Reklama

Trzeba pamiętać

Niedziela w Chicago 28/2003

ks. Henryk Zieliński

Warszawski pomnik "Wywiezionych". Tu zawsze płoną znicze, ludzie przynoszą kwiaty. Pamiętają.

Warszawski pomnik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Uciekaliśmy całymi rodzinami, trzymając się jak najbliżej siebie. Mężczyźni, uzbrojeni w zdobyczne karabiny i pistolety, bronili nas przed atakami Ukraińców nacierających z tyłu. Nikt nie bał się śmierci od kuli - wspomina Irena Żarczyńska, z domu Miszkiewiczówna, wołynianka, którą losy wojennej zawieruchy oraz ucieczka przed ukraińskimi bandami rzuciły aż do Chicago. - Wszyscy z wielką trwogą myśleli o tym, co będzie, gdy dostaną się w ręce Ukraińców. Uciekając, niejednokrotnie napotykaliśmy dowody bestialskiego traktowania wszystkich ludzi złapanych żywcem. Widzieliśmy rozczłonkowane jeszcze za życia ciała, przybite nożami do drzew dzieci. To wszystko sprawiało, że jeśli już mieliśmy zginąć, to - od kuli, a nie w mękach ukraińskiej niewoli.
Dokładnie 60 lat temu,11 lipca 1943 r., Polacy mieszkający na Wołyniu rozpoczęli rozpaczliwą ucieczkę przed nadciągającymi Ukraińcami. Wielu nigdy nie wróciło do Ojczyzny. Zostali w którymś z krajów Europy Zachodniej, większość przyjęły Stany Zjednoczone. Z tej grupy sporo osób trafiło do Chicago. Tu mieszkają, pracują, tu założyli rodziny, wychowali dzieci, teraz bawią wnuki i prawnuki. Jednak, choć żyje im się w Ameryce dobrze, mają poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. To, co dane im było przeżyć, nam pokoleniom powojennym nie mieści się w głowie. Relacje tych, którzy pamiętają, znajdziecie na stronie III.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję