Reklama

Domowy różaniec

Niedziela płocka 50/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szybko mijały wrześniowe dni. Jak co roku natarczywie pojawiało się pytanie: w jaki sposób zachęcić dzieci do modlitwy różańcowej? W poprzednich latach próbowałam różnorodnych metod... z miernym skutkiem. Odległość - ok. 5 km do kościoła parafialnego w Woźnikach, jesienne, dżdżyste i wietrzne pogody, szybko zapadający zmrok, zapracowani w polu rodzice nie sprzyjały temu, aby dzieci licznie gromadziły się w kościele na nabożeństwie październikowym.
Dwa lata temu, odpowiadając na apel Matki Bożej z Fatimy i Ojca Świętego Jana Pawła II, założyłam Szkolne Koło Różańcowe przy Szkole Podstawowej w Ciółkówku, gdzie katechizuję. Szkoła wraz z „zerówką” liczy ok. 70 dzieci. Uważałam wtedy, że dużym osiągnięciem będzie, jeśli przynajmniej dzieci tworzące kółko Żywego Różańca będą uczestniczyły w nabożeństwie różańcowym. Jednak ciągle były trudności, przeszkody... W ub.r. proboszcz ks. Mirosław Danielski podsunął myśl, aby spotykać się z dziećmi w świetlicy szkolnej. Ostatecznie ok. 20 dzieci przychodziło do mnie do domu. Później w szkole dzieci te dzieliły się z innymi swoimi wrażeniami, przeżyciami, jakie wynosiły ze spotkań na modlitwie. Miało to charakter w jakimś sensie apostolski, skoro usłyszałam deklaracje, że „w przyszłym roku my też będziemy przychodzić do pani na Różaniec”.
W tym roku już we wrześniu dzieci dopytywały się, czy będą mogły przychodzić do mnie na Różaniec. To, co się działo w październiku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Bywały dni, kiedy przychodziła niemal pięćdziesiątka dzieci. Gromadziliśmy się przez cały październik o godz. 16.00. Starałam się stworzyć odpowiedni klimat do modlitwy. Modlitwę rozpoczynaliśmy pieśnią do Matki Bożej. Dzieci przygotowywały rozważania, każde z nich mogło przewodniczyć. Wszyscy angażowali się bardzo chętnie. Moim celem było też nauczyć dzieci, że modlitwę różańcową można bardzo ściśle spleść ze swoim życiem, dlatego codziennie każde z nich przynosiło intencje zapisane na karteczkach, które odczytywałam przed każdą tajemnicą. Nie sposób wymienić wszystkich intencji. Oto tylko niektóre z nich: za wszystkich chrześcijan, za ludzi nieochrzczonych, za nieznających Jezusa Chrystusa, za kraje misyjne i misjonarzy, za zatwardziałych grzeszników, za chorych, umierających, zmarłych, za dzieci porzucone, kalekie, nienarodzone, niechciane, za bezrobotnych, bezdomnych, zrozpaczonych, pogardzanych, skrzywdzonych, wyśmianych, prześladowanych, za nauczycieli, w tym także za pedagogów uczących w szkole w Ciółkówku. Były też intencje bardziej osobiste - za rodzeństwo, rodziców, dziadków, kolegów, koleżanki. Dzieci modliły się za siebie nawzajem (najpierw nieśmiało, z zawstydzeniem), dzięki czemu doświadczyły wspólnoty, bliskości.
Myślę, że większość dzieci pokochała całym sercem modlitwę różańcową, a na pewno wszystkie nauczyły się jej. Jedna z dziewczynek, tuż po skończonej modlitwie wyznała: „Tak mi się podoba ta modlitwa, że mogłabym ją zacząć od początku”. Inna dodała: „Proszę pani, ja w domu też stawiam figurę Matki Bożej, zapalam świecę i wieczorem jeszcze raz modlę się na różańcu”. Ktoś zapytał: „Proszę pani, czy przez cały rok będziemy przychodzić na Różaniec?”, a gdy w odpowiedzi usłyszał, że nie, usłyszałam: „Szkoda…”.
Jestem przekonana, że ta dziecięca modlitwa była niesłychanie szczera i serdeczna. Wystarczyło popatrzeć na twarze tych rozmodlonych dzieci - takie rozpromienione, radosne.
Dla mnie te październikowe spotkania z dziećmi na modlitwie w moim domu były niezwykłym przeżyciem - swoistego rodzaju „różańcowymi rekolekcjami”. Czułam niezwykłą moc modlitwy, która „sięgała nieba”, bo jak inaczej mogłoby być, gdy dzieci chórem, głośno wołały Zdrowaś Maryjo? Która matka nie odpowiedziałaby wtedy na wołanie dzieci? A Ojciec? Czy nie byłby razem ze swoimi dziećmi? Ja czułam, mocno czułam, że On był z nami - pośród nas, bo zgromadziliśmy się w Imię Jego!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poznań/Dziewięć osób rannych w wybuchu w Szkole Aspirantów PSP

2024-05-13 13:55

stock.adobe

Dziewięć osób zostało poparzonych w poniedziałek, podczas zajęć w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu. Poszkodowani mają oparzenia I i II stopnia, według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu.

Rzecznik prasowy Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu bryg. Rafał Wypych powiedział PAP w poniedziałek, że przed południem w trakcie zajęć dydaktycznych z przedmiotu "fizykochemia spalania i środki gaśnicze" doszło do nieoczekiwanego zdarzenia przy stanowisku do wyznaczania temperatury zapłonu cieczy.

CZYTAJ DALEJ

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

[ TEMATY ]

Fatima

100‑lecie objawień fatimskich

Fatima – wizerunki Dzieci Fatimskich/Fot. Graziako/Niedziela

Od maja do października 1917 roku - gdy toczyła się pierwsza wojna światowa, kiedy w Portugalii sprawował rządy ostro antykościelny reżim, a w Rosji zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, w miejscu zwanym Cova da Iria, Matka Boża ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom nie umiejącym jeszcze czytać. Byli to Łucja dos Santos (10 lat), Hiacynta Marto (7 lat) i Franciszek Marto (9 lat). Łucja była cioteczną siostrą rodzeństwa Marto. Pochodzili z podfatimskiej wioski Aljustrel, której mieszkańcy trudnili się hodowlą owiec i uprawą winorośli.

Wcześniej, zanim pastuszkom objawi się Matka Boża, przez ponad rok, od marca 1916 roku, przygotowuje ich na to Anioł. Na wzgórzu Loca do Cabeco dzieci odmawiają różaniec i zaczynają zabawę. Raptem, gdy słyszą silny podmuch wiatru widzą przed sobą młodzieńca. Przybysz mówi: Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju, módlcie się razem ze mną". Następnie uczy ich jak mają się modlić, słowami: "O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Tobie i kocham Cię. Proszę, byś przebaczył tym, którzy nie wierzą, Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i nie kochają Ciebie". Nakazuje im modlić się w ten sposób, zapewniając, że serca Jezusa i Maryi słuchają uważnie ich słów i próśb.

CZYTAJ DALEJ

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, ok. godz. 17.45 w kościele w centrum Czaplinka (woj. zachodniopomorskie).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję