Reklama

Czynić dobro w duchu porozumienia i wzajemnego szacunku dla naszej Ojczyzny

Niedziela podlaska 13/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TADEUSZ SZERESZEWSKI: - Jaka jest rola i zadania biura senatorskiego?

SENATOR JAN CHOJNOWSKI: - Przede wszystkim mają one spełniać funkcje komórki informacyjnej o pracach parlamentarzystów, rządu, jak i szeroko rozumianej administracji państwowej. Bazując cały czas na świadomości, przez kogo został wybrany dany poseł lub senator, są one po to ustanowione, aby mogły służyć ludziom. Wyborca ma prawo, a co więcej i obowiązek dowiadywać się o pracy posła czy senatora, a także przekazywać przez osobę parlamentarzysty swoje niepokoje, problemy i postulaty. Wyborcy nie mogą być zostawieni sami sobie, dlatego też niezbędne jest istnienie takich miejsc jak biura parlamentarne. Jeżeli chodzi o moje biuro senatorskie , to istnieje ich kilka oddziałów - zasadnicze w Białymstoku przy ul. Kilińskiego 12/9, tel./fax (0-85) 7324-260, gdzie dyżury odbywają się w każdy poniedziałek w godz. 16.00-18.00. Czynne jest ono oczywiście codziennie w godz. 9.00-16.30. Można tu przyjść, zasięgnąć informacji, przedstawić swoje prośby, postulaty. Każdy wyborca i jego sprawa jest zapisywany do księgi interesantów i od tej pory mamy z nim kontakt. Zawsze, w każdej sprawie interweniujemy do właściwego organu, zapewnia to prawo, art. 19 i 20 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. O tych interwencjach informujemy danego interesanta listownie, jesteśmy też w kontakcie telefonicznym. Jako senator ziemi podlaskiej postanowiłem także rozwinąć patronat kulturalny nad pewnymi wydarzeniami artystycznymi. I tak od 2 lat przyznawana jest nagroda literacka senatora Jana Chojnowskiego za kultywowanie i podtrzymywanie wartości rodzinnych i narodowych. Angażuję się z tytułu piastowanej funkcji w sponsorowanie wielu koncertów, promocje książek, jak chociażby wydanie albumu Białystok - miastem Miłosierdzia. Staram się również angażować w teraźniejsze życie miasta Białegostoku uczestnicząc czynnie w wielu imprezach ważnych dla jego rozwoju. Nie sposób tu oczywiście, choćby po części, przedstawić wszystkiego czym zajmuję się ja i moje biuro. W celu szczegółowego zapoznania się z tą problematyką zapraszam do odwiedzania biura jak i kontaktowania się osobistego ze mną. Z racji tego, iż wielu mieszkańców naszego regionu postulowało o kontakt ze mną, stworzyliśmy także przedstawicielstwa biura senatorskiego w Czarnej Białostockiej, ul. Piłsudskiego 9, tel. (0-85) 7102-382; w Hajnówce ul. 3 Maja 24, tel. ( 085) 682-4305; w Suwałkach, ul. Kościuszki 59, tel. (0-87) 566-3937, a także w Bielsku Podlaskim, ul. 3 Maja 17, tel. (0-85) 730-2892.

- Z jakimi problemami spotyka się Pan Senator ze strony zainteresowanych osób?

- Pytanie jest zbyt szerokie aby odpowiedzieć na nie w sposób wyczerpujący. Gdybym miał odpowiedzieć, że spotykam się z tymi wszystkimi sprawami, które towarzyszą w codziennym życiu, to byłoby to prawdą. Ludzie przychodzą z różnymi sprawami, począwszy od tych, które stanowią sprawę ogólnonarodową, postulują różne rzeczy, proponują poprawki do projektów ustaw, przychodzą z zapytaniami, z wątpliwościami a także bardzo często z żalem i rozczarowaniem sytuacją w kraju. Staram się wytłumaczyć im jak najwięcej, jednakże jest to oczywiste, że bardzo trudno jest przejść z języka ustaw na język praktyki. Jestem do tego w części przyzwyczajony, gdyż jestem również adwokatem. Nie ukrywam również, że przychodzący do biura interesanci sugerują się również i tym, że jako prawnik pomogę im rozwiązać wiele spraw dnia codziennego. Kalejdoskop spraw jest tu wielki, wystarczy spojrzeć do wykazu, jakie prowadzi nasze biuro. Każda sprawa jest podejmowana i w większości przypadków pozytywnie załatwiana.

