Reklama

Aspekty

Historyczny i radosny dzień Kościoła Zielonogórsko-Gorzowskiego

Kościół Zielonogórsko-Gorzowski zyskał dziś 5 neoprezbiterów i diakona. Uroczystość święceń odbyła się 23 maja w Wyższym Seminarium Duchownym w Gościkowie-Paradyżu.

[ TEMATY ]

święcenia

Paradyż

Kamil Krasowski

Neoprezbiterzy, diakon z biskupami, rektorem i wychowawcami WSD w Paradyżu

Neoprezbiterzy, diakon z biskupami, rektorem i wychowawcami WSD w Paradyżu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tegoroczne święcenia diakonatu i prezbiteratu odbyły się podczas jednej uroczystości 23 maja w kościele seminaryjnym w Gościkowie-Paradyżu. - Gdyby kilka lat temu u progu formacji dzisiejszych kapłanów, ktoś powiedział, że te święcenia będą w Paradyżu, w tym samym miejscu, w którym rozpoczynają formację to pewnie spojrzeliby ze zdziwieniem i powiedzieli, że to niemożliwe. A jednak dzisiaj stajemy właśnie w tym miejscu, gdzie po raz pierwszy odpowiedzieli Panu Bogu „tak” na drodze swojego powołania i gdzie dzisiaj to „tak” chcą potwierdzić w obecności Kościoła, który przez ręce biskupa diecezjalnego udzieli święceń diakonatu i prezbiteratu – powiedział na początku uroczystej liturgii rektor WSD w Paradyżu ks. dr Dariusz Mazurkiewicz.

W uroczystości uczestniczyli najbliżsi neoprezbiterów oraz proboszczowie z ich rodzinnych parafii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Święceń w czasie uroczystej liturgii udzielił pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński, który wygłosił także okolicznościową homilię.

- W roku jubileuszowym 100. urodzin św. Jana Pawła II, dzisiaj, w przeddzień uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego przybyliśmy z wiarą i potrzebą serca osobiście bądź też niektórzy przez transmisje internetową, do Paradyża aby modlitwą i darem dobrego i życzliwego słowa wesprzeć naszych kandydatów do diakonatu i kapłaństwa. To wydarzenie ma wymiar historyczny, bo odbywa się po raz pierwszy w Paradyżu ze względu na okoliczności remontu naszej katedry gorzowskiej i panującej pandemii – mówił bp Tadeusz Lityński.

Posłuchaj homilii

- Dzień dzisiejszy jest dniem radości Kościoła diecezjalnego, radości rodziny seminaryjnej, ale nade wszystko radości naszych kandydatów, dla których kończy się okres formacji. Przygotowania, egzaminy, sprawdziany, godziny medytacji, refleksji nad słowem Bożym. Za chwilę dokona się akt święceń kapłańskich i przyjęcia do stanu diakonatu. Przez ten fakt staną się jeszcze bardziej podobni do Jezusa z Nazaretu, Syna Bożego, Kapłana i Sługi. Rozpocznie się dla nich posługiwanie, tych oto młodych – diakona i prezbiterów – w Kościele Zielonogórsko-Gorzowskim – kontynuował w homilii pasterz diecezji.

Reklama

- Posługa, do której Chrystus powołuje zawsze wymagała odwagi wobec zewnętrznych przeciwności, całkowitego zawierzenia i zaufania Mistrzowi z Nazaretu, modlitwy i dawania świadectwa ofiary, ale także twórczego poszukiwania sposobów jakimi najlepiej głosić orędzie Królestwa Bożego – dodał bp Lityński.

- Kapłan jest powołany do tego, aby niezależnie od zewnętrznych okoliczności – wojny czy pokoju, epidemii czy radości i odpoczynku. W każdych okolicznościach jego zadaniem jest towarzyszenie wiernym w drodze do Domu Ojca - mówił biskup.

Dla ks. Wojciecha Lisiewicza dzisiejszy dzień stanowi inaugurację zupełnie nowej drogi w życiu:

- To podsumowanie formacji seminaryjnej, ale też tej części życia, po prostu, bo to jest jednak początek zupełnie czegoś nowego w życiu. Miało być bardzo hucznie – jest kameralnie, skromnie, ale istota pozostaje i to mnie bardzo cieszy – powiedział już po święceniach nowy prezbiter naszej diecezji ks. Wojciech Lisiewicz.

– Powołanie to jest dla mnie przede wszystkim odpowiedź na głos Pana Boga, bo to On powołuje. Ja miałem swoje plany na życie, a Pan Bóg jednak wybrał inaczej. Kapłaństwo to podążanie tą drogą w służbie Jemu i służbie ludziom, co mam nadzieję będzie dawało dobre owoce – dodał młody kapłan.

W tym roku święcenia kapłańskie przyjęli:

Reklama

1. Łukasz Bajcar, z parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Szprotawie;

2. Dawid Klepusewicz, z parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika w Nowej Soli;

3. Wojciech Lisiewicz, z parafii pw. św. Alberta Chmielowskiego w Zielonej Górze;

4. Jarosław Marszałek, z parafii pw. św. Klemensa w Głogowie;

5. Paweł Mikołajczak, z parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP we

Wschowie.

Święcenia diakonatu otrzymał Konrad Jasiewicz z parafii pw. Narodzenia św.

Jana Chrzciciela w Kolsku.

2020-05-23 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święcenia kapłańskie w Tarnowie

[ TEMATY ]

święcenia

Tarnów

Grzegorz Golec /RDN Małopolska

25 diakonów przyjęło w Tarnowie święcenia kapłańskie. 24 z nich to kapłani diecezjalni, jeden zaś należy do Kongregacji Oratorium Św. Filipa Neri. Święceń prezbiteratu udzielił im biskup tarnowski Andrzej Jeż w bazylice katedralnej.

„Plany kapłańskie to iść za Chrystusem, być świętym kapłanem” – mówią neoprezbiterzy. Mają oni za sobą sześć lat formacji seminaryjnej, studiów i praktyk duszpasterskich. Cały rocznik uczestniczył także w pielgrzymce do Ziemi Świętej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Magdalena Guziak-Nowak: wszystkie ręce na pokład dla ochrony życia dziecka nienarodzonego

2024-05-04 09:55

[ TEMATY ]

pro life

Adobe.Stock

- Jestem przeciw aborcji, ponieważ po pierwsze nie wolno zabijać niewinnych dzieci, a po drugie kobiety zasługują na dobrą, konkretną, realną pomoc w rozwiązaniu ich prawdziwych problemów, z którymi czasami w ciąży muszą się borykać, a nie na taką tanią alternatywę, która do końca życia pozostanie wyrwą w sercu - mówi Magdalena Guziak-Nowak, sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dyrektor ds. edukacji.

Pani Magdalena wraz z mężem Marcinem wygłosiła 2 maja konferencję nt. „Każde życie jest święte i nienaruszalne” w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu w ramach comiesięcznych modlitw w intencji rodzin i ochrony życia poczętego.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję