Z ks. dr Mirosławem Jackiem Skrobiszem, dyrektorem Instytutu Teologicznego Diecezji Łowickiej, rozmawia ks. dr Paweł Staniszewski.
Ks. Paweł Staniszewski: - Księże Dyrektorze ostatnio dało się słyszeć różne wiadomości na temat Instytutu Teologicznego Diecezji Łowickiej. Między innymi pojawiła się wersja twierdząca, iż Instytut ten zostanie zamknięty. Jak Ksiądz skomentuje te wieści?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Mirosław J. Skrobisz: - Chcę wszystkich uspokoić i zapewnić, że Instytut Teologiczny Diecezji Łowickiej nie zostanie zamknięty. Będzie on dalej, w ramach przewidzianych statutem, prowadził swoją działalność. Pragnę przypomnieć, że w myśl statutu, celem Instytutu jest: organizowanie, prowadzenie i wspieranie działalności naukowo-dydaktycznej; kształcenie kadry naukowo-dydaktycznej; współdziałanie z odpowiednimi instytucjami świeckimi i kościelnymi odnośnie realizacji tych celów.
- Skąd więc wzięła się ta informacja?
- Sądzę, że wynika ona z nieporozumienia. Pod koniec lutego br. udzieliłem wywiadu na antenie diecezjalnego radia Plus „Między Łodzią a Warszawą”, w którym informowałem o trudnościach związanych z kształceniem katechetów w ramach Instytutu Teologicznego w Łowiczu.
Reklama
- Czego dotyczą te trudności?
- Na to pytanie trzeba odpowiedzieć nieco szerzej. Instytut Teologiczny w Łowiczu został założony dekretem bp. Alojzego Orszulika z dnia 1 lipca 2000 r. Miał przede wszystkim zajmować się kształceniem katechetów w ramach 3-letnich studiów licencjackich. Opiekę dydaktyczno-naukową nad Instytutem sprawuje w tym zakresie działalności Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Po 3-letnich studiach licencjackich w systemie zaocznym studenci z Łowicza mogli kontynuować naukę na UKSW w Warszawie lub filiach tegoż Uniwersytetu. W ostatnich latach znacznie zmniejszyła się liczba osób zainteresowanych tego rodzaju studiami, a mieszkających na terenie naszej diecezji. Różne są przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, zapotrzebowanie na katechetów w szkołach nie jest już takie jak przed kilku laty, kiedy nasi absolwenci łatwo znajdowali pracę. Po drugie, dużą popularnością cieszą się studia podyplomowe założone przez takie ośrodki akademickie jak: Warszawa, Łódź czy Płock. Nietrudno zauważyć, że są to miasta, do których z różnych parafii naszej diecezji nie jest daleko.
- A dlaczego nie utworzono studiów podyplomowych w Łowiczu?
- Ponieważ nie dysponujemy odpowiednio przygotowaną, własną kadrą naukową. Nasza diecezja jest stosunkowo młoda. W momencie jej utworzenia księży z tytułem doktora prawie nie było.
Ks. bp. Alojzy Orszulik wysłał wielu kapłanów na studia krajowe i zagraniczne. To oni stanowią dziś zaplecze naukowe dla Seminarium, Instytutu oraz innych instytucji działających w naszej diecezji.
Kilku doktorów jest w trakcie pisania rozprawy habilitacyjnej, ale na dzień dzisiejszy nie dysponujemy naukowcami z tytułem doktora habilitowanego, a zajęcia z nimi to niezbędny warunek do prowadzenia
studiów podyplomowych. Nie jest wykluczone, że studia takie powstaną, trudno jednak powiedzieć kiedy to nastąpi.
- W takim razie co dalej z Intytutem?
- Instytut rozszerzy swoją działalność. Jest szereg propozycji, które będą jeszcze rozważane przez Księdza Biskupa oraz wydział katechetyczny i duszpasterski naszej Kurii: prowadzenie w ramach Instytutu studium życia rodzinnego dla doradców życia rodzinnego pracujących w parafiach naszej diecezji; formacja liturgiczna organistów; studium lektorskie dla dorosłych; kształcenie permanentne katechetów; formacja permanentna kapłanów. Jak więc widać istnieją różne możliwości rozszerzenia działalności Instytutu Teologicznego. Program nauczania już istnieje, dzięki studiom katechetycznym, teraz trzeba go odpowiednio zmodyfikować, aby możliwie najlepiej odpowiedzieć na potrzeby wiernych naszej diecezji.
- Mówił Ksiądz o różnych osobach zaangażowanych już w życie parafii: organiści, lektorzy, katecheci, a co Instytut może zaofiarować ludziom świeckim?
- W miarę zapotrzebowania można również prowadzić studium życia wewnętrznego albo formację intelektualną ludzi świeckich. Wszystko zależy od ilości osób zainteresowanych tego typu studiami. Kadra profesorska jest, pomieszczenia również, więc można działać, o ile znajdą się chętni.
- Dziękuję za rozmowę