- Jak Pan ocenia strategię rozwoju województwa podlaskiego i jakie są kierunki tego rozwoju?

- Jestem w tej mierze optymistą. Obecna sytuacja na rynku pracy jest trudna. Niemniej w planach strategicznych rozwoju naszego województwa starano się ująć i wzmocnić najsilniejsze jego walory. Przede wszystkim jest korzystne położenie przygraniczne ułatwiające kontakty z zagranicą, a co za tym idzie występuje tu różnorodność kulturowo-narodowościowa, czyste i naturalne środowisko mogące przyczynić się do rozwoju na szeroką skalę turystyki krajowej i zagranicznej, produkcji zdrowej żywności. Są tu liczne powiązania infrastrukturalne, np.; komunikacyjne, elektroenergetyczne, gazownicze, dające możliwości rozwoju gospodarczego. Jak wiadomo województwo podlaskie ma teraz swoje przedstawicielstwo przy Unii Europejskiej, a jest to związane także z funkcjonowaniem funduszy strukturalnych, które są niewątpliwie szansą dla rozwoju naszego regionu. Myślę, że jeszcze w świadomości społecznej nie jest zakorzenione całe bogactwo jakie posiadamy jako region. Ludzie nie mają często pojęcia skąd brać fundusze na inwestycje, na rozwój. Na szczęście zaczyna się to zmieniać, ważna przy tym jest polityka informacyjna Urzędu Wojewódzkiego oraz władz samorządowych. Sam zapis formalny kierunków rozwoju i planów strategicznych jest tylko podstawą tego, co winno być realizowane w praktyce. Zasadniczo to społeczności lokalne zobligowane być powinny do interesowania się sprawami swego terenu, wychodzenia z konkretnymi planami, szukania w tej mierze sponsoringu, uzyskiwania maksimum informacji w danej materii i możliwości egzekwowania danych wcześniej obietnic rozwojowych. Jeżeli wcześniej te prawa zostaną uzmysłowione, tym efektywniej odbiją się w życiu społeczności naszego regionu. Mimo żywionych obaw o rozwój terenów Bielska Podlaskiego, Hajnówki czy Siemiatycz jestem optymistą. Widzę bowiem prężność tych społeczności. One naprawdę wyróżniają się na tle innych miejscowości naszego województwa.

- Czy Pana zdaniem mniejszości w naszym regionie są dyskryminowane?

- Na to pytanie odpowiem bardzo krótko i treściwie - absolutnie nie. Wydaje mi się, że ta tematyka jest bardzo naciągana, zwłaszcza przez tych ludzi, którzy mają w podawaniu negatywnych informacji osobisty interes. Nasz region ma wielowiekową tradycję życia w różnorodności kulturowej. Jak to bywa przy takiej sytuacji, ludzie dyskutują ze sobą, czasami się nawet kłócą, ale jest to rzecz normalna, zupełnie naturalna, co więcej - inicjująca jakiś dialog między nimi. Proszę zwrócić uwagę na inne regiony świata, na konflikty, wojny, tragedie jakie rozgrywają się na naszych oczach, za przyzwoleniem elit i możnych tego świata. Proszę na to wszystko spojrzeć i porównać nasz region, gdzie nie rozgrywają się żadne wojny religijne i tak naprawdę każdy znajduje tu swoje miejsce. Wiadomym jest, że Polska otwiera się na świat, na Europę - nie ma innego wyjścia, ale i naturalną reakcją jest, że chce w tym otwarciu bronić własnych interesów. Oczywiście zawsze znajdą się ludzie, którzy chcą zakłócić dialog i podsycać nienawiść bazując na emocjach i naciągniętych wersjach zdarzeń. Nie na tym według mnie rzecz polega, aby wzajemnie się obwiniać bez końca, ale na tym, aby działać w duchu porozumienia i wzajemnego szacunku dla tej ziemi.

- Czy Pana zdaniem prawdą jest opinia, że dziś radny, poseł, senator jest bezradny wobec kształtowania się sytuacji społeczno-politycznej kraju?

- Jak w każdej opinii i tutaj jest coś z prawdy jak i coś z fałszu. W naszym kraju mamy system wyborów proporcjonalnych, co w praktyce oznacza, że już z samej zasady głos jednostki nie ma takiego znaczenia, szczególnie gdy chodzi o konkretne rozstrzygnięcia. Niestety, pozostaje tu odwieczny dylemat, co winno mieć znamiona słuszności i sprawiedliwości - czy większość, która jest wypadkową wielu głosów, czy może mniejszość składająca się z "osobistości", ludzi powszechnie uznanych jako autorytety w swojej dziedzinie. Opinia przedstawiona przez Pana wydaje się być trochę naciągnięta. Jest to niesłuszne. Zależy tylko od inicjatywy działalności danej osoby. Może ona zabiegać, interweniować, inicjować. Czasami rozmijają się te działania z oczekiwaniami wyborców, którzy pamiętając o przedwyborczych obietnicach zmian, czują się oszukani i bezradni. Warto jednak zauważyć, że bardzo często bywa w życiu rozdźwięk pomiędzy chęciami, pragnieniami a realnymi możliwościami. Zanim zostałem senatorem działałem przez długie lata na niwie samorządowej. Wiem z praktyki, że jak ma się zgrany zespół ludzi, którzy patrzą w tym samym kierunku to można bardzo wiele zrobić. Podstawą jest tu otwartość na współpracę i dobra wola czynienia tego, co zostało obiecane. Dlaczego tak czasami się nie dzieje - trudno powiedzieć. Myślę, że ludzie intuicyjnie czują dlaczego. Gdy brak jest porozumienia między wybranymi przedstawicielami społeczeństwa, nie zwalnia się reprezentantów z działania, zabiegania i forsowania postulatów przedstawionych im przez wyborców.

- Czy zechciałby Pan przedstawić problematykę związaną z obowiązującą ustawą o repatriacji?

- Ustawa ta weszła w życie 1 stycznia 2001 r. Zgodnie z tą ustawą wiza repatriacyjna może być wydana osobie polskiego pochodzenia, która przed dniem wejścia w życie ustawy zamieszkiwała terytorium szczegółowo wyliczonym w tej ustawie (chodzi o państwa byłych republik azjatyckich ZSRR). Za osobę polskiego pochodzenia ustawa uznała tego, kto deklaruje narodowość polską, którego co najmniej jedno z rodziców lub dziadków albo dwoje pradziadków było narodowości polskiej lub posiadało obywatelstwo polskie, ponadto tego, kto wykaże swój związek z polskością, w szczególności przez pielęgnowanie polskiej mowy, polskich tradycji i zwyczajów. Osoby ubiegające się o repatriację do Polski powinny przedstawić dowody o warunkach osiedlenia się. Jest to dokument świadczący o posiadaniu lub zapewnieniu lokalu mieszkalnego i źródeł utrzymania w Polsce. Osobie, która nie ma zapewnionego powyższego ale spełnia pozostałe warunki do uzyskania wizy repatriacyjnej, konsul wydaje decyzję o przyrzeczeniu wydania wizy repatriacyjnej. Takiej osobie konsul może zapewnić pokrycie kosztów uczestnictwa w kursie języka polskiego. O uznanie za repatrianta mogą ubiegać się osoby polskiego pochodzenia, składając do wojewody stosowny wniosek w terminie 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy. Dotyczy to tych, którzy przed dniem wejścia w życie ustawy nabyli obywatelstwo polskie na podstawie przepisów ustawy z 15 lutego 1962 r. o obywatelstwie polskim, a w dniu uzyskania zezwolenia na osiedlenie się na terytorium RP byli obywatelami ZSRR lub jednego z państw powstałych po jego rozpadzie, a także osób, które przebywają w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się i do 1991 r. zamieszkiwały na stałe, przez co najmniej 5 lat na terytorium azjatyckiej części byłego ZSRR. Możliwość uzyskania statusu repatrianta mają również osoby, które przed dniem wejścia w życie ustawy mieszkały na stałe w azjatyckiej części byłego ZSRR a obecnie przebywają na terytorium RP na podstawie zezwolenia na zamieszkanie na czas oznaczony, udzielonego w związku z pobieraniem nauki w szkole wyższej jako stypendyści strony polskiej. Odpowiedni wniosek do wojewody winien być złożony w terminie 12 miesięcy od ukończenia szkoły wyższej. Ustawa zapewnia repatriantom udzielenie jednorazowej pomocy ze środków budżetu państwa na pokrycie kosztów przejazdu do miejsca osiedlenia, zagospodarowanie i bieżące utrzymanie oraz pokrycie kosztów związanych z podjęciem nauki przez dzieci podlegające obowiązkowi szkolnemu. Zapewnia się pokrycie kosztów remontów, kursy języka polskiego. Na podstawie umowy zawartej pomiędzy zarządem gminy a pracodawcą przez okres nie dłuższy niż 5 lat od dnia nabycia obywatelstwa, gmina może refundować pracodawcy część kosztów poniesionych na wynagrodzenia, nagrody, składki ubezpieczeniowe, wyposażenie stanowiska pracy. Gmina, która zapewni lokal mieszkalny repatriantowi i członkom jego najbliższej rodziny otrzyma dotację celową z budżetu państwa na podstawie porozumienia zawartego z wojewodą. W sprawie bardziej szczegółowych rozwiązań odsyłam zainteresowanych do lektury samego tekstu ustawy jak i wydanych do niej rozporządzeń. W tym celu zawsze można skontaktować się z moim biurem, w którym zasięgnąć można informacji.

- Jaki jest w Pana ocenie obraz polskiej prawicy?

- Przede wszystkim było błędem, że tuż po wyborach w 1997 r. AWS nie został przekształcony w jeden, zwarty polityczny podmiot.

Nieporozumienia, o których słyszymy, są często wyolbrzymiane. Różnice poglądów między ludźmi są naturalną sprawą. Osobiście chcę tutaj dodać, że ciągle wierzę, iż wyklaruje się sytuacja, w której prawica polska będzie silna swoją prawością i skutecznością.

- Dziękuję za rozmowę i życzę Panu wielu dobrych pomysłów i skutecznych działań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jako jedna wielka polska rodzina. Ulicami Wilna przeszła wielotysięczna Parada Polskości

2024-05-06 13:11

[ TEMATY ]

Wilno

Litwa

fot.M.Paszkowska/l24.lt

W sobotę Wilno rozkwitło biało-czerwonymi sztandarami – ulicami litewskiej stolicy przeszła tradycyjna majowa Parada Polskości. Była to wyjątkowa okazja, aby jak co roku Polacy ze wszystkich zakątków Litwy oraz rodacy z Polski i z dalszych stron mogli spotkać się razem jako jedna wielka polska rodzina.

Polski przemarsz w sercu Wilna stał się już piękną tradycją, organizowaną od dwudziestu lat przez Związek Polaków na Litwie z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą i Święta Konstytucji 3 Maja.

CZYTAJ DALEJ

Święty Filip Apostoł

Niedziela Ogólnopolska 39/2006, str. 3

pl.wikipedia.org

Filip Apostoł

Filip Apostoł

Audiencja generalna, 6 września 2006 r.

CZYTAJ DALEJ

Bp Stułkowski: pomnik może być kartką wyrwaną z podręcznika historii

2024-05-06 16:48

[ TEMATY ]

bp Szymon Stułkowski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Szymon Stułkowski

Bp Szymon Stułkowski

O tym, że pomnik, na którym uwiecznia się bohaterów z polskiej historii, może być „kartką wyrwaną z podręcznika” i że trzeba troszczyć się o swoje korzenie - powiedział bp Szymon Stułkowski podczas Mszy św. w katedrze w intencji powstańców z 1863 roku. Po Mszy św. poświęcił obelisk dedykowany dowódcom Powstania Styczniowego na ziemi płockiej. Powstał on przy katedrze z inicjatywy Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych.

Bp Szymon Stułkowski w homilii powiedział, że Jezus w Ewangelii nie zmusza, nie zniewala, ale zaprasza do przyjaźni i do miłości. Trudno komuś rozkazać miłość, to musi być dobrowolne. Papież Benedykt XVI w encyklice „Deus Caritas est” napisał, że „Miłość może być przykazana, ponieważ wcześniej została przekazana”: - Jezus może, ma prawo wymagać od nas miłości, ponieważ dał ją nam przez krzyż, przez ofiarę Swego cierpienia - zaznaczył duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję