Byłem świadkiem przedziwnych znaków działania Bożej Opatrzności w czasie trwania pontyfikatu słowiańskiego Papieża Jana Pawła II. Pierwsze moje zadziwienie to fenomen zafascynowania młodzieży Jego osobą i nauczaniem. Może jest to wypełnienie przepowiedni z wiersza Juliusza Słowackiego, z którym zetknąłem się po raz pierwszy jako młody kapłan dzięki ks. Stefanowi Panasowi:
Więc oto idzie papież słowiański, / Ludowy brat (...)
On rozda miłość, jak dziś mocarze / Rozdają broń, /
Sakramentalną moc on pokaże, / Świat wziąwszy w dłoń(...)
„On miłość rozda...”, któż bardziej chłonny jest na miłość niż młodzież. Wszystkie moje wyprawy na spotkania z Ojcem Świętym były zawsze w towarzystwie młodzieży. Tak było w czasie pierwszej pielgrzymki, gdy z młodymi jechaliśmy na rowerach do Warszawy. A później Lublin, Światowy Dzień Młodzieży na Jasnej Górze, Zamość, gdzie całą uroczystość spowiadałem ludzi. Wielką radość przeżywałem w ubiegłym roku, gdy moi młodzi ministranci reprezentowali naszą diecezję w pielgrzymce Liturgicznej Służby Ołtarza do Rzymu na spotkaniu z Ojcem Świętym.
Drugie moje odkrycie i zadziwienie związane jest z dziedzictwem wiary. Ojciec Święty zapytany przez A. Frossarda o problem wiary powiedział: „Mój problem polegał na tym, aby dziedzictwo wiary wyniesionej z domu uczynić swoim własnym”. I wcześniejsza Jego wypowiedź, że „nie byłoby Papieża Polaka na Stolicy Piotrowej, gdyby nie było wiary Prymasa Wyszyńskiego”. To co Prymas Tysiąclecia nauczał w wymiarze lokalnym Kościoła w Polsce, Papież przejął i nadał temu dziedzictwo charakter uniwersalny. Osobiste oddanie się Prymasa Wyszyńskiego w niewolę Maryi podczas internowania w Stoczku Warmińskim stało się Papieskim „Totus Tuus”. Prymasowskie oddanie Kościoła w Polsce i Narodu w Macierzyńską niewolę miłości, za wolność Kościoła w Ojczyźnie i na świecie, przerodziło się w papieskie zawierzanie Maryi ponawiane w różnych sanktuariach świata, aż po zawierzenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Od Ślubów Jasnogórskich Prymasa: „Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski (...). Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca Wszelkiego Życia i za najcenniejszy Skarb Narodu” po papieską encyklikę Evangelium vitae. Tak więc należy rozumieć „dziedzictwo wiary” dla Papieża, które nie tylko było wyniesione z własnego domu rodzinnego, ale i z własnej Ojczyzny.
I trzecie moje zadziwienie to rodzący się na moich oczach kult Świętego. Ludzie pytają: czy mamy się modlić „za” Papieża czy „do Niego”. Czas pokaże, lecz dla mnie jest On niewątpliwie święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu