Otóż wiara ta winna się przejawiać głównie w przekonaniu, że Jezus, zmartwychwstawszy, przebywa w świecie. Wiele razy zapewniał nas o tym, że wstąpiwszy do Ojca, ześle nam swojego Ducha. Ta wiara w obecność
Boga wśród nas ludzi na ziemi to ogromnie ważna sprawa dziś. Ojciec Święty tak ubolewa nad współczesnym światem: „Jedną z przyczyn gaśnięcia nadziei jest dążenie do narzucenia antropologii bez Boga
i bez Chrystusa. Taki typ myślenia doprowadził do tego, że uważa się człowieka za absolutne centrum rzeczywistości, każąc mu w ten sposób wbrew naturze rzeczy zająć miejsce Boga, zapominając o tym, że
to nie człowiek czyni Boga, ale Bóg czyni człowieka. Zapomnienie o Bogu doprowadziło do porzucenia człowieka i dlatego nie należy się dziwić, jeśli w tym kontekście otworzyła się rozległa przestrzeń dla
swobodnego rozwoju nihilizmu na polu filozofii, relatywizmu na polu teorii poznania i moralności, pragmatyzmu i nawet cynicznego hedonizmu w strukturze życia codziennego. Europejska kultura sprawia wrażenie
milczącej apostazji człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał” (Ecclesia in Europa, pkt 9).
Z kolei kilka słów o praktycznych konsekwencjach wiary w rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa, a zwłaszcza o zobowiązaniach płynących z przeświadczenia, że Zmartwychwstały przebywa wśród nas. Otóż
od tej wiary, i od owego przeświadczenia, powinna zależeć jakość moralna całego naszego życia. Jest to wszakże możliwe pod jednym warunkiem: przekonania, iż wobec Boga trzeba być też dobrze wychowanym.
Sama przez się nasuwa się tu analogia do naszych międzyludzkich relacji: jeśli w naszym domu znajduje się ktoś szczególnie ważny, przy tym nam wyjątkowo życzliwy, staramy się o to, by nie dopuścić się
wobec niego jakiegoś nietaktu czy niedelikatności. Świadomość bycia koło nas kogoś takiego wyznacza nam sposób naszego zachowania się także wobec innych ludzi.
Mając taki stan rzeczy na uwadze przenieśmy się w naszą rzeczywistość ziemską z obecnym w niej zmartwychwstałym Chrystusem. Świadomość tej obecności, ustawiczna pamięć o tym, że On wszystko widzi,
słyszy i czuje winny nas skłaniać do troski o utrzymanie określonego stylu naszego życia. Ta troska zaś, to nic innego jak owoc naszej wiary w rzeczywistość zmartwychwstania Jezusa. Powtórzmy to jeszcze
raz: moralna jakość całej naszej doczesności a co zatem idzie także rodzaj życia wiecznego zależą od dobrze pojętej i właściwie przeżywanej wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. To, dlatego i jemu Samemu:
Jego Kościołowi tak bardzo zależy na tym, żebyśmy uwierzyli, iż rzeczywiście zmartwychwstał. Nie będzie jednak takiej wiary - to też jeszcze raz powtórzmy - jeśli nie będziemy zabiegali o
bycie dobrze wychowanym względem Boga. Wierzyć, że Pan prawdziwie zmartwychwstał to liczyć się z Jego obecnością w świecie.
Na zakończenie sprawa przynajmniej pośrednio wiążąca się z wiarą w zmartwychwstanie Chrystusa. Jest to temat pojawiający się głównie w teologii św. Pawła, a dokładnie mówiąc w jego motywowaniu zachęt
do właściwego wykorzystania skutków naszego współzmartwychwstania z Jezusem. Jest to sprawa odwoływania się do tak zwanego zdrowego rozsądku chrześcijanina a nasze zmartwychwstanie ma w tym wypadku znaczenie
metaforyczne; chodzi o powstawanie z grzechów. Grzech, zwłaszcza ciężki jest przez Pawła przyrównywany do śmierci, dokonane zaś przez Jezusa dzieło odkupienia to ponowne przywrócenie nas do życia. Otóż
zdrowy rozsądek nakazuje otoczyć owo odzyskane życie należytą troską zamiast narażać je na ponowną utratę. Apostoł pisze: „O nierozumni Galaci! A któż was tak omamił…? Czy jesteście aż tak
nierozumni, że rozpocząwszy już przez Ducha Bożego, chcecie teraz znów polegać na własnym ciele? Czy wszystko to zostało wam dane na próżno?” (Ga 3, 1-4). Albo gdzie indziej: „Jeżeli bowiem
zrośliśmy się z Nim przez śmierć podobną do jego śmierci, to będziemy również jedno z Nim przez podobne zmartwychwstanie… nasz stary człowiek wspólnie z Nim został ukrzyżowany po to, aby uległa
zniszczeniu grzeszność ciała i żebyśmy już nie byli w niewoli grzechu” (Rz 6, 5 n). Jest to odwołanie się do zaistnienia nowej rzeczywistości w życiu chrześcijanina; nie wypada, nie można zaprzepaszczać
tej rzeczywistości; byłoby to sprzeczne z elementarnie zdrowym rozsądkiem. Motywem ubocznym jest tu - i to także apel do zdrowego rozsądku - nadzieja przyszłego zmartwychwstania i pozostawania
na zawsze w łączności z Chrystusem.
W listach do Koryntian Apostoł przypomina zbawienne skutki przyjęcia chrztu świętego. Trzy są takie skutki: obmycie, uświęcenie i usprawiedliwienie (1 Kor 6, 5-20, 7, 26-25). Jest to nic innego jak
domaganie się rozumnego szacunku dla tego, co już zaistniało w duszy chrześcijanina; jest to wezwanie do bycia konsekwentnym i rozumnym także w stosunku do Pana Boga.
Nawołując do zachowania czystości, Paweł pyta: „Czy nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy?”
(1 Kor 6, 15 n). I wreszcie tekst nawiązujący wprost do naszego współzmartwychwstania z Chrystusem: „Jeżeliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze. Umarliście bowiem
i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 1).
*
Więc co to znaczy wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa? Znaczy to:
- być przekonanym, że jest obecny wśród nas na tym świecie;
- liczyć się z tą Jego obecnością wśród ludzi;
- czyli być delikatnym i dobrze wychowanym wobec Niego, a w całym swoim postępowaniu kierować się zdrowym chrześcijańskim rozsądkiem.
Zmartwychwstanie Chrystusa to jakby drugie pojawienie się Jego na ziemi. Nakłada ono na nas zobowiązania podobne do tych, które wypływały z Jego ukazania się po raz pierwszy. O tamtym zaś tak pisał
Apostoł: „Ukazała się łaska Boga, by zapewnić zbawienie wszystkim ludziom. Ona to zachęca nas, byśmy się wyrzekli bezbożności i ulegania światowym żądzom, a rozpoczęli żyć na tym świecie rozumnie,
sprawiedliwie i pobożnie …” (Tt 2, 11 n).
Pomóż w rozwoju naszego portalu