Reklama

Wizerunek Matki Bożej Sulisławskiej w Sosnowcu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Sosnowcu-Kazimierzu istnieje dopiero od 11 lat. Od 1996 r. administrują nią Księża Zmartwychwstańcy, którzy podjęli się nie tylko animowania życia religijnego, ale także budowy nowej świątyni.

W Roku Jubileuszowym do parafii przywędrował łaskami słynący wizerunek Matki Bożej Bolesnej z sanktuarium w Sulisławicach. " Każde nawiedzenie obrazu Matki Bożej Sulisławskiej wiąże się z łaskami, które Maryja stara się wyjednać u swojego Syna. Matka Boża jest skuteczną pośredniczką, dlatego wierzę, że rekolekcje i peregrynacja wizerunku Najświętszej Panny przyczyni się do odnowienia życia duchowego w parafii" - powiedział Niedzieli ks. proboszcz Kazimierz Sawościanik.

Obraz Matki Bożej Bolesnej trafił do Sulisławic już w 1610 r. Przywiozła go z dawnych ziem polskich, w czasie przesiedleń z kresów wschodnich, Dorota Ogrufina. W Sulisławicach założyła rodzinę, a obraz powiesiła w domu. W 1650 r., po śmierci męża, Ogrufina podarowała obraz kościołowi w Sulisławicach. Ówczesny Ksiądz Proboszcz powiesił go w bocznym ołtarzu. Jak podaje legenda, pewnej nocy, przy zapalonych świecach, obraz w cudowny sposób przeniósł się do ołtarza głównego. I tam już pozostał. Wiadomość o cudownym przemieszczeniu szybko rozeszła się po okolicy. Do sulisławskiej świątyni przybywało coraz więcej pątników, by wyprosić u Matki Bożej Bolesnej potrzebne łaski.

Do 1921 r., co skrzętnie odnotowano w kronice parafialnej, nastąpiło 61 cudownych uzdrowień. Były to najczęściej uzdrowienia fizyczne - odzyskanie wzroku, uleczenie z paraliżu. "Była też znamienna sprawa ingerencji Matki Bożej w Staszowie - przypomina ks. Stanisław Lasota, kustosz sulisławskiego sanktuarium. W 1820 r. w tej miejscowości, oddalonej o 25 km od Sulisławic, panowała epidemia cholery. Choroba zdążyła zdziesiątkować mieszkańców, gdy nagle wymyślono, by pójść do Matki Bożej Sulisławskiej i prosić o cud uzdrowienia. Kiedy staszowianie przybyli na odległość trzech kilometrów od kościoła i zobaczyli jego wieże, stał się cud. Epidemia w Staszowie się skończyła. W miejscu tym postawiono krzyż, który stoi do dnia dzisiejszego. A mieszkańcy Staszowa co roku przychodzą z pielgrzymką do sanktuarium, aby dziękować Matce Bożej za cud uratowania miejscowości przez epidemią" - relacjonuje ks. Lasota.

W 1913 r. obraz Matki Bożej Bolesnej został koronowany. Był to jedyny obraz w diecezji sandomierskiej koronowany przez Ojca Świętego. Jednak w 1940 r. wizerunek został skradziony. Znaleziono go na pobliskim cmentarzu bez koron. Wrócił więc do świątyni, ale bez królewskich insygniów. Na początku lat 90., gdy parafią już administrowali Księża Zmartwychwstańcy, ufundowano nowe korony. Ojciec Święty Jan Paweł II poświęcił je podczas wizyty w Radomiu. Wkrótce też odbyła się rekoronacja cudownego obrazu Matki Bożej Bolesnej. "Rok później, jesienią, w nocy z 27 na 28 października obraz znów został skradziony" - wspomina tragiczne wydarzenie ks. Lasota. W ołtarzu głównym pozostało tylko puste miejsce. Nie zraziło to pątników. Przybywały pielgrzymki z różnych części diecezji i wierni modlili się tak, jakby obraz znajdował się na swoim miejscu. "Pielgrzymi wierzyli, że Matka Najświętsza nie pozwoli, aby ręka złodzieja zabrała obraz z Sulisławic" - mówi ks. Kustosz. I rzeczywiście tak się stało. 25 marca 1994 r. w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny obraz został przyniesiony przez nieznanego człowieka do kościoła św. Barbary w Warszawie. Stamtąd szczęśliwie trafił do Kurii Sandomierskiej, a z niej do kościoła, z którego pochodził. Po powrocie został poddany gruntownej ekspertyzie i konserwacji. We wrześniu 1994 r., w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, został na nowo zawieszony w sulisławskim sanktuarium.

Po ekspertyzie okazało się, że na obrazie są widoczne ślady po dwóch zawiasach. Jest to obraz namalowany obustronnie. Z tyłu widnieje głowa Pana Jezusa z chusty św. Weroniki, namalowana odwrotnie, co sugerowałoby, że obraz ten był wieczkiem od bursy, czyli naczynia, w którym kapłan nosi Najświętszy Sakrament. W momencie otwarcia naczynia ukazywała się głowa Pana Jezusa.

Powstała także wierna kopia obrazu Matki Bożej Bolesnej, wykonana w pół roku po kradzieży. Została ona zawieszona w miejscu oryginału. Kiedy odnaleziono oryginał, powstała inicjatywa, aby kopia wizerunku Matki Bożej Bolesnej wędrowała po parafiach diecezji sandomierskiej, a także by obraz nawiedził palcówki, w których pracują Księża Zmartwychwstańcy. Peregrynacja trwała pięć lat, w czasie Bożego Narodzenia 2000 r. obraz wrócił do Sulisławic.

Cudowne wydarzenia miały miejsce nie tylko sto lat temu. Kustosz sanktuarium ks. Stanisław Lasota, przypomniał przypadek z lipca 1997 r., kiedy to zrozpaczeni rodzice przyszli zamówić Mszę św. w intencji chorego na białaczkę 10-letniego dziecka. Lekarze stawiając diagnozę zapowiedzieli dziecku kilka miesięcy życia. Rodzice jednak usilnie błagali Matkę Bożą Bolesną o zdrowie dla dziecka, odprawiona została także Msza św. w tej intencji. Po roku czasu rodzice przyjechali oznajmić, że znacznie polepszył się stan zdrowia ich pociechy. Lekarze zalecali ostrożność i sugerowali, że dopiero po trzech latach można będzie mówić, czy nie ma nawrotów choroby. W tym roku rodzice przybyli razem z dzieckiem i zapewnili, że nie ma śladu po chorobie.

Dla zainteresowanych pielgrzymką do Sulisławic podajemy adres parafii:

Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

Sulisławice 91, 27-670 Łaniów

tel. 015/866-93-62

Fot. Piotr Lorenc

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję