Reklama

Gdy nie jest za późno…

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie znani i mniej znani pytani o swoje życiowe credo często cytują słowa ks. Jana Twardowskiego: „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Jak z tą miłością jest?
W momencie, gdy z grona żyjących śmierć wyrwie kogoś bliskiego, znajomego, przychodzi chwila refleksji. Często jednak nasze życie, myślenie, szybko wracają na stare, przyjęte już tory, wracają stare, utarte przez nas normy postępowania, które ze wspomnianym credem nie mają nic wspólnego.
Życie sprowadza się do tego, że dobre czyny nakładają się na wątpliwej wartości intencje. Choć zamiary są niekiedy jasne, to jednak fałszywe podteksty. Często okazujemy się tchórzami, bo nie potrafimy zająć odpowiedniej postawy np. w obronie ważnej sprawy, krzywdzonej, oczernianej osoby, itp. Zamiast wychodzić do naszych bliskich z wielkim otwartym sercem, szerząc „cywilizację miłości, do której tak gorąco zachęca nas Ojciec Święty Jan Paweł II”, my swoim postępowaniem, słowem, gestem częściej ranimy, a niekiedy nawet zabijamy.
Pod płaszczykiem oszczędności ukrywamy nasze skąpstwo. Często nasza szczerość „do bólu” przejawia się brutalnością wobec tych, którzy są w jakiś sposób naszym zagrożeniem, szczególnie, jeśli chodzi o pozycję społeczną, awans zawodowy, itp. W imię sprawiedliwości niejednokrotnie stajemy się nawet okrutni. Dzieje się tak dlatego, że nie rozumiemy, bądź nie chcemy tego rozumieć, że sprawiedliwie nie znaczy wcale - po równo. Choć wspomniane credo powinno być jasne, czytelne, to jednak obserwując to, co się dzieje w nas, z nami, wokół nas, sprawia, że często nie zauważamy nawet jak niepostrzeżenie przesuwa się granica cienia. Szarzeją barwy naszej zdawałoby się pięknej rzeczywistości.
Zło tkwiące w nas na pewno nie pozwoli spojrzeć na drugiego człowieka w kontekście miłości, nie pozwoli nam bezinteresownie ofiarować mu czegokolwiek, nie pozwoli go po prostu kochać. Każdemu z nas potrzebne jest światło, które pochodzić będzie od jakiegoś pięknego czynu, gestu miłości - od Boga. W tym kontekście tylko możemy ujrzeć wszystkie barwy tego świata w odpowiednim natężeniu. Być może zbudzi się w nas refleksja, zawstydzimy się naszej szarości, wyzbędziemy się złych nawyków. Staniemy się ludźmi, kiedy gesty ciała, mimika twarzy będzie zgodna z tym, co czuje nasze serce, bo tylko wtedy jesteśmy autentyczni, wiarygodni, budzimy zaufanie innych i potrafimy ich rzeczywiście kochać.
Wędrując po cmentarzach zauważa się na pięknych marmurowych nagrobkach wyryte słowa: „Śpieszmy się…”. Sprawiają one, że przychodzi chwila, moment zadumania nad nimi w kontekście tych, którym te nagrobki postawiono. Dobrze, gdy ten zmarły żyjąc cieszył się szacunkiem, miłością bliskich, znajomych. Żal, gdy te wyryte w kamieniu słowa są tylko przestrogą dla innych, którzy dotąd nikogo nie kochali lub sami nie byli kochani.
Wydawać by się mogło, że to nam przypadła w grze najważniejsza karta. W zależności od tego, jak nią zagramy, tak potoczy się nasze życie. Może się uda i będzie łatwiejsze, prostsze, piękniejsze. W przypadku, gdy źle nią zagramy, przychyli się do naszej życiowej porażki. Trzeba być czujnym, bo może się okazać, że życie nam gdzieś umknęło. Trzymając kurczowo tę szczęśliwą kartę zauważyliśmy, że dobiegło końca. Sami nie zaznając szczęścia nie daliśmy go innym, a w rezultacie u kresu naszych dni ktoś w końcu nam tę kartę wyjmie i po prostu odrzuci. Nikomu i na nic nie będzie potrzebna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapucyn o imieniu Pio

[ TEMATY ]

O. Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Francesco (Franciszek) Forgione – przyszły Ojciec Pio – dzięki danym mu od Boga duchowym wizjom, jeszcze przed wstąpieniem do zakonu zrozumiał, że jego życie będzie walką, duchową walką z wrogiem zbawienia i nieprzyjacielem człowieka – diabłem. Jednakże w kampanii tej zajął miejsce po stronie Zwycięzcy, a poprzez mistyczne widzenia poznał także, że zawsze może liczyć na Boże wsparcie, które wyprowadzi go z każdej trudności.

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Maryjna trasa w Ogrodach Watykańskich

2024-05-02 19:19

[ TEMATY ]

Watykan

Ogrody Watykańskie

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Figura Matki Bożej w Ogrodach Watykańskich

Przez cały maj Muzea Watykańskie proponują pielgrzymom maryjny spacer po Ogrodach Watykańskich, połączony z modlitwą o pokój. Można wziąć w nim udział dwa razy w tygodniu: w sobotę rano i w środę po audiencji ogólnej, po uprzedniej rezerwacji - mówi s. Emanuela Edwards, kierownik Biura Działalności Edukacyjnej Muzeów Watykańskich.

„Maj z Maryją - mówi s. Emanuela - to specjalna wizyta w Ogrodach Watykańskich. Na trasie znajduje się 10 najważniejszych wizerunków maryjnych. W tym czasie, kiedy jest na świecie tak wiele napięć i konfliktów, będziemy się modlić o pokój przed wizerunkami Matki Bożej. W Ogrodach Watykańskich jest w sumie 27 wizerunków Maryi. Mamy więc prawo twierdzić, że są to ogrody maryjne. (…) Wielu papieży dostrzegało ten duchowy wymiar ogrodów. Łączy się w nim piękno natury, fontann, starożytnych zabytków, wizerunków Maryi i świętych, tworząc harmonijną oazę spokoju, w których papieże mogli znaleźć przestrzeń na modlitwę i kontemplację. I rzeczywiście niektórzy papieże, jak Jan Paweł II czy Benedykt XVI, codziennie przychodzili tu na spacer, aby się pomodlić i odpocząć”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję