Po wezwaniu Ducha Świętego (o epiklezie pisaliśmy w poprzednim tygodniu) kapłan opowiada o ustanowieniu Eucharystii. Przypomina wydarzenie Wieczernika i powtarza słowa Jezusa, a raczej, jak pisał Jan Paweł II w Ecclesia de Eucharistia, użycza swoich ust i swojego głosu Temu, który wypowiedział je w Wieczerniku. Ale to nie tylko opowiadanie! Przywołując wydarzenia Wieczernika stajemy razem z Apostołami wokół Jezusa sprawującego ostatnią wieczerzę, więcej: „stajemy pod Jego krzyżem, by przeżywać ponownie Jego mękę i śmierć. To wyjątkowe opowiadanie nie jest bowiem tylko przywołaniem tego wydarzenia, lecz jego sakramentalnym uobecnieniem. Jest ofiarą krzyża, która trwa przez wieki” (Ecclesia de Eucharistia, 11). Ten moment jest również czasem konsekracji. Chleb i wino stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Gdy kapłan po wypowiedzeniu słów: oto Ciało moje - oto Krew moja unosi najpierw Hostię, a potem kielich, patrzymy już nie na chleb i wino lecz na Ciało i Krew Jezusa. Dlatego ten moment jest wyróżniony w sposób szczególny: wszyscy wierni klęczą (o ile choroba, tłok lub inne ważne powody w tym nie przeszkadzają).
Warto sobie uświadomić, że za każdym razem, gdy uczestniczymy w Eucharystii wypełniamy testament Jezusa: „to czyńcie na Moją pamiątkę”. Gdy więc czasami pojawia się w nas pytanie: w jaki najprostszy sposób możemy wypełnić wolę Jezusa, co możemy zrobić dla Niego, wystarczy przypomnieć sobie te słowa: „to czyńcie na Moją pamiątkę”. Każde uczestnictwo w Mszy św. jest wypełnieniem woli Jezusa.
* * *
Na koniec uwaga praktyczna: gdy po słowach konsekracji kapłan unosi do góry Hostię, a potem kielich z Krwią Pańską, czyni to po to byśmy w chwili ciszy mogli je adorować. Dlatego w tym momencie powinniśmy patrzeć na nie - to moment naszego zapatrzenia się w Jezusa.
Gdy potem kapłan przyklęka także my pochylamy głowy w geście uszanowania wielkiej tajemnicy wiary, którą możemy oglądać naszymi oczami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu