Reklama

Na maryjnym szlaku (134)

Wspomnienie, wspomnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wisła już za nami. Znów po latach jestem w „kraju lat dziecinnych”. Kilkanaście lat minęło od mego ostatniego tu pobytu. Za każdym razem ze wzruszeniem patrzę na znane krajobrazy. Pamiętam bardzo dużo, choć od wyjazdu z tamtych stron minęło przeszło 50 lat. Czy spotkam kogoś z dawnych znajomych, kolegów...
Znów będę się modlił w sanktuariach maryjnych, w których byłem przed laty, ale odwiedzę też dla mnie nowe w Parczewie.
O Wąwolnicy, Kazimierzu Dolnym i Lublinie już pisałem w pierwszych odcinkach mego „maryjnego” cyklu. Przypomnę więc tylko w skrócie, że w Wąwolicy znajduje się sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej. Wąwolnica to niewielka osada na skraju Kazimierzowskiego Parku Krajobrazowego. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1027 r. i są przechowywane w bibliotece klasztoru na Świętym Krzyżu. W czasach Kazimierza Wielkiego wzniesiono tu zamek obronny, z którego do dzisiaj zachowała się kaplica zamkowa. Ta kaplica to właśnie dzisiejsze sanktuarium.
Nad figurą Matki Bożej, stojącą na wielkim kamieniu w pobliskim Kęble podczas bitwy z Tatarami, w której uczestniczył dziedzic Wąwolnicy, „ukazała się jasność i unosić się zaczęła w górę, na przeciwległej górze o kilkaset kroków stanęła na lipie, jakoby uchodząc z rąk niewiernych, tymczasem jeszcze bardziej przerażeni Tatarzy jak najszybciej uciekali, tak że łupy co nie były w wozach i jeńców pozostawili, nie myśląc o zdobywaniu zamku. Po ich ucieczce statua Matki Bożej z powrotem stanęła na kamieniu”. Ta właśnie Matka Boża odbiera dzisiaj cześć w kaplicy-sanktuarium. Okres prosperity Wąwolnicy zakończył się jednak wraz z upadkiem Rzeczypospolitej Szlacheckiej. To Matka Boża przyciąga dziś tłumy pielgrzymów.
Zapewne wielu czytelników zna Kazimierz Dolny, choćby z turystycznych wypraw. Wisła płynie tu spokojnie i szeroko, a jak jest susza, to widoczne są liczne piaszczyste łachy.
Całe wielowiekowe życie Kazimierza rozgrywało się pod farą, przed farą, w farze i na jej tle. Centralnym punktem miasteczka jest charakterystyczny renesansowy rynek. Ale kilkaset metrów dalej jest jeszcze jedna świątynia, sanktuarium, którym opiekują się ojcowie franciszkanie reformaci. To właśnie tutaj znajduje się słynący łaskami obraz Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Będąc w Kazimierzu, nie zapomnijmy wstąpić choćby na kilka chwil modlitwy.
W Lublinie odwiedzam katedrę. W ołtarzu bocznym znajduje się obraz Matki Bożej (kopia Jasnogórskiej). Kult tej Madonny rozpoczął się w 1949 r.
Początek jego związany jest z pojawieniem się łez spływających z oczu Matki Bożej. Zaczęły przybywać masowo pielgrzymki z całego kraju. Były to lata niezwykle dramatyczne, kiedy walka z Kościołem w naszej Ojczyźnie znacznie się nasiliła. Stosowano wokół katedry sztuczne ściski i zbiegowiska, rozpraszano pielgrzymów. W jednej z takich sprowokowanych awantur zadeptano kobietę, co oczywiście przypisano fanatycznym tłumom, podpuszczanym przez duchownych. Pielgrzymek zakazano, ale wierni i tak przybywali i płakali razem z Matką Bożą. Wyraźnie widać ślady łez na policzku Matki Najświętszej. Lublin to miasto z bogatą historią, zawsze znajdowało się w centrum wydarzeń polskich, o których mówią liczne epitafia i tablice wewnątrz katedry. Opuszczając świątynię, raz jeszcze przyklękamy przed cudownym obrazem. Jak to jest, że ilekroć modlimy się do naszej Niebiańskiej Matki w Jej sanktuariach, to czynimy to z uczuciem jakbyśmy po raz pierwszy patrzyli w Jej miłosierne oczy? To przecież ta sama Matka, którą mamy w naszych domach, w naszych kościołach parafialnych, w licznych wizerunkach i figurach. Tak, ta sama. Ale jest niewyjaśnioną łaską, że możemy do Niej wznosić prośby i spodziewać się ich wysłuchania w tych miejscach, które upodobała sobie Ona szczególnie. Wędrujemy więc do bardzo odległych nieraz miejsc i wracamy mocniejsi w wierze i jakby silniejsi fizycznie. Wspominamy po latach te nasze wędrówki i w niczym to nie umniejsza i nie osłabia naszej miłości do Tej naszej, tutaj - w Grodowcu, w Rokitnie, w bazylice i przydrożnej kapliczce.
Ale jedziemy dalej. Ostrów Lubelski to już diecezja siedlecka. Tu z Mamą spędziłem okres okupacji hitlerowskiej, gdy Ojciec siedział w obozie w Oświęcimiu.
Ostrów to ruchliwe miasto handlowe z XVI w. Zniszczone pożarami i wojnami. W czasie ostatniej wojny niezwykle silny ośrodek partyzancki. Odwiedzamy kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i św. Wawrzyńca. Zachowała się jeszcze zabudowa drewniana z XIX w. W nim w 1945 r. nastąpiło nasze spotkanie z Ojcem po wielu latach rozłąki. Ojciec powrócił, kiedy byliśmy z Mamą w kościele na Mszy św. i przyszedł tu za nami.
Rozmowa z ks. proboszczem. Ks. Stanisław Pawluszuk pochodzi w prostej linii z jednej z rodzin pratulińskich męczenników. W kapłaństwie 45 lat. Prosi o przekazanie pozdrowień dla bp. Adama Dyczkowskiego, którego zna osobiście. Z przyjemnością to uczyniłem.
Na koniec muszę się pochwalić, że w nałęczowskim parku „spotkałem” na spacerze wielkiego polskiego pisarza Bolesława Prusa, związanego z Nałęczowem od lat. Nasze sympatyczne spotkanie dokumentuje załączone zdjęcie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję