Finał „Spotkań” to koncert, który odbył się 21 października w Auli im. kard. Wyszyńskiego KUL pod patronatem Prezydenta Miasta Lublina. Podczas warsztatów artystki pracowały zarówno nad wykonaniem własnych utworów, jak i tych obcojęzycznych, śpiewanych przez nowych przyjaciół z innych chórów. Zostały doskonale przygotowane podczas zaledwie siedmiu prób. „To było ciekawe doświadczenie, gdy słyszało się, jak Ukrainki uczyły Niemki wymowy »swoich« tekstów utworów i odwrotnie. Można było przekonać się, że muzyka naprawdę łączy narody” - powiedzieli dyrygenci. Gdy w Auli zakończyły się ostatnie przygotowania do koncertu, uczestnicy „Spotkań” mieli czas na zwiedzanie Lublina. Czwartkowy koncert poprowadził Waldemar Mirek, prezes Fundacji „Galeria na Prowincji”. „Dzisiejsze spotkanie jest okazją do poznania tego, co przyprawia o drżenie serca ludzi w Niemczech, na Ukrainie i w Polsce” - stwierdził.
Koncert rozpoczęły „Wołyńskie Słowiki” pod dyrekcją Piotra Miłogrodzkiego. Z bukiecikami kwiatów w rękach wykonały Kwiaty Polskie S. Magdaleny Nazaretanki. Publiczności szczególnie spodobała się piosenka Charlie, litewskiego kompozytora Raymonda Pausa. Pojawił się w niej tajemniczy, „czarny tancerz”, w którego wcieliła się jedna z chórzystek. Członkowie chóru to reprezentanci wielu grup społecznych i zawodowych z dość licznej mniejszości polskiej. W Łucku i jego okolicach mieszka 900 polskich rodzin. Następnie wystąpił gospodarz „Spotkań”, lubelski chór „La Musica” pod dyrekcją Zdzisława Ohara, w poszerzonym składzie. Zespół jest laureatem wielu konkursów. Obok renesansowej muzyki sakralnej wykonał utwory współczesne - Czarownica Andrzeja Chundziaka i „Ptasie plotki” Henryka Mikołaja Góreckiego. W repertuarze znalazły się również piosenki ludowe - kaszubska Wele, wele, wetka, słowacka Tancuj, tancuj, wykrucaj i Siyahamba - południowoafrykańska melodia Zulusów. Podczas jej wykonania na scenę wszedł chór „Schola Cantorum” z Lipska, prowadzony przez Martina Lehmana. Muzyka dawna to znacząca część repertuaru tej formacji. Dość często występuje w historycznych murach lipskich kościołów św. Tomasza i św. Marcina, a także w salach Starego Ratusza. Na początek wykonał O Virgo spledens, gregoriańską pieśń pielgrzymią z X w. Ponieważ w Lipsku mieszkali i tworzyli Robert Schumann i Feliks Mendelssohn Bartholdy, dlatego ich utwory znalazły się w repertuarze chóru. Zakończenie to znane przeboje muzyki pop, m.in. The Lions Sleep Tonight, w którym chórzystki wykazały się doskonałym naśladownictwem odgłosów prawdziwej dżungli. Widzom spodobał się także niekonwencjonalny sposób dyrygowania M. Lehmana. Sympatyczny dyrygent przypomina nieco Stefana Mollera, lubianego w Polsce nauczyciela i aktora.
Potem na scenie pojawiły się wszystkie chóry. „Część wspólną” koncertu otworzył utwór Michaela Praetoriusa Viva La Musica. Następnie dwa ukraińskie - piosenka ludowa Czarne oczka i Mnohaja Lita. Potem dwa polskie Kujawiak Andrzeja Koszewskiego i Krakowiaczek Józefa Świdra. Później Kyrie, Sanctus i Agnus Dei tego samego kompozytora. Występ zakończyła Oda do radości Ludwiga van Beethovena.
Pomóż w rozwoju naszego portalu