Grecja/ Władze: cztery ofiary śmiertelne powodzi, trzy wioski odcięte od świata
Cztery osoby zginęły, a sześć uznano za zaginione wskutek wywołanej ulewami powodzi w centralnej Grecji - poinformowały w czwartek władze tego kraju. Woda zerwała mosty, uszkodziła drogi, zniosła do morza samochody i odcięła od świata co najmniej trzy osady.
Jak podała agencja AP policja zakazała ruchu w trzech regionach i zaalarmowała mieszkańców, by nie wychodzili na zewnątrz oraz unikali piwnic i parterów budynków.
W niektórych miejscach poziom wód powodziowych wzrósł do dwóch metrów. Służby ratownicze poinformowały, że mieszkańcy zatopionych wiosek uciekali na dachy swoich domów. W akcji ewakuacyjnej uczestniczą helikoptery; wcześniej częste wyładowania atmosferyczne nie pozwoliły na ich wykorzystanie. Do ewakuacji ludzi z zalanych obszarów używano poza łodziami także pojazdów gąsienicowych, ale nie wszędzie ratownikom udało się pokonać rwący nurt - twierdzą władze.
Co najmniej trzy wioski w środkowej Grecji zostały całkowicie odcięte od świata przez powódź. Ich mieszkańcy dzwonili do stacji radiowych, prosząc o ratunek i zgłaszając zawalenie się domów.
Wasilis Kikilias, grecki minister ds. kryzysu klimatycznego i ochrony ludności, powiedział, że do tej pory uratowano ponad 885 osób, a sześć uznano za zaginione.
"Nasz kraj już trzeci dzień zmaga się ze zjawiskiem, którego nie doznaliśmy w przeszłości" - powiedział rzecznik rządu Pawlos Marinakis, zauważając, że w niektórych rejonach Grecji w ciągu zaledwie 12 godzin spadło dwukrotnie więcej deszczu niż przez cały rok. "Absolutnym priorytetem państwa jest obecnie ratowanie ludzi i ochrona infrastruktury krytycznej" - powiedział Marinakis.
Pogoda powinna stopniowo poprawiać się w Grecji począwszy od czwartkowego wieczoru. (PAP)
Dwoje nastolatków - dziewczynę i chłopaka - znaleziono martwych na greckiej wyspie Samos po silnym trzęsieniu ziemi w Turcji i Grecji - podały w piątek służby ratownicze.
Ofiary, w wieku 15 i 17 lat, znaleziono pod zawaloną ścianą w mieście Vathy na Samos, wyspie na archipelagu Dodekanez na Morzu Egejskim.
Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"
Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.
Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.