Reklama

Maryja nas prowadzi

Niedziela kielecka 20/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak niemożliwe jest zrozumienie dziejów Polski bez Chrystusa, tak też nie możemy mieć właściwego obrazu Polski bez osoby Maryi. Sprowadzenie Jasnogórskiej Ikony rozpoczęło przedziwną historię obecności Maryi na ziemi polskiej. Obraz ten wywarł specyficzny wpływ na polską religijność, wszedł w jej dzieje. Szczególnie zaznaczyła się tu obrona Jasnej Góry przed Szwedami i wiążące się z nią Śluby Jana Kazimierza. Do tego wydarzenia nawiązywać bowiem będą wszystkie ważne momenty w życiu narodu i Kościoła, i od tej pory oczy wszystkich Polaków zwrócone będą ku Jasnej Górze.
Ale dlaczego? Dlaczego Jasna Góra stanowi Duchową Stolicę naszego narodu? Dlaczego młodzi i starsi z różnych stron Polski, z całego świata, podejmują wielki trud pielgrzymowania, nawiedzają Jasnogórską Panią, Jej się zawierzają? Odpowiedź, jaką moglibyśmy usłyszeć od ludzi udających się tam z wiarą na pielgrzymkę, jest prosta: "bo tam jest nasza Matka".
Jaka jest rola Maryi - Matki, mówi nam Pismo Święte, opisując cud w Kanie Galilejskiej. Maryja pośredniczyła w przemianie wody w wino. A Jasna Góra jest dla nas polską Kaną. Bo tu w sposób szczególny dokonuje się przemiana ludzkich serc. W tym cudzie wewnętrznej przemiany uczestniczy Maryja, a zewnętrznym znakiem Jej obecności i oddziaływania na Jasnej Górze jest Cudowny Obraz.
historia Obrazu jest bardzo długa i niełatwa do ustalenia. Trudność sprawia określenie autorstwa i czasu powstania Obrazu. Faktem jest, że od 1382 r. znajduje się on na Jasnej Górze. W 1430 r. Obraz został zniszczony przez barbarzyńców i odrestaurowany z polecenia króla Władysława Jagiełły. Jest słynny dzięki cudownej obronie Jasnej Góry przed Szwedami za kadencji przeora paulinów, o. Augustyna Kordeckiego. O zwycięstwie Polaków zadecydowała wówczas nie liczba żołnierzy, ale szczególna opieka Maryi, zaś wiara w tę opiekę dodawała Polakom męstwa i odwagi. Trzy miesiące po obronie Jasnej Góry, 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej, król Jan Kazimierz ogłosił Najświętszą Marię Pannę Królową Polski.
Jan Kazimierz, w imieniu swoim oraz jako reprezentant narodu polskiego, złożył pierwsze Śluby. 300 lat później, w 1956 r., Śluby te zostały odnowione i od tej pory nazywane są Ślubowaniem Jasnogórskim. Tekst Ślubowania został ułożony przez ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego podczas jego pobytu w więzieniu, w Stoczku Warmińskim. W 1956 r. naród polski, zgromadzony wokół Maryi, ponowił Ślubowanie, w którym przyrzekał:
- żyć w łasce uświęcającej, wolny od grzechu,
- bronić życia każdego poczętego dziecka, a dar życia uważać za największą łaskę Boga,
- strzec nierozerwalności małżeństwa, godności kobiety,
- wychowywać młode pokolenie w wierności Chrystusowi, broniąc je przed zepsuciem i niewiarą,
- pracować nad tym, by w naszej Ojczyźnie wszyscy żyli w miłości, sprawiedliwości i pokoju, aby nie było wśród nas nienawiści i przemocy.
My, Polacy, ślubowaliśmy Maryi stoczyć bój z naszymi wadami narodowymi: lenistwem, lekkomyślnością, pijaństwem i rozwiązłością. Ten program Ślubów Jasnogórskich jest programem życia całego narodu. Jest to także nasz indywidualny program, według którego winniśmy kształtować swoje życie. Powinniśmy też zdać sobie sprawę z tego, że w skali ogólnonarodowej Śluby złożone Maryi - naszej Matce są wciąż boleśnie naruszane i deptane.
Musimy mieć świadomość, że przez realizację Ślubów Jasnogórskich w naszym życiu wypowiadamy Maryi słowa: "Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam". Pozostaje więc pytanie, na które każdy z nas, szczególnie w miesiącu maju, winien sobie odpowiedzieć: "Jaki jest mój stosunek do Jasnogórskich Ślubów Narodu i jak je realizuję w moim codziennym życiu?".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego młodych nie ma w Kościele?

Jedna z parafianek zapytała mnie: Co wymiotło młodych ludzi z kościoła? Nie czekając na odpowiedź, stwierdziła: obostrzenia pandemii, zdalne nauczanie, źle pojęta dyspensa, rodzice, którzy łatwo „rozgrzeszają”. Trudno się nie zgodzić.

Dodałem: Widzi pani, żyjemy w czasach wszechpotężnych mediów, mających nieograniczone możliwości, którym młodzi bezkrytycznie ulegają. Jak nigdy wcześniej zawładnęły nimi media społecznościowe, które celowo i bezkarnie przekazują dziś fałszywe informacje. Wiele z nich odnosi się do życia Kościoła. To przewrotne działanie zbiera dzisiaj swoje żniwo i każe niepokoić się o przyszłość młodych. Ktoś skrzętnie ich zagospodarował, często ustawił przeciw Kościołowi i wartościom ewangelicznym. Dawniej liczył się autorytet rodziców, to, co powiedzieli ojciec i mama, miało swoją siłę sprawczą. Dzisiaj często młodzi są mądrzejsi od rodziców i nie liczą się z ich zdaniem. Dla świętego spokoju rodzice machają rękami, w wielu przypadkach nie dyskutują.

CZYTAJ DALEJ

Polskie dzwony i ...muezzini

2024-05-11 17:46

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Rozmowa z księdzem proboszczem jednej z poznańskich parafii. Sympatyczny zakonnik, twardo chodzący po ziemi, zatroskany o swoją duszpasterską trzodę. Przykro mu było, gdy na obchodach stulecia parafii i wykładów historycznych z tym związanych zjawiła się tylko pięćdziesiątka parafian.

Jednak mówi jeszcze o innej rzeczy, o której słyszę od coraz większej liczby księży. Gdy uruchomił, jak to jest w staropolskim zwyczaju, dzwon na rezurekcje (odbywają się one, na miłość Boską, raz w roku!) – natychmiast ktoś z osiedla, na którym znajduje się kościół zawiadomił... policję, która zgodnie z wolą anonimowego obywatela przyjechała z interwencją. Omal nie skończyło się na mandacie, bo policja twierdziła, że są ku temu podstawy formalno-prawne. Ów ksiądz ze stolicy Wielkopolski nie jest wyjątkiem, bo tego typu nieprzyjemne incydenty spotykały wielu kapłanów w tej aglomeracji, ale też naprawdę sporo w każdym dużym mieście – o czym wie każdy z nas, jeśli tylko chce to wiedzieć.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję