Reklama

Organista budzi i porywa

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 42/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Jaskólska: - Jest Ksiądz dyrektorem Diecezjalnego Studium Organistowskiego od2 lat. Co zmieniło się podczas Księdza kadencji?

Ks. Bogusław Grzebień: - Prawdą jest, że na prośbę bp. Adama Dyczkowskiego powierzono mi pełnienie funkcji dyrektora Diecezjalnego Studium Organistowskiego. Od wielu lat istniało ono przy parafii pw. św. Michała Archanioła w Świebodzinie. Dzięki uprzejmości śp. ks. Benedykta Pacygi studium mogło istnieć, korzystając ze skromnych warunków lokalowych, jakie stwarzała parafia. Lokalizacja tego ośrodka była spowodowana centralnym położeniem miasta w naszej diecezji. Można było dostać się z każdej strony rozległego terenu. Jest to bardzo dobra motywacja i upraszczająca wiele sytuacji. Wieloletnim dyrektorem studium był ks. prał. Antoni Mackiewicz, który włożył w to dzieło wiele serca i czasu, wychowując wiele pokoleń organistów nie tylko dla naszej diecezji. Również i na jego prośbę została podjęta decyzja o zmianie osoby prowadzącej DSO. Po podjęciu decyzji o przejęciu studium przez nowego dyrektora, powstały również plany co do nowej lokalizacji. Wymogi stawiane przez czas, w którym się znajdujemy, kazały szukać nowego większego miejsca na funkcjonowanie DSO. Powstała wówczas myśl o wykorzystaniu sal wykładowych w Instytucie Filozoficzno-Teologicznym im. Edyty Stein w Zielonej Górze, gdzie mieści się filia Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego. Kolejny raz dzięki uprzejmości dyrektora instytutu ks. dr. Grzegorza Chojnackiego, który również przed laty kończył Studium Organistowskie w Świebodzinie, mogliśmy wykorzystać sale do zajęć teoretycznych. Z pomocą przyszedł również dziekan ks. Andrzej Ignatowicz, proponując sale parafialne, które wykorzystaliśmy jako sale ćwiczeniowe instrumentalne. W ten sposób Ksiądz Dziekan stworzył nam komfortowe warunki, bo mamy do dyspozycji wraz z salami wykładowymi 7 sal. Powoli musimy gromadzić konieczne sprzęty dydaktyczne, dlatego czeka nas trochę wysiłku. To są plany na najbliższy czas, by stworzyć jak najlepsze warunki do kształcenia kandydatów. Poprosiłem również o pomoc kadrę wykładowców, którzy są specjalistami w swoich dziedzinach nauczania. Mam nadzieję, że powoli wszystko będzie układać się po naszej myśli.

- Kto może się tu kształcić? Czy są ograniczenia wiekowe? Czy trzeba mieć już jakieś podstawy, znać nuty, grać na instrumencie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Studium przeznaczone jest dla wszystkich, którzy mają w sobie dar, jakim jest talent muzyczny, bo przecież nie wszyscy muszą go posiadać. Generalnie przygodę z muzyką zaczyna się jak najwcześniej, ale studium zostało pomyślane o tych, którzy chcą i pragną zafunkcjonować w kościele jako osoby przygotowane do prowadzenia śpiewu czy jako organiści przygotowani do pełnienia tej posługi. Przyjmujemy osoby od 15. roku życia. Spowodowane jest to ilością materiału, jaki należy przyswoić, dlatego młodsi ze względów oczywistych muszą poczekać, bo nie dadzą sobie rady, chyba że ktoś jest geniuszem muzycznym. Zgłaszają się różne osoby, znające nuty, po szkołach muzycznych bądź też mające w swoim życiu epizody związane z muzyką. Przyjmujemy i tych z przygotowaniem muzycznym, i tych, którzy go nie mają. Dzielimy wtedy na grupy, w zależności od umiejętności i wiedzy. Czasami kierujemy do tzw. stopnia zerowego celem wyrównania poziomu wiedzy i umiejętności.

- Co jest ważne w kształceniu organisty - poza nauką gry na instrumencie?

- Funkcja organisty związana jest z posługą w liturgii. Dlatego koniecznością jest dobra jej znajomość, by organista wiedział, jak się poruszać w całości sprawowanych nabożeństw czy wszelkich uroczystości. Organista musi pojąć również podstawy prowadzenia i dyrygowania zespołem czy chórem. Koniecznością jest również umiejętność śpiewania, co nie wszystkim organistom czasami wychodzi.

Reklama

- Na Uniwersytecie Zielonogórskim i innych uczelniach można zrobić specjalizację z muzyki kościelnej i tam nauczyć się grać na organach. Czy Księdza zdaniem taka osoba powinna dodatkowo ukończyć studium organistowskie?

- Przygotowanie studentów na specjalizacji, specjalności czy wydziale muzyki kościelnej, które istnieją na uniwersytetach, daje z całą pewnością odpowiednie kwalifikacje do tego, by pełnić zadania organisty. Warunkiem jest jednak nie tylko zdobycie bardzo dobrego warsztatu technicznego, jeżeli mamy na myśli organistów koncertujących, ale - jak wspomniałem - przygotowanie liturgiczne. Na UZ mamy również taką specjalność właśnie muzyki kościelnej. Tu również studenci mają możliwość odpowiedniego przygotowania się do pełnienia posługi organisty kościelnego. Mają właściwie wszystkie przedmioty konieczne do tego, by zostać wykwalifikowanym organistą. Ostatnie decyzje dotyczące zatwierdzania różnych dyplomów ukończenia szkół muzycznych czy studiów, decyzje i projekty podjęte przez Stowarzyszenie Polskich Muzyków Kościelnych, które zostały skierowane do zatwierdzenia przez Komisję Episkopatu Polski ds. Liturgii, mówią o ujednoliceniu wydawanych świadectw uprawniających do wykonywania posługi organisty. Student kończący specjalność posiada wiedzę, która uprawnia go do wykonywania takiego zawodu. Gdyby były wątpliwości, zawsze może uzyskać potwierdzenie takiej wiedzy przez diecezjalną komisję ds. liturgii i muzyki.

- Po 4 latach studium opuszcza dobry organista. Jak powinna wyglądać jego praca na parafii - czy lepiej „walczyć” o doskonałość muzyki w kościele, czy raczej podporządkować się parafialnym nawykom?

- Parafie, które są na terenie diecezji, są bardzo zróżnicowane. Trzeba pamiętać o tym, że ludność zamieszkująca nasze tereny często przybyła z różnych stron, w większości ze Wschodu. Co prawda pokolenia, które dziś tutaj funkcjonują, zatarły czy powoli zacierają różnice widoczne niegdyś i w liturgii. Te różne, często związane z folklorem, oprawy liturgiczne odchodzą często w zapomnienie. Dzieje się tak również z winy młodych pokoleń, które świadomie odrzucają to, co było życiem ich rodziców, dziadków, to, co było ściśle związane z różnymi obchodami uroczystości religijnych. Nie ulega wątpliwości, że liturgia dla nas, katolików, powinna być centrum naszego życia. To tu przychodzimy czerpać siły, by móc żyć w naszej codzienności. Pytanie, czy walczyć o piękno liturgii, powinno być stawiane jak najrzadziej. Niestety doświadczenia pokazują, że często przyzwyczajamy się do istniejących w parafiach nawyków. Często nie zwracamy na niechlujstwo uwagi, staje się ono dla nas rutyną, a nie życiem. Marzeniem jest to, by każdy organista kończący swoje przygotowanie do pełnienia tej funkcji z wielkim zapałem starał się we współpracy z proboszczem czy współpracującymi księżmi budzić i porywać do piękna liturgii. Takie stawiamy sobie cele. Chcielibyśmy, by tak było. I taką mamy nadzieję.

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję