1991, s. 1). W czasie świąt Wielkanocy 1991 r. doszło w Stanach Zjednoczonych do szczególnie plugawego ataku na postać Jana Pawła II ze strony żydowskich ekstremistów. Przygotowali oni rozrzucaną w Brooklynie i Queens obrzydliwą ulotkę, głoszącą, że „Jan Paweł II jest byłym katolickim nazistowskim zbrodniarzem wojennym”.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję