Reklama

Na Święty Krzyż

Rajd Duszpasterstwa Akademickiego

Niedziela kielecka 46/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

23 października odbył się kolejny Pielgrzymkowy Rajd Duszpasterstwa Akademickiego z Kielc. Już po raz siódmy studenci wyruszyli spod kościoła św. Jadwigi Królowej na Święty Krzyż, by z Panem Bogiem rozpocząć nowy rok akademicki. W tym roku na trasę wyruszyło 81 osób.
Pomysłodawcą pierwszego rajdu był ks. Leszek Struzik, który odwiedził uczestników na trasie. Rajd odbywa się zazwyczaj w ostatnią sobotę października, w tym roku odbył się tydzień wcześniej, a to ze względu na wydłużony weekend studencki. Pielgrzymka rozpoczęła się wczesnym rankiem. Pątnicy na Święty Krzyż doszli przed godziną 19.00. Tam uczestniczyli we Mszy św. oraz oddali cześć relikwiom Krzyża Świętego.
W tym roku pielgrzymkowym szlakiem poprowadzili studentów ks. Leszek Starczewski z par. św. Jadwigi Królowej i ks. Cezary Krzyżyk z Montesilvano (Włochy).
Z roku na rok rajd cieszy się coraz większym zainteresowaniem, a tym razem liczba uczestników przeszła wszelkie oczekiwania. „Od samego początku wyprawie towarzyszyła modlitwa i radosny śpiew, dzięki czemu poranne mgły szybko opadły i słońce przygrzewało nam przez cały dzień - mówi jedna z uczestniczek z parafii św. Jadwigi w Kielcach. - W Krajnie spotkaliśmy się z bardzo serdecznym przyjęciem. Ks. Bogusław Bodziony, proboszcz tamtejszej parafii, ugościł nas ciepłym posiłkiem. Podczas drogi wysłuchaliśmy konferencji ks. Leszka na temat Eucharystii. Modliliśmy się też pod trzema krzyżami upamiętniającymi ofiary obozów jenieckich. Ostatni odcinek drogi pokonaliśmy już w zupełnej ciemności”.
Wspólne wędrowanie zakończyło się spotkaniem z Panem w Eucharystii, której przewodniczył ks. Artur Skrzypek, diecezjalny duszpasterz akademicki. Jak twierdzą uczestnicy, pielgrzymkowy rajd wzmocnił ich na trudy codziennego życia. „Pielgrzymka wzmocniła nas duchowo. Dzięki temu jesteśmy gotowi razem z Chrystusem podjąć trud nowego roku akademickiego. Do domu wróciliśmy zmęczeni i szczęśliwi. Nie było łatwo, ale wspólnie, dzięki Bożej pomocy byliśmy w stanie pokonać wszelkie przeszkody. Zupełnie jak w życiu....”
Kolejny rajd już za rok. Organizatorzy zapraszają.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Maryja przyszła do siebie – na Kalwarię w Praszce

– Z tej świętej góry zawierzenia na Kalwarii w Praszce będziemy nadal krzewili pobożność Maryjną – zapewnił w kontekście doby nawiedzenia ks. prał. dr Stanisław Gasiński, proboszcz parafii Świętej Rodziny i kustosz Archidiecezjalnego Sanktuarium Pasyjno-Maryjnego Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia na Kalwarii w Praszce.

1 maja wierni zgromadzili się w kościele parafialnym. Po odegraniu przez orkiestrę intrady kalwaryjskiej udali się w procesji pod krzyż „trudnych dni Praszki”, gdzie odbyło się nabożeństwo oczekiwania.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję