Reklama

Miłość nadaje sens życiu

Ks. Tadeusz Pajurek - rektor kościoła pw. św. Judy Tadeusza w Lublinie, ekonom archidiecezji lubelskiej, dyrektor Centrum Inicjatyw Ekonomicznych „Fides”, prezes Charytatywnego Stowarzyszenia Niesienia Pomocy Chorym „Misericordia” - na prośbę abp. Józefa Życińskiego dołączył do familii papieskiej Benedykta XVI

Niedziela lubelska 17/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczysta Msza św., podczas której odbyło się oficjalne wręczenie tej zaszczytnej nominacji, została odprawiona pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego w ostatnią sobotę marca. W kościele rektoralnym przy ul. Abramowickiej, zbudowanym modlitwą i staraniem ks. T. Pajurka, zgromadziła się rzesza kapłanów i wiernych, którzy na swej drodze spotkali ks. Prałata - gorliwego duszpasterza i wrażliwego na potrzeby bliźnich człowieka. - Abp Józef Życiński prosił Ojca Świętego Benedykta XVI o włączenie do rodziny papieskiej ks. Tadeusza. Ze względu na śmierć Metropolity oraz okres żałoby, dopiero teraz nadszedł czas tej uroczystej chwili - mówił bp A. Miziński, prosząc kanclerza Kurii Metropolitalnej o odczytanie bulli papieskiej podnoszącej ks. Pajurka do godności prałata honorowego. „Umiłowany synu (…), przyjmując ochotnym i życzliwym sercem skierowaną do nas prośbę, aby publicznie wyrazić dowód naszej życzliwości, iż jesteś wielce zasłużony nie tylko z jednego powodu dla umacniania i krzewienia wiary katolickiej, ciebie, Tadeusza Pajurka wybieramy, ustanawiamy i ogłaszamy naszym honorowym prałatem” - napisał Benedykt XVI. Słowa odczytane przez ks. prał. Wojciecha Pęcherzewskiego wzbudziły wielką radość zgromadzonych, którzy modlili się, by nowy prałat „ściśle złączony z Ojcem Świętym, swoją posługą, bogactwem osobowości, mądrością życiową i czerpaną z Ewangelii, mógł ubogacać Kościół”.
Modlitewne spotkanie stało się okazją do przywołania najważniejszych rysów osobowości i płaszczyzn działania osoby nowego prałata. - Każda Eucharystia jest dziękczynieniem za dzieło odkupienia przez Jezusa Chrystusa. Ale Bóg działa też przez człowieka, dlatego dzisiejsze zgromadzenie ma także wymiar ludzkiego dziękczynienia za wielkie rzeczy, których Bóg dokonuje przez człowieka - podkreślał ks. Biskup. - Powinniśmy być wdzięczni Bogu za to, że na naszych ścieżkach stawia ludzi, którzy wskazują na Niego, potrafią żyć wg zasady bezinteresownej miłości i służby wobec bliźniego, dając świadectwo wiary w Boga, który jest Miłością.
Dziękując za „wciąż bogatą i aktywną osobowość ks. Tadeusza”, bp Artur w okolicznościowej homilii przypomniał najważniejsze wydarzenia z życia ks. Prałata, który znany jest z tego, że „zawsze z radością podchodzi do życia, nawet wtedy, gdy problemów nie brakuje”.
Ks. Tadeusz, wychowany w katolickiej rodzinie zamieszkałej na terenie parafii Końskowola, już od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie życiem religijnym. Jako ministrant i członek Ruchu Światło-Życie odkrywał powołanie i dorastał do kapłaństwa. Po latach formacji w seminarium, wypełnionych zaangażowaniem na rzecz Oazy, przyjął święcenia kapłańskie w 1980 r. i został skierowany do pracy w Hrubieszowie. Jako młody kapłan nadal żywo interesował się ruchem oazowym, ale także podjął współpracę ze środowiskiem „Solidarności”. Po ogłoszeniu stanu wojennego z wielkim oddaniem poświęcił się pracy wśród internowanych przez władze PRL działaczy „Solidarności”. Niósł nadzieję niesłusznie osadzonym, a także organizował pomoc charytatywną dla ich rodzin, pozostawionych bez środków do życia. - Posługa młodego kapłana była niezwykle odważna i dojrzała - podkreślał bp Artur. Po przeniesieniu do Lublina ks. Tadeusz pozostawał w kręgu oddziaływania Ruchu Światło-Życie, a także zaangażował się w duszpasterstwo chorych i służby zdrowia. Pracując w szpitalu klinicznym przy ul. Staszica doskonale poznał potrzeby i dylematy zarówno chorych, jak i personelu medycznego. Od 1990 r. na trwałe związał się ze środowiskiem szpitala neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej w Lublinie, bez reszty oddając się ludziom najbardziej potrzebującym wsparcia. Dla zapewniania ciągłości opieki nad chorymi z zaburzeniami psychicznymi, wraz z grupą zaprzyjaźnionych osób powołał działające do dziś Charytatywne Stowarzyszenie Niesienia Pomocy Chorym „Misericordia”. W ramach wciąż rozwijającego się stowarzyszenia wiele osób odnajduje tak potrzebną nadzieję, ale i konkretną pomoc w procesie powrotu do społeczeństwa. Dzisiejsza „Misericordia” to m.in. środowiskowy dom samopomocy, warsztaty terapii zajęciowej, zakład aktywizacji zawodowej, mieszkania chronione czy placówka opiekuńczo-wychowawcza dla dzieci. Najważniejszym miejscem wzniesionej wspólną pracą „Misericordii” jest kościół pw. św. Judy Tadeusza, który pełni funkcję kaplicy szpitalnej. - Mimo upływu lat, wiele inicjatyw ks. Tadeusza wciąż ubogaca życie osób potrzebujących szczególnej troski - podkreślał ks. Biskup. Przedstawiając nowego prałata, bp Miziński przywołał też żmudną pracę ekonoma diecezji, którą to funkcję ks. Pajurek pełni od 1998 r. - Mając na uwadze wszystkie płaszczyzny jego działalności warto podkreślić, że na wszystkich wciąż jest aktywnie obecny - mówił Pasterz. - Myślę, że prośba o obdarzenie go godnością prałata honorowego ze wszech miar była jak najbardziej uzasadniona. Z serca dziękuję za posługę dnia codziennego, za braterską więź, za życzliwą i otwartą postawę, za kompetencje na wielu płaszczyznach. Obecność takich osób powinna nas mobilizować do tego, by dawać z siebie wszystko, służąc sobie nawzajem w duchu miłości, jaką obdarzył nas Bóg - pointował ks. Biskup.
Po Mszy św., w długiej kolejce z gratulacjami i serdecznymi życzeniami ustawiali się przyjaciele, współpracownicy i podopieczni ks. Tadeusza. Zarówno poseł Krzysztof Michałkiewicz, prezydent miasta Lublin Krzysztof Żuk, prof. Janusz Dubejko, Teresa Misiuk, ks. prał. Józef Łukasz, Arkadiusz Sadowski, jak i przedstawiciele wspólnoty kościoła rektoralnego wyrażali wielką radość z papieskiego wyróżnienia oraz podkreślali ewangeliczną mądrość, wielkie serce, optymizm i wrażliwość ks. Prałata. - Miłość nadaje sens życiu - mówiła T. Misiuk. - Te słowa najlepiej opisują twoją posługę, w której zadziwia i zdumiewa różnorodność dzieł podejmowanych w imię Boga i służby człowiekowi. Dziękując za przyjęcie do familii papieskiej, ks. dr Tadeusz Pajurek prosił wszystkich o modlitwę, by codzienną pracą jeszcze pełniej mógł odpowiedzieć na wezwanie do budowania „wyobraźni miłosierdzia”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian, żołnierz, męczennik

[ TEMATY ]

św. Florian

Archiwum OSP Kurów

CZYTAJ DALEJ

Odpustowy weekend u franciszkanów [zaproszenie]

2024-05-04 08:48

ks. Łukasz Romańczuk

ks. Mariusz Szypa wypowiada słowa aktu zawierzenia

ks. Mariusz Szypa wypowiada słowa aktu zawierzenia

Franciszkanie Konwentualni z ul. Kruczej we Wrocławiu zapraszają na dwa wydarzenia, które będą miały miejsce w kościele pw. św. Karola Boromeusza. W sobotni wieczór będzie można posłuchać koncertu organowego, a w niedzielę sumie odpustowej będzie przewodniczył bp Maciej Małyga.

4 maja o godz. 19:00 rusza cykl koncertów organowych „Franciszkańskie Wieczory Muzyczne: Mater Familiae” w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy ul. Kruczej we Wrocławiu. Jest to okazja do promocji muzyki sakralnej, a także kultu maryjnego. Pierwszy koncert zagra Tadeusz Barylski, który przez wiele lat posługiwał jako organista w kościele na Kruczej, a także w sanktuarium św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej. Podczas koncertu zagra m.in utwory: Johanna Sebastiana Bacha – Fantazja G-dur, Improwizację: Fantazja Regina Coeli czy Bogurodzicę. Koncert rozpocznie obchody odpustu ku czci Matki Bożej

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję