Reklama

U Królowej z Chełmskiej Góry

Niedziela lubelska 36/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sanktuarium maryjne na Górze Chełmskiej wprawdzie nie jest tak słynne, jak to na Jasnej Górze czy w Ostrej Bramie, jednak też jest miejscem szczególnym, bo pomagającym ludziom na przestrzeni dziejów w zachowaniu wierności Bogu i Kościołowi, a jak wskazują annały - świadectwem tego bywała krew.

U początków

Historia bazyliki mariackiej na Górze Chełmskiej jest prawie tak samo długa, jak historia samego miasta Chełma. To tu, w miejscu widocznym niemal z każdego punktu w Chełmie, na tym wzgórzu, które jest niewątpliwie wizytówką miasta, narodziło się samo miasto. I choć świątynia, którą dziś możemy nawiedzać, powstała w latach 1735-56 wg projektu Pawła Fontany, to jej powstanie wiąże się z postacią księcia Daniela Romanowicza i z XIII wiekiem. Wówczas na Górce miała powstać cerkiew poświęcona Bogurodzicy. Od tego czasu szerzył się tu kult Matki Bożej Chełmskiej, którego historia ciągle się pisze. Obecna świątynia w 1988 r. została podniesiona przez Jana Pawła II do godności bazyliki, natomiast od 1993 r. cieszy się również tytułem kolegiaty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cudowny obraz Matki Bożej Chełmskiej

Niezwykłe są dzieje cudownego wizerunku Najświętszej Maryi Panny, otaczanej na Górze Chełmskiej wielkim kultem. Jak twierdzi jedna z parafianek, pani Teresa, to nie tyle malownicze i turystyczne walory ściągają rzesze ludzi na „Górkę”, ale właśnie Matka Boża w cudownym wizerunku. Szczególnie widoczne jest to w czasie dorocznego odpustu w sanktuarium maryjnym na początku września. „Zresztą, tyle cudów się tu dzieje - dodaje. Jakub Susza pisał, że już w XVII wieku sława chełmskiej Madonny była ogromna. Bp Susza sam opisał 698 łask i cudów, jakich doznali ludzie różnego wieku i stanu za pośrednictwem Chełmskiej Królowej”. Od czasów Jakuba Suszy zanotowano już ponad tysiąc czterysta uzyskanych łask. „Ale i dziś dzieją się cuda” - i pani Teresa wymienia trzy imiona i nazwiska kobiet, które przed wizerunkiem Chełmskiej Madonny wyprosiły łaskę uzdrowienia z kobiecych dolegliwości. „Ja często przychodzę tu prosić Maryję. I wiele innych osób też” - dodaje.
Obraz Matki Bożej Chełmskiej ma bizantyjskie pochodzenie i prawdopodobnie pierwotnie był namalowany na płótnie naciągniętym na cyprysowej desce. To ikona typu Hodegetria, czyli „wskazująca drogę”. Maryja trzyma na lewym ramieniu błogosławiące Dzieciątko Jezus, a prawą ręką wskazuje Zbawiciela. To On jest Drogą, Prawdą i Życiem.
Legenda głosi, że obraz znajduje się w Chełmie od X wieku, natomiast kroniki wskazują, że ikona Matki Bożej Chełmskiej przybyła do Chełma z Kijowa w XIII wieku wraz z siostrą księcia Daniela Romanowicza, Teodorą. Gdy pod koniec XVI wieku wprowadzono obrządek greckokatolicki, unici zaopiekowali się obrazem. W 1651 r., staraniem Jakuba Suszy, późniejszego biskupa unickiego, Jan Kazimierz sprowadził obraz Chełmskiej Madonny do Warszawy. Potem ikona towarzyszyła królowi w jego wyprawach wojennych. Świadczy o tym srebrne antepedium umieszczone przez bazylianów w chełmskiej świątyni. Przedstawia ono hołd składany Matce Bożej Chełmskiej po zwycięskiej bitwie pod Beresteczkiem w 1651 r. przez Jana Kazimierza z orszakiem.
O znaczeniu Matki Bożej Chełmskiej dla mieszkańców niedźwiedziego grodu może świadczyć chociażby fakt, że w dniu 15 września 1765 r. odbyła się uroczysta koronacja obrazu, której dokonał ówczesny biskup ze Smoleńska. Gdy papież Klemens XIII wydał pozwolenie na koronację cudownego obrazu, Chełmianie wiadomość tę przyjęli - jak zapisuje Jakub Susza - „przy stukrotnym po wałach zamku chełmskiego armat strzelaniu”.
Gdy władze carskie skasowały unię brzeską, kościół na Górce zamieniono na sobór prawosławny i obrazem zaopiekowali się prawosławni, oni też w 1915 r., ewakuując się wraz z cofającym się frontem I wojny światowej na wschód, wywieźli ze sobą chełmską świętość w głąb Rosji. Kiedy więc otwarto kościół katolicki na Górce w 1919 r., na miejscu oryginału, w ołtarzu głównym umieszczono znalezioną na strychu świątyni kopię obrazu. W 1931 r. erygowano tu parafię pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i dbano, by kult maryjny nie zaginął.
Obraz, przed którym dziś zginamy kolana, to replika bizantyjskiej ikony. Wizerunek Chełmskiej Pani został namalowany w 1938 r. przez chełmskiego malarza Władysława Ukleję. Rekoronacji dokonał 7 lipca 1946 r. biskup lubelski Stefan Wyszyński, na prośbę ówczesnego proboszcza parafii mariackiej ks. Marcelego Mrozka, ponieważ we wrześniu 1945 r. skradziono suknię i korony cudownego obrazu Matki Bożej Chełmskiej. Obecność późniejszego Prymasa Polski na Górze Chełmskiej przypomina stojący w cieniu, u wejścia na teren bazyliki, pomnik kard. Wyszyńskiego, który - opuszczając Lublin, by objąć stolicę prymasowską, mówił: „Serce moje, uwiązane duchowo jeszcze tam nad Bugiem, w Chełmskiej Ziemi, gdzie byłem sługą Królowej z Chełmskiej Góry!”. Potem także bp Piotr Kałwa w 1957 r. ponownie nałożył korony dla cudami słynącego obrazu Królowej z Chełmskiej Góry, gdyż wcześniejsze zostały skradzione.
Kopia oryginału bizantyjskiej ikony Matki Bożej Chełmskiej - z połowy XIX wieku - znajduje się także w chełmskiej cerkwi pw. Jana Teologa. Trzeba pamiętać, że Matkę Bożą Chełmską otaczają szczególnym kultem nie tylko katolicy, ale także prawosławni.

Reklama

W cieniu bazyliki

Majestatyczną bazylikę pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, która góruje nad Chełmem, otacza „wianuszek” budynków, wchodzących w skład dawnego greckokatolickiego zespołu katedralnego i klasztoru bazylianów. Ich obecność w Chełmie przyczyniła się w sposób szczególny do rozprzestrzenienia się kultu Matki Bożej. Tu, w cieniu bazyliki, znajduje się najstarszy murowany zabytek Chełma - Brama Uściługska, zwana Brzeską lub Zamkową, z 1616 r. Tu można podziwiać dawny pałac biskupów unickich, tu znajduje się dawny gmach Bractwa Bogurodzicy, w którym obecnie mieści się plebania. W tym „wianuszku” znajdują się też budynki gospodarcze (m.in. dawna stajnia i wozownia), które są niezwykle malownicze - czego dowodem są liczne sesje fotograficzne młodych małżonków w Podcieniach. Tu także znajduje się Dom Pielgrzyma. Całości dopełnia XIX-wieczna dzwonnica, która stanowi również wspaniały punkt widokowy (można podziwiać Chełm i okolice z wysokości ponad 40 m). Na parterze budowli znajduje się Mauzoleum Ofiar Terroru Hitlerowskiego i Stalinowskiego. Ponadto w dzwonnicy umieszczono trzy dzwony, noszące imiona: „Maria”, „Stanisław” i „Julian”.

Reklama

Rosarium - Zielony Różaniec

Na byłym podwórku bazyliańskim od 2004 r. przybywający tu mogą rozważać tajemnice różańcowe, krocząc po ścieżkach chełmskiego Rosarium, czyli Zielonego Różańca. Jego powstanie Chełmianie zawdzięczają ks. inf. Kazimierzowi Bownikowi, wieloletniemu kustoszowi bazyliki mariackiej, który w Kronice z 2004 r. wspomina: „Od wczesnej wiosny zaczęły się mozolne prace nad realizacją tego projektu. Dokładny pomiar placu, wyrys geodezyjny, poprzedzony kilkudniową pracą geodetów, praca koparek. Ileż wywrotek wymieszanej z kamieniami i marglem ziemi wywieziono. Ile trzeba było nawieźć nowej ziemi...”. Poświęcenia Rosarium dokonał abp J. Życiński w 2004 r. Ponad rok później poświęcono w Ogrodzie Różańcowym 20 tablic - tajemnic różańcowych. Cały różaniec został ułożony w kształcie dwóch serc (tu ogromną pomocą służyła s. Cypriana, przełożona s. benedyktynek w Chełmie), krzyż stanowią bukszpany, „Ojcze nasz” - cisy, zaś „Zdrowaś” - tuje kuliste. To dzieło nie tylko cieszy oko, ale niewątpliwie pozwala wraz z Maryją kroczyć ścieżkami ludzkiego życia tym, którzy się do Niej uciekają, Jej pomocy przyzywają.
Parafianie z dumą informują o odbywającym się w Różańcowym Ogrodzie wielkanocnym nabożeństwie Drogi Światła. Pan Ryszard mówi, że „Via Lucis” nie jest jeszcze bardzo popularnym nabożeństwem, a przecież bardzo pięknym, wzorowanym na drodze krzyżowej - „Via Crucis”. Polega ono na przeżywaniu czternastu stacji - spotkań Chrystusa Zmartwychwstałego z uczniami, i służy przeżywaniu tajemnic paschalnych.

Reklama

Chełmska Kalwaria

W parku przed bazyliką, gdzie w cieniu drzew schronienia szuka wielu mieszkańców, ale także pielgrzymów i turystów, znajduje się Chełmska Kalwaria. Pomysł jej utworzenia narodził się wraz z powstaniem parafii rzymskokatolickiej w tym miejscu i jest związany z postacią ówczesnego proboszcza, ks. Juliana Jakubiaka, który tuż przed wybuchem II wojny światowej ogłosił konkurs na budowę drogi krzyżowej na Górze Chełmskiej. Wojna udaremniła ten zamysł. Także trudne lata powojenne nie sprzyjały powstaniu Chełmskiej Kalwarii. W czasie uroczystości odpustowych 1954 r. bp Piotr Kałwa erygował Kalwarię Chełmską i polecił w miejscach przewidzianych na poszczególne stacje postawić skromne dębowe krzyże. I tak było ponad 30 lat. W 1987 r. sprofanowano drogę krzyżową, wszystkie krzyże wywrócono, niektóre połamano. Parafianie odpowiedzieli, stawiając metalowe krzyże. W 2003 r., dzięki staraniom kustosza sanktuarium rozpoczęła się budowa Chełmskiej Kalwarii, dziś już praktycznie ukończona. Pątnicy, krocząc ścieżkami Męki Pańskiej, modlą się, spoglądając na piękne rzeźby wykonane w brązie.
Pani Teresa zaznacza, że bardzo ważne dla parafian są cotygodniowe nabożeństwa pasyjne, które zostały wprowadzone jako wynagrodzenie za profanację z 1987 r. Odbywają się już 23 lata, oprócz okresu Adwentu i Bożego Narodzenia. Wówczas pątnicy noszą jeden z tych dębowych krzyży, który ocalał z pamiętnej kwietniowej nocy 1987 r. „Ciężki - jak dodaje rozmówczyni - ale właśnie ten nosimy”.

Odpust na Górce

W odpustowej liturgii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w sposób szczególny widać, że wierni ciągle u Maryi poszukują duchowej mocy. Każdego roku w dniach 7-8 września na Górę Chełmską przybywają tysiące pielgrzymów. Wielu przybywa w pieszych pielgrzymkach, niosąc ze sobą smutki i radości, by ofiarować je przez ręce Królowej z Chełmskiej Góry samemu Bogu. „Siewna” gromadzi nie tylko Chełmian, ale także mieszkańców wszystkich okolicznych wsi, których życie związane jest z ciężką pracą na roli. Przynoszą wieńce dożynkowe, dziękując za to, co otrzymali i prosząc, by Bóg, za wstawiennictwem Chełmskiej Pani błogosławił ich pracy. Nie dziwi więc fakt, że uroczystości odpustowe w chełmskim sanktuarium maryjnym są świętem całej Ziemi Chełmskiej. Na „urodzinach” Matki Bożej zawsze obecni są księża biskupi. Obecny proboszcz parafii mariackiej ks. dr Tadeusz Kądziołka serdecznie zaprasza wszystkich czcicieli Matki Bożej Chełmskiej na tegoroczne uroczystości odpustowe.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję