Do niedzielnych uroczystości przygotowywano się wcześniej. Wszystko zaczęło się już 24 czerwca wieczornym Apelem maryjnym. Po nim wygłoszona została konferencja dla młodzieży, a następnie wierni ruszyli w procesji ulicami Otynia, odmawiając Różaniec. O północy kapłani pochodzący z parafii, a także niegdyś tu pracujący odprawili Mszę św. Parafianie uczestniczyć mogli w całonocnym czuwaniu modlitewnym przed Najświętszym Sakramentem.
Niedzielę rozpoczęto odsłonięciem figury i odśpiewaniem Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Kolejnym punktem programu była prezentacja utworów maryjnych pod hasłem: Zaśpiewajcie serca nasze… Po części artystycznej przyszedł czas na zapoznanie się z historią sanktuarium. Figura Matki Bożej Królowej Pokoju, zwanej też Matką Bożą Klenicką, początkowo stała w kościele właśnie w Klenicy. Stamtąd 350 lat temu wywieźli ją Jezuici w obawie przed najazdem Szwedów w 1656 r. Umieszczona została wtedy w Otyniu. Drugi trudny moment nastąpił po II wojnie światowej, kiedy ówczesny proboszcz - ks. Stefan Otto odmówił wskazania władzom PRL-u miejsca ukrycia cudownej figury. Swoją postawę przypłacił przedwczesną śmiercią w 1946 r. Mieszkańcy Otynia do dziś pamiętają o jego poświęceniu. 8 grudnia 2005 r. bp Adam Dyczkowski - powołując się na żywy kult Matki Bożej Klenickiej i stale rosnącą liczbę pielgrzymów - ustanowił w Otyniu sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju.
Po zapoznaniu się z zarysem historii sanktuarium nastąpił uroczysty przemarsz orkiestry z pielgrzymami na plac przykościelny. Tam była okazja do obejrzenia wystawy obrazków poświęconych Maryi i wysłuchania występu najmłodszych otynian, który dzieci przygotowały specjalnie dla swojej Królowej. Przedszkolaki w towarzystwie opiekunów śpiewały piosenki o Matce Bożej.
Centralnym punktem obchodów jubileuszu była koronacja cudownej figury Królowej Pokoju oraz uroczysta Eucharystia sprawowana przez bp. Adama Dyczkowskiego i bp. Pawła Sochę. O oprawę muzyczną zadbał chór i orkiestra dęta. We Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele władz województwa, powiatu i gminy, a także ok. 2 tys. wiernych - parafian i gości. Na uroczystości przybyła też z Niemiec 60-osobowa grupa byłych mieszkańców Otynia. Specjalnie dla nich słowa powitania, Ewangelia oraz modlitwa wiernych przetłumaczone zostały na język niemiecki.
- Chcemy tą jubileuszową Sumą uwielbić Boga za to, że w tej cudownej figurze ukrył swą moc, dawał i daje nam jej doświadczać. Od przeszło pięciu wieków narody zamieszkujące tutejszą ziemię doświadczały matczynej obecności - powiedział na początku Mszy św. proboszcz otyńskiej parafii ks. Grzegorz Sopniewski. Opowiadał on, że choć dzieje tej ziemi były trudne, niejednokrotnie naznaczone krwią i zbrojną walką, to jednak zwycięstwo przyszło przez Maryję. Uobecniona w cudownej figurze przyciągała do siebie tutejszych mieszkańców i wzywała ich do przemiany życia. - Kiedy widziała bezradność i niemoc człowieka, stawała przed nim, objawiając swą moc - mówił Ksiądz Grzegorz. - W otyński jubileusz włączamy modlitwę pokoleń, wiarę przodków i nadzieję ludzi obecnie zamieszkujących tę ziemię. Z tej ziemi, z tych serc i z tych spracowanych rąk wznosi się korona chwały dla Ciebie, Matko, i dla Twego Dziecięcia, Jezusa Chrystusa, naszego Pana - dodał Ksiądz Proboszcz.
Po słowach powitania nadszedł moment koronacji. Najstarsi mieszkańcy Otynia przekazali odnowioną koronę dzieciom, a te z kolei podały ją Księdzu Biskupowi. Bp Dyczkowski nałożył ją na skronie Matki Bożej. Dzieciątku, które Maryja trzyma w ramionach, dano nową koronę, pobłogosławioną w tym roku na Jasnej Górze przez Papieża Benedykta XVI.
Homilię wygłosił bp Socha. Mówił, że Maryja nazywana jest Królową Pokoju, ponieważ daje nam źródło pokoju - Jezusa. To właśnie jedność z Bogiem powodowała w Niej wewnętrzny ład. - Człowiek nie da rady oddalić pokus własnymi siłami. Pokój wewnętrzny zdobywamy przez stałą łączność z Bogiem - powiedział Biskup Paweł.
Uroczystości jubileuszowe mocno zapadły w serca parafian. Beata Lewczyk we Mszy św. uczestniczyła razem z córkami. - Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam tu przyjść. W Otyniu mieszkam dopiero od roku i jestem tym miejscem, tą parafią po prostu zachwycona. Sanktuarium jest takie piękne - opowiada p. Beata. I dodaje: - Dzisiaj pomyślałam, jak bardzo jestem wdzięczna Bogu za to, że właśnie tutaj się wybudowałam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu