Reklama

Pamiętne wydarzenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stało się już tradycją, że od wielu lat w Zwierzyńcu obchodzone są uroczystości upamiętniające wydarzenia powstania styczniowego. W niedzielę 27 stycznia obchodzono 139. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w intencji Ojczyzny w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Zwierzyńcu. Burmistrz Zwierzyńca Jan Skiba powitał licznie przybyłych gości m. in. Attilę Szalai - radcę Ambasady Węgier i dyrektora Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, parlamentarzystów, marszałka województwa lubelskiego, przewodniczącego lubelskiego sejmiku, dowództwo III Brygady Obrony Terytorialnej z płk. Marianem Miszczyszynem na czele, władze samorządowe powiatów, przedstawicieli organizacji kombatanckich.

Mszę św., stanowiącą centrum uroczystości, poprzedził wykład prezesa zamojskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

- Teofila Niemczyka. Mówił on o przebiegu powstania styczniowego na Zamojszczyźnie. Opowiadał o działaniach poszczególnych oddziałów powstańczych, m. in. oddziału Marcina Borelowskiego ps. "Lelewel" . Przypomniał największe bitwy i potyczki w czasie powstania na naszym terenie: pod Józefowem, Zwierzyńcem, Tomaszowem Lubelskim, Pansówką. Mogiła powstańców, którzy zginęli w bitwie pod Panasówką, znajduje się w Zwierzyńcu. Spoczywa w niej również hrabia mjr Edward Nyary, jeden z ok. 400 Węgrów, którzy wsparli orężem polskich powstańców w walce z rosyjskim zaborcą.

Eucharystię, którą uświetnił śpiew chóru ze Zwierzyńca, celebrował i homilię wygłosił ks. Emil Wojtaś, proboszcz tej parafii. Mówił o godności dziecka Bożego. Wspomniał postać Romualda Traugutta, najwybitniejszego przywódcy powstania styczniowego, który zachował swoją godność do końca. Dzisiaj Prymas Tysiąclecia uczy nas łączyć miłość Ojczyzny z miłością Boga. Godność człowieka to godność ludzkiej pracy. "Można człowieka poniżyć - mówił Kaznodzieja - można odebrać mu godność i jego pracę, gdy uczyni się go tylko narzędziem produkcji. ( ...) Nie wolno nam zapomnieć prawdy, że dla zachowania wiary i godności można poświęcić nawet wolność, ale dla zachowania wolności nigdy nie wolno poświęcać wiary i godności dziecka Bożego" - podkreślił ks. Wojtaś. Zachęcił na koniec wszystkich obecnych do refleksji nad własnym życiem - czy mamy w sobie godność dziecka Bożego?

Bezpośrednio po Mszy św. nastąpił uroczysty przemarsz pod pomnik poległych powstańców. Po ceremoniale wojskowym odegrano hymny państwowe: polski i węgierski. Odbył się też Apel Poległych, po którym głos zabrał Attila Szalai. Radca Ambasady Węgierskiej w Polsce mówił o gotowości obrony Ojczyzny. Nawiązał do wydarzeń sprzed 139 lat, kiedy Polska i Węgry wspólnie jednoczyły się przeciw wrogowi. Uroczystości zakończono złożeniem wieńców i kwiatów pod pomnikiem powstańców.

Co wydarzyło się na początku września 1863 r. pod Panasówką, że do tej pory pamięć o tamtych wydarzeniach jest bardzo żywa w Zwierzyńcu, że kolejną rocznicę powstania styczniowego wspominają i Polacy, i Węgrzy?

Był czwartek 3 września 1863 r. Miejsce postoju oddziałów powstańczych wyznaczono pod Panasówką. Było wiadomo, że zbliża się nieprzyjaciel. Kapelan wojskowy odprawił Mszę św. "Lelewel", "Ćwiek" dokonali przeglądu poszczególnych kompanii, które po błogosławieństwie kapelana zajmowały stanowiska. Piechota "Lelewela" zajęła pozycje w lesie naprzeciw wsi Tereszpol; stanowiska "Ćwieków" były bliżej folwarku. Szykujący się do bitwy mieli przed sobą odkrytą kotlinę, szerokie, pochyłe pole. Kotlinę otaczały wokół rozległe lasy.

Kompanie strzelców rozsypane w tyraliery zajęły już skraj lasu, a także wysunięty do przodu zagajnik. O nadejściu przeciwnika sygnalizował tuman kurzu nad przeciwległym lasem, nieprzyjaciel zbliżał się od strony Dylów. Najpierw ukazały się pod lasem czarne punkciki szybko posuwającej się kawalerii. To kozacy przebiegali pole i ściernisko. Badali teren, ściągali uwagę przeciwnika. Była trzecia po południu. Rosjanie zatoczyli działa na przeciwległe wzgórze, jedno ulokowali w folwarcznym obejściu, lewe skrzydło wojska opierając o folwark. Bitwę rozpoczęły strzały armatnie. Koło czwartej Rosjanie rozpoczęli natarcie. Główny atak skierowano na młody zagajnik. Polacy musieli opuścić pozycję. Zanim się ściemniło, ruszyła szarża powstańczej kawalerii. Jednak nie zdołała przełamać rosyjskiej obrony. Wielu ułanów pozostało na polu. Jak pisze Halina Matławska w książce Lasy nasze fortece: "mjr Nyary ranny w nogę został opatrzony. Za chwilę stał znowu na czele. Druga szarża lepszy przybrała obrót. August Zieliński ze szwadronu Valentina d’Hauterive zdobył i zagwoździł jedno działo. Wpadła na Moskali siermiężna piechota, straszna powstańcza kosa, niezawodna w walce wręcz, sięgnęła wroga. Moskale ustępowali. Tym razem kawaleria przedarła się przez wszystkie linie bojowe i dotarła aż do moskiewskich rezerw. Zacięty bój toczył się przy folwarku Poręby, pole bitwy oświetlała łuna palących się zabudowań. Sprawę rozstrzygnął końcowy atak na bagnety.

Ostatnie strzały umilkły koło godziny dziesiątej wieczorem. Żołnierze poszczególnych oddziałów łączyli się, odliczali straty. Powracali ułani. Powtórnie trafiony kulą dzielny Nyary nie utrzymał się już na koniu, niesiono go na noszach. Żył jeszcze, ale ciężka rana brzucha nie budziła nadziei". Zmarł w przydrożnym zajeździe w Zwierzyńcu. Przed śmiercią przyjął sakramenty. Obrzęd trwał nieco dłużej, bowiem umierający żołnierz "życzył sobie odejść jako katolik ( wcześniej był ewangelikiem) w wierze, którą wyznawali bracia z przybranej ojczyzny".

"Od zwierzynieckiej szlakówki przy biłgorajskiej szosie biegnie dukt ku Piasecznej Górze. Leśna droga, skręcając na południowy zachód, wskazuje, że niegdyś biegł tu stary gościniec, nim z początkiem dziewiętnastego stulecia nie przeprowadzono nowej trasy ze Zwierzyńca do Biłgoraja. Droga pod Piaseczną Górę, biegnąc wśród żywicznie pachnących sosen i okazałych buków, zachwyca swoją krasą, intryguje tajemniczością. To tu, przy zakosami biegnącej ścieżce, blisko leśnej polany, stare krzyże, poczerniałe, chwiejące się. Znaki wiary, przy których zatrzymywali się podróżni, prosząc o błogosławieństwo na wędrówkę? Czy też krzyże zwyczajowo stawiane na skraju pół? A może znaczą one czyjeś, zapomniane groby, jakich wiele w puszczy? W opowieściach starych mieszkańców Zwierzyńca utrwaliła się legenda tego miejsca, legenda Piasecznej Góry. Głosi ona, że o północy, w godzinie duchów ze zbocza góry pędzą jeźdźcy na białych koniach. Nic nie mówią, ale dudni ziemia i liście drżą na drzewach, a ciekawego śmiałka uderza pęd powietrza.

Komu służyła ta legenda? Miała odstraszać, by nie podglądano tych, którzy prowadzili tajemne poczty lub szli zbrojnie ku wojennym potrzebom? A może po prostu piękna legenda dodaje uroku leśnemu ustroniu?" ( por. H. Matławska, Lasy nasze fortece).

Uczestnicząc w uroczystościach, myśląc o tych wydarzeniach, które dawno już odeszły, oddajemy hołd tym, którzy w tych przepastnych lasach walczyli o wolną Polskę. Podobnie jak Węgrzy, którzy każdego roku przybywają do Zwierzyńca, aby oddać hołd ponad 400 swoim rodakom walczącym w okolicach Zwierzyńca. Niech ten, jeden z trzech w Polsce, zwierzyniecki pomnik poświęcony polsko-węgierskim bohaterom powstania styczniowego przypomni młodemu pokoleniu tamte wydarzenia i ludzi, którzy oddali swoje życie za wolność Ojczyzny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

[ TEMATY ]

profanacja

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Rzecznik diecezji gliwickiej ks. Krystian Piechaczek powiedział, że w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy rozbili taberankulum, z którego zabrali cyboria (pojemniki na Najświętszy Sakrament), małą monstrancję oraz relikwiarz św. Faustyny. W kościele i poza nim znaleziono rozrzucone i sprofanowne konsekrowane hostie. Skradziono także ekran, na którym wyświetlane były pieśni religijne podczas nabożeństw. Parafia nie oszacowała jeszcze strat.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję