Reklama

Wierni Kościoła greckokatolickiego na ziemi lubuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wzasadzie uznajemy, że ziemia lubuska jest zamieszkana przez ludność polską, która w znacznej większości należy do Kościoła rzymskokatolickiego. Wszelkie mozaiki narodowościowe i religijne jesteśmy skłoni przypisywać do terenów położonych na wschodnich krańcach Polski. Nie jest tak do końca. Tereny, na których znajduje się nasza diecezja, były kolonizowane przez ludność polską, przybyłą z terenów Wielkopolski i Kresów Wschodnich. Jednak obok nich na ziemię lubuską przybyła także ludność ukraińska i łemkowska, która została przesiedlona w ramach akcji „Wisła”.
Do dzisiaj wśród polskich i ukraińskich historyków trwa dyskusja na temat potrzeby i genezy przeprowadzenia wysiedlenia ludności ukraińskiej z terenów Polski południowo-wschodniej. Pamiętajmy jednak, że dla tamtejszych mieszkańców wysiedlenie z ziemi ojców było czymś niewyobrażalnym, barbarzyńskim. Na dawnych ziemiach często musieli pozostawić dorobek kilku pokoleń. Sam proces wysiedlenia nie zawsze przebiegał w warunkach humanitarnych, często ludność ta podróżowała w wagonach bydlęcych, gdzie mnożyły się różne choroby. Po przebyciu na ziemię lubuską nie czekały na nich dogodne warunki. Ukraińcy byli ostatnią grupą kolonistów, dlatego mieli problemy ze znalezieniem mieszkań. A ludność polska pochodząca z Kresów pamiętała o okrutnych mordach UPA na Wołyniu... Ciekawym wyjątkiem jest mała wioska Poźrzadło w gminie Łagów Lubuski, która w całości została zasiedlona przez osadników z akcji „Wisła”.
Ludność ukraińska przyniosła ze sobą swój Kościół, przywiozła swoich księży. W większości zachodni Ukraińcy są wyznania katolickiego obrządku wschodniego. Od katolików obrządku rzymskiego różnią się formami sprawowanej liturgii, obyczajami, językiem, a nawet kolejnością udzielanych sakramentów. Uznają takie same prawdy wiary katolickiej, zwierzchnictwo papieża, takie same sakramenty. Czasami księża tradycji wschodniej mogą zakładać rodziny (w Polsce jest to zabronione). Właściwie jedyna różnica między obrządkami tkwi w zewnętrznych formach kultu.
Życie i funkcjonowanie grekokatolików w państwie totalitarnym - a takim było PRL - było utrudnione. Po wysiedleniu Ukraińców z ich małych ojczyzn władze uznały, że Kościół greckokatolicki w naszym kraju nie istnieje. W obronie szykanowanego Kościoła wystąpiła hierarchia rzymskokatolicka. Polscy prymasi otrzymali od papieża specjalne uprawnienia, które dotyczyły kierowania Kościołem greckokatolickim w Polsce. Z czasem uprawnia te urosły na tyle, że kard. Stefan Wyszyński został ordynariuszem Kościoła greckokatolickiego w Polsce. W jego imieniu władze nad duchowieństwem greckokatolickim sprawowali poszczególni ordynariusze diecezji.
Kapłani grekokatoliccy po wysiedleniach musieli pracować w parafiach rzymskokatolickich. Z tego też względu podlegali zwierzchności biskupów rzymskokatolickich. W celu umożliwienia pracy w rodzimym obrządku musieli uzyskać specjalny dekret od prymasa. Określał on zakres sprawowanej posługi oraz miejscowości, w jakich ona mogła być sprawowana. Księży pracujących w obu obrządkach nazywamy birytualistami. Niestety, między kapłanami obu obrządków dochodziło do konfliktów, gdyż wymienione dekrety były często ogólnikowe. W takich sytuacjach do zadań biskupów należało rozstrzyganie wszelkich sporów.
Na ziemi lubuskiej większe skupiska wiernych Kościoła greckokatolickiego znajdują się w jej południowej części, tj. w okolicach Szprotawy, Przemkowa i Głogowa. Duża grupa grekokatolików znajduje się w Zielonej Górze i w jej okolicach. W części środkowej wierni tego Kościoła koncentrują się wokół Poźrzadła i Międzyrzecza. W północnej części regionu ośrodki kultu znajdują się w Skwierzynie, Gorzowie Wlkp. i Dobiegniewie. Kościół greckokatolicki jest diasporowym, czyli działa jedynie wśród wiernych znajdujących się na rozległym terenie. Nie oznacza to, że grekokatolicy nie posiadają organizacji terytorialnej. Wprost przeciwnie, tylko że jest ona przystosowana do zaistniałych warunków. Diecezja zielonogórsko-gorzowska pokrywa się z dekanatem zielonogórskim obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Wchodzi on w skład diecezji wrocławsko-gdańskiej. Granice diecezji są wyznaczone na zachodzie i południu przez granice państwowe, zaś na wschodzie przez linię rzeki Wisły.
Powstawanie i funkcjonowanie parafii na ziemi lubuskiej było możliwe dzięki odwilży politycznej 1956 r. i zaangażowaniu się w to duchowieństwa greckokatolickiego. Jednak żadna z placówek nie powstałaby, gdyby nie życzliwość poszczególnych kapłanów rzymskokatolickich. Pierwsze placówki, w których mogły być odprawiane nabożeństwa w obrządku wschodnim, powstawały w rzymskokatolickich świątyniach. Nawet dzisiaj, kiedy w czasach wolności politycznej Kościół greckokatolicki posiada własną hierarchię, jest on zmuszony do korzystania z gościny parafii rzymskokatolickich. Taka sytuacja istnieje np. w Poźrzadle. Jest to mała miejscowość położona w rzymskokatolickiej parafii Toporów, na drodze ze Świebodzina do granicy z Niemcami.
Tamtejsza parafia greckokatolicka jest związana z ukraińską i łemkowską społecznością zamieszkałą w tej miejscowości oraz w okolicach. Z posługi parafii korzystają m.in. mieszkańcy Łagowa Lubuskiego, Sieniawy Lubuskiej, Wielowsi, Lubrzy, Świebodzina, a nawet Torzymia. Mogła ona powstać dopiero w okresie demokracji. Jej funkcjonowanie datuje się od 1996 r., wówczas to parafia rzymskokatolicka w Toporowie użyczyła kościół w Poźrzadle dla grekokatolików. Pierwszym duszpasterzem był tutaj ks. Jan Klucznik. Oprócz niego w parafii pracowali: ks. Julian Hojniak, ks. Andrzej Rożak i ks. Vasile Stoica. Obecnie obowiązki duszpasterskie są pełnione przez ks. Jurija Bocheniuka z Międzyrzecza. Jednak w aktach możemy znaleźć wzmianki, że w Poźrzadle Msze św. w obrządku wschodnim były odprawiane już w latach 60. Wówczas do miejscowości tej mieli przyjeżdżać ks. Włodzimierz Hajdukiewicz ze Szprotawy lub ks. Jarosław Wodonos z Wołowa na Dolnym Śląsku. Księża ci musieli przebyć sporą odległość, aby sprawować Msze św. Dlatego ich posługa była odprawiana nieregularnie.
Do jednej z ważniejszych parafii greckokatolickich na ziemi lubuskiej należy placówka w Zielonej Górze. Pierwsza Msza św. w tym obrządku została odprawiona w czasie Winobrania w 1956 r. w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Jeszcze w tym samym roku postanowiono o zorganizowaniu stałej placówki tego obrządku w Zielonej Górze. Pierwszym kapłanem został ks. Michał Pasławski. Był on proboszczem w rzymskokatolickiej parafii w Bledzewie, co wiązało się z dojazdami. Z tego powodu nabożeństwa odbywały się nieregularnie. Od 1962 r. w parafii pracował ks. Grzegorz Fedoryczak, który mieszkał w Skwierzynie, co nadal nie wpływało na regularność sprawowanej liturgii. W 1968 r. pracę w parafii rozpoczął ks. Piotr Mazar, a w 1971 r. ks. Jarosław Wodonos - oni również dojeżdżali. Utrudnienia spowodowane dojazdami spowodowały, że nabożeństwa greckokatolickie zostały przeniesione do bocznej kaplicy przy kościele pw. św. Jadwigi. Stałe nabożeństwa poczęły funkcjonować od 1977 r., gdy do Zielonej Góry przeniósł się ks. Andrzej Rożak. 8 kwietnia 2007 r. miała miejsce pierwsza Msza we własnej świątyni, która znajduje się przy ul. Boduena. Duże zasługi na tym polu położył obecny proboszcz ks. Julian Hojniak, który z Zieloną Górą jest związany od 1984 r. Dodatkowo pracuje w parafii Nowogród Bobrzański i pełni wiele funkcji w Kościele - sprawował obowiązki dziekana dekanatu zielonogórskiego, angażował się w działalność Ekumenicznego Ośrodka Edukacyjnego, jest członkiem wielu rad i ciał doradczych powołanych przez bp. Włodzimierza Romana Juszczaka.
Dzisiaj w czasach demokracji i swobód obywatelskich grekokatolicy mają własną hierarchię, powstają nowe cerkwie. Ważne jest też nastawienie Polaków wyznania rzymskokatolickiego do wiernych Kościoła obrządku wschodniego. Wydaje się, że mieszkając obok siebie, korzystając z tych samych świątyń i wyznając te same prawdy wiary, powinniśmy żyć w zgodzie i w harmonii. Miejmy nadzieję, że tak jest. Z drugiej strony zawsze na świecie jest ciekawiej, gdy mamy do czynienia z różnorodnością. Jak się okazuje, występuje ona w Kościele katolickim, co więcej, możemy ją zaobserwować obok nas. Wystarczy się tylko dobrze porozglądać…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy w piątek po Bożym Ciele obowiązuje wstrzęmięźliwość od pokarmów mięsnych?

2024-05-29 16:25

pixabay.com

30 maja będziemy przeżywać Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, a następny dzień to piątek. Katolików obowiązuje wtedy wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy udzielona zostanie dyspensa przez biskupa diecezjalnego. Jak to wygląda w archidiecezji wrocławskiej?

„Piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje tylko w piątki, w które wypada uroczystość (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1251). Zgodnie z „Tabelą pierwszeństwa dni liturgicznych”, zawartą w „Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza” w Mszale Rzymskim (str. [84]), w roku liturgicznym występują dwie oktawy, które mają różną rangę: oktawa Wielkanocy w randze uroczystości (grupa I - znosi “post piątkowy”) oraz oktawa Narodzenia Pańskiego w randze święta (grupa II - nie znosi “postu piątkowego”)

CZYTAJ DALEJ

Jak doszło do ustanowienia święta Bożego Ciała?

[ TEMATY ]

Boże Ciało

wikipedia.org

Orvieto, katedra pw. Najświętszej Maryi Panny

Orvieto, katedra pw. Najświętszej Maryi Panny

W dzisiejszej Belgii, w Mont-Cornillion niedaleko Liege (ówczesne Leodium), młoda zakonnica augustiańska Julianna otrzymała w latach 1209-11 objawienia, podczas których Pan Jezus prosił o ustanowienie święta Bożego Ciała. Zwierzyła się z nich swemu spowiednikowi.

Ten jednak zareagował stwierdzeniem: – Po co nowe święto? Ustanowienie Najświętszego Sakramentu obchodzi się uroczyście w Wielki Czwartek, a Eucharystia czczona jest codziennie w odprawianych Mszach św.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda: sekularyzacja buduje świadomość, że wszystko jest dopuszczalne i możliwe

2024-05-30 15:33

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda

episkopat.pl

Abp Tadeusz Wojda

Abp Tadeusz Wojda

Sekularyzacja buduje świadomość, że wszystko jest dopuszczalne i możliwe; jej konsekwencją jest straszliwa powierzchowność zwłaszcza w kwestiach moralnych - powiedział podczas mszy św. z okazji Bożego Ciała w Bazylice Mariackiej w Gdańsku metropolita gdański arcybiskup Tadeusz Wojda.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Wojda zaznaczył, że uroczystość Bożego Ciała jest "manifestacją naszej wiary, ale jest przede wszystkim widzialnym znakiem trwałej obecności Jezusa Chrystusa pośród nas".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję