Żyjemy w XXI wieku. Kiedyś wydawało się, że będzie to wiek postępu, rozwoju nauki i techniki. Tymczasem docierają do nas z różnych zakątków świata informacje o zamieszkach, zamachach terrorystycznych,
toczących się wojnach, podczas których giną niewinni ludzie. Mimo postępu i zaawansowanej nauki nie możemy pokonać wielu śmiertelnych chorób. Już dawno skończył się świat, gdzie przywiązywano wagę do
wartości moralnych. Utrata wiary jest największą tragedią człowieka i całych narodów. Faktem jest, że w minionych latach nastąpił wielki kryzys wiary. To właśnie w XX wieku z powodu nienawiści do chrześcijan
zginęło więcej ludzi niż kiedykolwiek. Nieumiejętność przebaczania, nienawiść prowadzi do takich zdarzeń jak 11 września 2001 r. w Nowym Jorku czy 11 marca 2004 r. w Madrycie.
Wielu ludzi stawia sobie dziś pytanie: gdzie szukać ratunku? Jak pokładać ufność w Bogu, który jest Ojcem miłosiernym, w Bogu, który - jak objawia Nowy Testament - jest samą Miłością,
w obliczu cierpienia, niesprawiedliwości, choroby i śmierci, jakie wydają się panować niepodzielnie w wielkiej historii świata i codziennej historii życia każdego z nas? Jak Bóg mógł dopuścić do tylu
wojen, a w czasach pozornego pokoju - zamachów terrorystycznych i niezawinionych śmierci? Odpowiedź na te pytania pomaga nam znaleźć Papież Jan Paweł II, który sam doświadczył w swym życiu
okrucieństwa wojny i nienawiści (zamachu na swoje życie 13 maja 1981 r.). Jak mówi w rozmowie z włoskim dziennikarzem Vittorio Messorim: „Bóg jest zawsze po stronie cierpiących. Jego wszechmoc
objawia się w tym, że dobrowolnie przyjął cierpienie. Mógł nie przyjąć (...), ale pozostał do końca na krzyżu (...) Gdyby zabrakło tego końca na krzyżu, prawda, że Bóg jest Miłością, zawisłaby w jakiejś
próżni”.
Postępujący kryzys życia bez Boga sprawia, że niecierpliwie szukamy autorytetów ludzi, którzy wskażą nam, jak żyć i nie zagubić się w naszym świecie.
Nie będę oryginalny w swym stwierdzeniu, jeśli powiem, iż wielkim autorytetem nie tylko dla mnie, ale i dla wielu ludzi jest Ojciec Święty Jan Paweł II. Dlaczego? Jego Pontyfikat jest wielką
pielgrzymką orędownika pokoju, kierującego się pragnieniem dania światu świadectwa, że tylko Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Papież bardzo odważnie i bezkompromisowo głosi naukę Kościoła. Jest uwielbiany
przez miliony katolików, szanowany przez setki ludzi stojących na czele państw. To właśnie wyróżnia go od innych ludzi.
Ojciec Święty jest bezkompromisowy, nie ulega żadnym naciskom. Wszędzie tam, gdzie się udaje, głosi, że niemożliwe jest budowanie zgodnego i pokojowego świata. Tylko światopogląd oparty na Bogu jest
gwarancją wartości człowieka. W swej nauce Papież mówi o zagrożeniach, jakie niosą z sobą ateistyczne i totalitarne ideologie. Przypomina stale w homiliach o tym, iż w XX wieku reżimy totalitarne zniszczyły
całe pokolenia, ponieważ zburzyły trzy filary wszelkiej prawdziwie ludzkiej egzystencji: uznanie władzy Bożej, z której wypływają niezbędne wytyczne moralne w życiu. Szacunek dla godności człowieka, stworzonego
na obraz i podobieństwo Boże oraz obowiązek sprawowania władzy w służbie każdego członka społeczeństwa, poczynając od najsłabszych i bezbronnych, aby negacja Boga i jego nauki przez współczesnego człowieka
nie uczyniła go „wolniejszym”, a naraziła go jeszcze na różne formy niewoli: nałogi pijaństwa, narkomanii i inne.
Papież przypomina, że wolność jest wymagająca i o wiele trudniejsza niż niewola. Wskazuje drogę, którą mamy kroczyć, drogę mało popularną, często ignorowaną przez ludzi, a mianowicie drogę Dziesięciu
Przykazań. W nich są słowa prawdy i życia. „Bez Boga nie można niczego dobrego uczynić” - mówi Papież. Dziesięć Przykazań ma wieczną wartość, ponieważ stanowią one podstawowe prawo ludzkości
wpisane w sumienie każdego człowieka.
W dzisiejszym świecie dokonują się głębokie i nagłe przemiany społeczne. Ulegają osłabieniu liczne punkty odniesienia moralnego, rzucając ludzi w zagubienie, a nieraz w rozpacz. Jan Paweł II
jest tym, który wskazuje nam, jak żyć, abyśmy byli dobrymi ludźmi.
Współczesnymi bożkami są rzeczy materialne. Ludzie nie powinni o nie tak zabiegać.
Nie powinny one zajmować pierwszego miejsca w sercu człowieka, który wezwany jest do wznoszenia się wyżej, ku najpiękniejszym i najszlachetniejszym ideałom. W nauce, którą głosi Jan Paweł II,
znajdują się też słowa skierowane do rządzących. Ludzie polityki mają służyć innym ludziom, zapewniać pokój i równe prawa, zamiast siać wojnę i śmierć. Ojciec Święty apeluje, by nie ulegali oni tak wszechwładnej
pokusie wykorzystywania władzy dla osobistych lub grupowych interesów. Upomina polityków, by zawsze byli zainteresowani potrzebami biednych i by pracowali tak, aby w sposób zgodny z prawem zapewnić każdemu
sprawiedliwy dostęp do dobrobytu. Modlitwa Papieża ma tu szczególny wymiar. Troska o wszystkie Kościoły każe mu codziennie w czasie Mszy św. pielgrzymować myślą i sercem przez cały świat. Jest to szczególna
geografia modlitwy papieskiej, geografia wspólnot, kościołów, społeczeństw, a także problemów, którymi ten współczesny świat żyje. Wstawiennictwo Papieża jest potrzebne światu i Kościołowi.
W Janie Pawle II i w głoszonej przez niego nauce szukamy nie tylko wskazówek, jak żyć, ale też słów otuchy, nadziei i miłości. „Bo kiedy wszystko przeminie, to pozostanie na końcu wszystkiego
miłość” - podkreśla Ojciec Święty i wzywa nas, abyśmy otworzyli się na największy dar Boga - na Jego miłość.
Papież ciągle i niezmiennie uświadamia nam, że nie można żyć tak, jakby Boga nie było, czy co gorsza stawiać się na Jego miejscu. Głośno sprzeciwia się ingerowaniu w tajemnicę życia ludzkiego (problem
klonowania czy eutanazji). Otwarcie przeciwstawia się tym, którzy występują przeciwko rodzinie. Ale właśnie taka postawa sprawia, że Papież jest ogromnym autorytetem dla wielu żyjących w nowym tysiącleciu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu