Reklama

ROZMOWY Z BŁ. JÓZEFEM SEBASTIANEM PELCZAREM

Niedziela rzeszowska 6/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Zbliża się czas Wielkiego Postu. Dla chrześcijanina jest on szczególną okazją do gorliwszej modlitwy, wytężonej pracy nad sobą, a także umartwienia. O ile dwa pierwsze obowiązki przyjmowane są bez większych zastrzeżeń, to ostatni, niektórzy traktują jako zło konieczne, a inni wprost lekceważą. Czy zatem człowiekowi potrzebne jest umartwienie?

- Bez umartwienia nie można być prawdziwym chrześcijaninem, ani nawet prawdziwym człowiekiem. Umartwienie nie jest zatem radą, jak wielu błędnie sądzi, ale ścisłym obowiązkiem, któremu wszyscy bez wyjątku są poddani, zaś chrześcijanie w sposób szczególny. Są oni bowiem "nowymi ludźmi", ukształtowanymi na wzór Chrystusa, toteż winni strzec się grzechu i czynić dobrze. W tym zadaniu pomocne są walka i umartwienie. Mówiąc inaczej umartwienie jest potrzebne do zbawienia.

- To podkreślenie zbawczej roli umartwienia może wielu wydać się zbyt skrajnym. Wiedzą bowiem, że do zbawienia potrzebna jest łaska Boża, którą wyprasza się na modlitwie i otrzymuje poprzez sakramenty. Czy można przyjąć taki tok myślenia?

- Każdy kto przekreśla rolę umartwienia popełnia błąd, bez niego bowiem i modlitwa niewiele pomoże. Modlitwa wprawdzie wyprasza miłość Bożą, ale to umartwienie toruje jej drogę, wyrzucając z serca niewłaściwe przywiązania i uczucia. Co więcej, bez umartwienia i przyjmowanie sakramentów świętych niewiele przyniesie owoców, gdyż umartwienie usuwa przeszkody, które wstrzymują lub osłabiają ich działanie. Słowem, bez umartwienia życie religijne jest złudzeniem i kłamstwem.

- Umartwienie odgrywa więc bardzo ważną rolę w życiu chrześcijanina; pomaga mu bowiem w opanowaniu własnych słabości i uświęcaniu samego siebie. Należy więc wyjaśnić czym ono jest.

- Umartwienie polega przede wszystkim na unikaniu grzechu i tego wszystkiego, co do grzechu prowadzi, czyli wszystkich okazji i niebezpieczeństw oraz na wykorzenianiu złych skłonności i odmawianiu sobie przyjemności, czasem nawet i tych dozwolonych. Tak więc trzeba się umartwiać nie tylko w rzeczach zakazanych lub wiodących do grzechu, ale i w tych, które mogą nam przeszkadzać w osiągnięciu doskonałości, chociaż są dozwolone.

- Współczesnemu człowiekowi umartwienie kojarzy się zwykle z odmawianiem sobie jakiejś przyjemności cielesnej, np. ograniczeniem w jedzeniu, piciu. W ten sposób zubaża się tę praktykę ascetyczną. Obejmuje ona bowiem obie sfery życia ludzkiego - zewnętrzną i wewnętrzną. W każdej zapewne odgrywa bardzo ważną rolę.

- Nie inaczej. Ze względu na to, że oddziałuje ono na obie sfery ludzkiego życia, umartwienie również dzielimy na zewnętrzne i wewnętrzne. Pierwsze powściąga ciało i zmysły, zaś drugie trzyma na wodzy wyobraźnię i żądze oraz oczyszcza z niedoskonałości rozum i wolę. Umartwienie zewnętrzne jest negatywne, jeśli odmawiamy ciału jakiejś przyjemności, albo pozytywne, gdy zadajemy ciału jakieś dobrowolne cierpienie. Wyróżnić też można trzy stopnie tegoż umartwienia: pierwszy, gdy unikamy tego co przyjemne, ale wiedzie do grzechu; drugi, gdy gardzimy rzeczami przyjemnymi, choć dozwolonymi; trzeci, gdy dla przypodobania się Jezusowi szukamy rzeczy nieprzyjemnych.

- Które spośród tych dwóch rodzajów umartwień jest ważniejsze?

- Bez wątpienia jest nim umartwienie wewnętrzne, gdyż nie ma grzechu od zezwolenia woli. Od niego też zależy duchowy postęp. Klasyfikacja taka jest jednak błędną. Oba bowiem rodzaje umartwienia wzajemnie się uzupełniają i są sobie potrzebne.

- Do pracy nad sobą potrzebna jest konsekwencja i wytrwałość. Te cechy wymagane są również w jej szczególnym wydaniu, czyli umartwieniu. Czy jednak w tym przypadku można na nich poprzestać?

- W umartwianiu siebie należy być nade wszystko roztropnym, czyli stosować środki, odpowiadające naszym możliwościom. Łączyć je też trzeba z miłością bliźniego, by nie przeszkadzało ono żyjącym obok ludziom. Prócz tego trzeba pamiętać, że obejmuje ono głównie rzeczy małe, codzienne i zwyczajne. Tak pojmowane i realizowane umartwienie przyniesie owoce - pomoże opanować ciało, wyobraźnię i wolę; doda rozumowi światła; wyjedna łaski i dary Boże, zgładzi kary doczesne; udoskonali i uświęci człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: Paraklet stoi zawsze po naszej stronie

2024-05-19 08:32

[ TEMATY ]

Zesłanie Ducha Świętego

Pio Si/pl.fotolia.com

Nie musimy się lękać, jesteśmy pocieszeni, bo przy całym dramatyzmie naszych grzechów i słabości wiemy, że nie jesteśmy sami, że Duch - Paraklet - stoi zawsze po naszej stronie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii uroczystości Zesłania Ducha Świętego 19 maja.

Ks. Wojciech Węgrzyniak podkreśla, że od kilku lat słowo Paraklet, jedno z imion Ducha Świętego, nie może się „zadomowić w Ewangelii”. Często tłumaczone jest jako „Pocieszyciel”, ale ten przekład zawęża znaczenie słowa „Paraklet", które „ma w sobie jeszcze odcień mówienia o Obrońcy i o tym, który jest Rzecznikiem”.

CZYTAJ DALEJ

Matka niewidomych i widzących

[ TEMATY ]

Matka Elżbieta Czacka

AFSK

„Myślę, że m. Czacka na pewno mogłaby być patronką osób z problemami wzroku, doświadczonych dramatem cierpienia, ale być może także wszystkich, którzy mają problemy z zobaczeniem tego, co najważniejsze, poszukujących prawdy, poszukujących Boga, tych, których dusza potrzebuje światła, chociaż oczy widzą” – powiedziała tygodnikowi Echo Katolickie s. Alberta Chorążyczewska ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, współautorka Positio w procesie beatyfikacyjnym m. Elżbiety Róży Czackiej.

Choć z ludzkiej perspektywy utrata wzroku w wieku 22 lat jest tragedią, dla Róży Czackiej była Bożą łaską, na której zbudowała wielkie dzieło. Stała się nie tylko pionierką nowoczesnych metod wychowania i pomocy niewidomym w Polsce, ale jednocześnie osobą, która, opierając swe życie całkowicie na Bogu, wywarła wpływ na wielu ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o odwagę podejmowania dialogu, prowadzącego do położenia kresu wojnom

2024-05-19 12:53

[ TEMATY ]

Anioł Pański

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Niech Duch Święty da rządzącym odwagę do podejmowania gestów dialogu, które prowadziłyby do położenia kresu wojnom - prosił papież Franciszek po odmówieniu modlitwy Regina Caeli. - Moje myśli kierują się szczególnie do miasta Charków, które ucierpiało z powodu ataku przed dwoma dniami - dodał Ojciec Święty.

- Drodzy bracia i siostry, Duch Święty jest Tym, który tworzy zgodę, harmonię i tworzy ją wychodząc z różnych, czasem nawet sprzecznych rzeczywistości. Dzisiaj, w uroczystość Pięćdziesiątnicy módlmy się do Ducha Świętego, miłości Ojca i Syna, aby stworzył harmonię w sercach, zgodę w rodzinach, zgodę w społeczeństwie, harmonię w całym świecie. Niech Duch Święty sprawi, by między chrześcijanami różnych wyznań wzrastała komunia i braterstwo. Niech da rządzącym odwagę do podejmowania gestów dialogu, które prowadziłyby do położenia kresu wojnom. Jest dziś bardzo wiele wojen. Pomyślmy o Ukrainie. Moje myśli kierują się szczególnie do miasta Charków, które ucierpiało z powodu ataku przed dwoma dniami. Pomyślmy o Ziemi Świętej, Palestynie, Izraelu, pomyślmy o wielu miejscach, gdzie toczą się wojny. Niech Duch Święty doprowadzi rządzących państwami i nas wszystkich do otwierania bram pokoju - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję