Reklama

Kolorowe obrazy - spotkania z Janem Pawłem II (2)

Niedziela płocka 18/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W mojej kartotece duchowej znajduje się pewne zdjęcie z 1994 r.: Rzym, naprzeciw głównych drzwi do bazyliki watykańskiej jest ustawiony duży ołtarz. Bardzo dużo pięknych kwiatów. Późne popołudnie. Rozpoczyna się nabożeństwo dla rodzin z całego świata. Przemawia kardynał Truillo. Słychać piękne śpiewy chórów. Ponieważ siedzę na pewnej wysokości po prawej stronie Bazyliki św. Piotra, widzę cały plac wypełniony ludźmi. Gdy cichnie śpiew, do Papieża podchodzi Matka Teresa z Kalkuty. Gdy jest przy papieskim tronie, rozlegają się brawa. Papież obejmuje ją ramieniem i pochyla się z szacunkiem. Matka Teresa przemawia. Za chwilę cały plac jarzy się, rozjaśnia tysiącami pochodni. Trwa modlitwa. Piękno słów, śpiewów, liturgii, obraz tysięcy ludzi i morze światła zlewa się w jedną piękną harmonię, którą dopełnia lekki, orzeźwiający wiatr od Tybru.
Oto kolejna „odbitka”. Jadę pociągiem z Włocławka do Gniezna z grupą osób. Nie możemy dojść do zbocza góry za katedrą, gdzie został usytuowany ołtarz papieski. Wszędzie tłumy, nie można się przecisnąć. W końcu siadam na ulicy przed dużym ekranem. Papież mówi o dwóch płucach Europy, o ich konieczności do życia, normalnego oddychania kontynentu. Za kilka godzin po spotkaniu z prezydentami krajów Europy Środkowej ukazuje się na balkonie domu arcybiskupa gnieźnieńskiego. Tłumy ludzi oczekujące na Jego słowa, pozdrowienia, gesty. Każde zachowanie, wypowiadane myśli, nagradzane są przez zebranych oklaskami i aplauzem. Od ołtarza papieskiego czuć szum powietrza, czuję radość i nadzieję zebranych osób, odświętność reakcji i trudne do określenia zbratanie mnóstwa osób.
Ostatnie moje osobiste przeżycie, bez pośrednictwa środków przekazu z Ojcem Świętym przechowuję z roku 2000, Roku Świętego, który ogłosił Jan Paweł II.
Podczas uroczystości dla Polaków kilkuset polskich księży udaje się do ołtarza przed Bazyliką św. Piotra. Idą powoli wśród polskich pielgrzymów, gdzieniegdzie rozlegają się oklaski. Ktoś wita najwyższe władze naszego kraju. Słowa Jana Pawła II o powinnościach Polaków wobec innych narodów, o potrzebie dzielenia się wiarą, chlebem, nadzieją z będącymi w trudniejszej od naszej sytuacji wydają mi się poleceniem i zobowiązaniem. Panuje cisza podczas ich wypowiadania, myślę o odczuciach polskich rodzin, którym też żyje się ciężko.
Inny obraz pochodzi z 27 października 2004 r. Z grupą mławian uczestniczę w audiencji generalnej. Znajduję się w dużej grupie osób, które zajmują miejsce po lewej stronie Placu św. Piotra w pobliżu podium, na którym Papież udziela audiencji. Podejście do Ojca Świętego odbywa się w „atmosferze święta”, śpiewają chóry, gra Golec uOrkiestra. Gdy zbliża się chwila naszego bliskiego kontaktu z Janem Pawłem II, wyczuwam skupienie członków naszej grupy, oznaki religijnego szacunku i dziwnego onieśmielenia. W końcu staję przy fotelu Papieża, przez chwilę kładę dłoń na poręczy, gdy On swoją dłoń składa w geście modlitewnym. Patrzę na naszego burmistrza, słyszę jak przedstawia Ojcu Świętemu naszą delegację, widzę jego wzruszenie. Myślę, jak Piotr naszych czasów jest słaby, ma niemal „przeźroczystą” twarz, a jednak ciągle jest z ludźmi, do których mówi, błogosławi ich i po prostu jest z nimi. Uczucia szacunku, wiary, wielkości chwili i współczucia dla Ojca Świętego w tej samej chwili pojawiają się w mojej głowie.
2 kwietnia o godz. 21.00 jestem przy ołtarzu w kościele pw. Świętej Trójcy w Mławie. Prowadzę Apel Jasnogórski w intencji Jana Pawła II. Kościół jest niemal wypełniony wiernymi. Przy mnie stoi wikariusz ks. Zbigniew Olszewski. Modlitwę kończę ok. godz. 21.45. Idę do swego pokoju. Włączam telewizor i słyszę wiadomość - jedna ze stacji podała wiadomość o śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, ale Watykan jej nie potwierdza. Kolejna stacja telewizyjna informuje, że Jan Paweł II nie żyje. Mówię o tym Księdzu Zbigniewowi i zastanawiam się przez chwilę podczas rozmowy z nim, czy powiedzieć o tym ludziom zebranym w kościele. Decydujemy obaj, że trzeba poinformować wiernych o śmierci Papieża. W tym czasie odzywa się głos dzwonów. Wracam do kościoła, odmawiam w intencji Jana Pawła II Różaniec. W tym czasie Ksiądz Zbigniew stawia przy ołtarzu portret Ojca Świętego, a Siostra Regina - kwiaty. Papież zmarł o godz. 21.37, byłem wtedy przy ołtarzu, tak jak podczas Jego wyboru, przyszła mi wtedy do głowy ta myśl. Po latach pracy duszpasterskiej w innych stronach wróciłem w pobliże miejsc, gdzie zastała mnie wiadomość o wyborze kardynała Karola Wojtyły na najwyższy urząd w Kościele.
Każdy ma osobiste, własne przeżycia dotyczące osoby Jana Pawła II. Na każdego z nas On oddziałuje. Jego postać, tak zmieniona w ciągu 26 lat pontyfikatu, wpisała się w nasze życie. Zaryzykuję pogląd, że Ojciec Święty stał się bliski nam, Polakom, przez swoje podróże do Ojczyzny, przez godny szacunku pocałunek składany na polskiej ziemi, jak na rękach matki, którą się czci i kocha. Przez życzenia, które tyle razy nam składał, w ostatnich dniach z wielkim trudem.
Czy jest przesada w stwierdzeniu, że kard. Karol Wojtyła oddał życie dla ludzi i dla Pana Boga? Nie oszczędzał się, przez tyle lat prowadził intensywny tryb życia, pisał, przemawiał, przewodniczył Najświętszej Ofierze, interesował się światem, uczestniczył w życiu i współtworzył historię naszego czasu. Nie unikał ludzi, wykorzystywał każdą szansę spotkania z człowiekiem, dzieckiem, dorastającym chłopcem czy dziewczyną, cierpiącym, zagrożonym, chorym… Cały swój czas poświęcał dla zdobywania ludzi dla Boga, swoją osobę włączał w trud pozyskiwania człowieka dla prawdy, dobra i piękna. Jednocześnie był słuchany przez młodzież i dorosłe pokolenie. Słowa „Totus Tuus” (Cały Twój) zdają się streszczać całą Jego papieską posługę. Cały Twój mówił do Boga, dla budzenia wiary w świecie, dla pokoju, dla lepszego życia świata.
Ogrom jego pracy i życia przybliżają tomy opracowań, ilustrują filmy, programy poetyckie i wielkie sesje naukowe. Czynią to w części, dotykając jakiegoś aspektu pontyfikatu czy osobistej historii życia Jana Pawła II.
Przypomniane tu z pamięci osobiste przeżycia mają przywołać obecność Jana Pawła II w życiu nas wszystkich. Od tej obecności, bliskości z Nim, zależy nasze sięganie po Jego słowa, Jego naukę, przesłanie, które dotyczy ważnych spraw życia, różnych jego wymiarów. Zależy też głębsze zastanowienie nad Jego orędziem, które od 26 lat głosił i potwierdzał życiem, a na kilka lat przed swoją śmiercią - także cierpieniem.
Na koniec o jednym jeszcze cudzie przyrody, którą tak ukochał Ojciec Święty, tym razem związanym z jego czerwcowymi podróżami do Polski. Robaczek świętojański jest geniuszem w wykorzystywaniu energii. Kiedy świeci, to 100% energii wykorzystywane jest na światło, podczas gdy nasza żarówka wykorzystuje tylko 20%, a reszta zmienia się w ciepło. A my? Ile procent energii, nauki, pouczeń, wskazówek Jana Pawła II wykorzystujemy? W ilu procentach Jego nauka świeci w naszym życiu osobistym, rodzinnym i społecznym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Miss - Gemma Galgani

Niedziela Ogólnopolska 18/2003

[ TEMATY ]

święci

wikipedia.org

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję