Reklama

Głos z Torunia

Skarby chełmżyńskiej konkatedry

Wakacje to najlepszy czas na odkrywanie ciekawych miejsc, odwiedzanie bliższych i dalszych okolic. Cudze chwalicie, swego nie znacie – mówi polskie przysłowie. I w tym przypadku jest ono adekwatne do okoliczności.

Niedziela toruńska 35/2023, str. V

[ TEMATY ]

Chełmża

Aleksandra Wojdyło

Wydarzenie przyciągało tłumy

Wydarzenie przyciągało tłumy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często poszukujemy dalekich miejsc, a nie wiemy lub nie doceniamy tego, jakie wyjątkowe historie i opowieści skrywa najbliższa okolica. Na „Niecodzienne zwiedzanie bazyliki konkatedralnej Świętej Trójcy w Chełmży” zaprosił czterokrotnie podczas wakacji proboszcz miejsca ks. kan. Krzysztof Badowski.

Bogactwo historii

Przed wyznaczoną godziną przy wejściu do XIII-wiecznej chełmżyńskiej katedry gromadziły się – można powiedzieć – tłumy chętnych do przekonania się na własne oczy o zapowiadanych skarbach. Z zaciekawieniem zajmowali miejsca w ławkach, aby przygotować się na najlepszy odbiór nowej porcji historycznych i architektonicznych wiadomości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jako historyk i miłośnik historii regionalnej nie mogłam tego przegapić. Chociaż, jak mi się wydawało, raczej znałam Chełmżę, to określenie „raczej” jest tu odpowiednie. O takiej historii warto mówić, warto do takich miejsc powracać, bo czas i okoliczności oraz postęp badań uaktualniają stan faktyczny oraz poszerzają wiedzę. Także – po kilku latach – warto odnowić, odświeżyć wiadomości.

Ks. Badowski wraz z młodymi wolontariuszami w niezwykle ciekawy sposób przedstawił licznej grupie zwiedzających ciekawostki dotyczące budowli oraz jej wnętrza, w tym także, co kryją krypty. Z nadzieją mówił również o przyszłych działaniach konserwatorskich i badawczych. Bogato ilustrowane fotografiami opowieści, zapowiadające za chwilę zaprezentowane skarby, jeszcze bardziej pozwalały wyobrazić sobie realia. Po prelekcji oczom wszystkich ukazały się niezwykłe obiekty, wśród których były m.in. kapa Sobieskiego (uszyta z czapraka Kara Mustafy), kubek bp. Kazimierza Opalińskiego z XVII wieku, różnorodne w formie i wykonaniu relikwiarze, naczynia liturgiczne, których czas powstania datowany jest od XV do XIX w.

Podróż w czasie

Wyjątkową okazją była możliwość wejścia do prezbiterium, za ołtarz główny i dostrzeżenia dziś już niespotykanych szaf do przechowywania ksiąg liturgicznych. Można było przekonać się, jaka piękna historia zamknięta jest nawet w średniowiecznych cegłach, z odciskami śladów zwierząt. Liczne epitafia na ścianach katedry podkreślały wyjątkowe znaczenie tego miejsca dla historii ziemi chełmińskiej, a także dawnej diecezji chełmińskiej czy dzisiejszej toruńskiej. Dobrze, że dbamy o zabytki sakralne, ponieważ w taki sposób uświadomić można sobie, ilu przed nami ludzi modliło się przez wieki w tej świątyni i ilu próśb Bóg tu wysłuchał.

Reklama

Jeśli, drogi Czytelniku, twoje drogi zaprowadzą cię do Chełmży, dowiesz się od przewodników, co z Chełmżą ma wspólnego Wielki Mistrz Zygfryd von Feutchwangen czy – ważny także dla soboru trydenckiego – kard. Stanisław Hozjusz lub dlaczego kubek bp. Opalińskiego ma takie duże znaczenie dla dziejów katedry. Ze współczesnej historii dowiesz się o byłym proboszczu, ks. inf. Alfonsie Groszkowskim, który także ma w swoim życiorysie działalność patriotyczną jako kapelan Żołnierzy Wyklętych ziemi lubawsko-lidzbarskiej.

Będąc w Chełmży, nie można ominąć pobliskiego miejsca urodzenia bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego, który w katedrze ma także swoje szczególne miejsce.

2023-08-22 12:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mój Wicek

Niedziela toruńska 10/2020, str. VI

[ TEMATY ]

bł. Stefan Frelichowski

rocznica śmierci

Chełmża

Anna Głos

Podczas jednej z wizyt w bliskiej nam, pięknej Chełmży

Podczas jednej z wizyt w bliskiej nam, pięknej Chełmży

O bł. ks. Stefanie Wincentym Frelichowskim po raz pierwszy usłyszałam w 1999 r. Od jednego z kleryków dostałam wtedy obrazek z wizerunkiem beatyfikacyjnym Wicka.

Wchwili poznania nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Jakiś ksiądz, obóz, do tego jakaś siostra zakonna, którą ponoć uzdrowił. Wydawało mi się to odległe. Nie moje towarzystwo.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję