Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Matówka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śnieg padał niedbale, płatek za płatkiem, pokrywając powoli przezroczysty daszek nad przystankiem. Jeszcze przed chwilą widać było przez niego zbliżające się chmury, później całun robił się grubszy z minuty na minutę. Na ławce siedział starszy mężczyzna. Ubrany był w czarny płaszcz i kapelusz z dużym rondem tego samego koloru. Mężczyzna miał na oczach ciemne okulary w drucianych oprawkach, a w dłoniach trzymał nieruchomo cienką białą laskę. Obok niego przysiadł chłopiec w wieku szkolnym. Wyglądał na gimnazjalistę. Siedzieli przez chwilę w milczeniu. Mężczyzna chyba wyczuł, że ktoś usiadł obok, bo odsunął się delikatnie o kilka centymetrów. Chłopiec nie spojrzał na sąsiada z ławki, lecz utkwił wzrok w dali. Wyglądało to tak, jakby po przeciwnej stronie Rynku działo się coś nadzwyczaj interesującego. Mężczyzna po chwili oczekiwania zapytał chłopca:
- Co tam ciekawego widzisz?
- Nic szczególnego, tak się tylko gapię, przecież coś trzeba robić - odpowiedział chłopak spokojnie.
- I co widzisz? - pytał dalej mężczyzna w kapeluszu.
- W domu naprzeciwko ktoś wietrzy mieszkanie - odparł chłopak leniwie.
- I tylko tyle? Nic więcej nie widać? - pytał dalej mężczyzna. - A co widzisz przez okno?
- Mieszkanie widzę i jakiś ciężki rzeźbiony kredens, i krzyż na ścianie, i starszą kobietę siedzącą przy stole. Czyta chyba jakąś książkę, ale nie mam pewności, bo za daleko.
- A może ona ogląda album ze zdjęciami? - zastanowił się mężczyzna w ciemnych okularach.
- Chyba tak, bo coś z tej książki wyjmuje, przewraca kartki i wkłada w inne miejsce - opowieść chłopaka nabierała kolorytu, a i on sam robił wrażenie coraz bardziej zainteresowanego. - Jak pan to wszystko widzi z tak daleka? - chłopiec dorzucił po chwili ze zdziwieniem.
- Ja nic nie widzę - odparł mężczyzna.
Chłopiec dopiero teraz przyjrzał się dokładnie siedzącemu obok mężczyźnie i nieco zawstydzony powiedział:
- Przepraszam, nie zauważyłem.
- Nie przepraszaj za dużo - odrzekł niewidomy. - Tylko tyle, ile trzeba. Przecież to nie twoja wina, że nie zauważyłeś, więc nie przepraszaj. Nie zrobiłeś nic złego.
- Ale skąd pan to wszystko wiedział? - chłopak pytał dalej, ośmielony odpowiedzią niewidomego.
- Nie wiedziałem, zgadłem. Pomyślałem sobie: co może robić starsza kobieta w środku dnia, przeglądając coś przy stole w pokoju z kredensem? To może być tylko album ze starymi zdjęciami - mężczyzna zaczął obracać w dłoniach białą laskę, której koniec rysował na śniegu skomplikowane esy-floresy.
Kobieta w domu naprzeciwko zamknęła album, podeszła do okna, wyjrzała na zewnątrz i zamknęła je, zasuwając na koniec ciężkie firany.
- Skończyło się - powiedział chłopak. - Zamknęła okno. I tak długo wytrzymała, przecież musiało być jej zimno - dorzucił po chwili.
- Nieba pewnie dzisiaj nie widać? - zapytał mężczyzna.
- Jasne że nie, przecież śnieg pada, to i chmury na niebie muszą być - odparł chłopak. - Na dachu wiaty leży biała pierzyna. Wczoraj, kiedy spojrzałem do góry, to było niebiesko, a dzisiaj jest biało - dodał po chwili.
- Wygląda to pewnie jak wielka matówka - powiedział niewidomy.
- Matówka? A co to jest? - zainteresował się chłopiec.
- W starych aparatach fotograficznych, takich z obiektywem w wysuwanej harmonijce, była w środku specjalnie szlifowana szybka, której powierzchnia przypominała mleczną żarówkę. Na tej szybce widać było obraz, który potem zostawał na zdjęciu, tyle że widać go było do góry nogami, no i trzeba było osłonić się przed światłem jakimś czarnym materiałem, bo inaczej nic na matówce nie dało się zobaczyć.
- To fajnie musiało być, zwłaszcza ta czarna szmatka mi się podoba. A ile taka matówka miała megabajtów pamięci, ile zdjęć można było w niej zapisać? - chłopak pytał coraz bardziej zainteresowany.
- Zapisać to można było tylko w głowie fotografa, a jemu zostawało to na całe życie - odparł mężczyzna.
- W głowie? - zdziwił się chłopak. - A jaką głowa ma transmisję danych?! - chłopiec roześmiał się głośno.
- Słabą, ale to, co ważne, zostaje w niej do samej śmierci, a nawet jeszcze dłużej - powiedział mężczyzna w kapeluszu.
- To tak jak na CD-ROM-ie, jest odporny na pole magnetyczne - odpowiedział chłopak. - Tylko nie można w nim nic skasować i nagrać od nowa jak na dyskietce albo twardym dysku.
- A w głowie się da, i to nawet ona sama wybiera, co skasować, a co nagrać na to miejsce - tłumaczył mężczyzna.
- To ona ma swój własny program! - krzyknął chłopak zaskoczony. - Tylko kto ją zaprogramował? - dodał po chwili.
- Kto nam zaprogramował pamięć? - powtórzył niewidomy. - Nie słyszałem nigdy lepszego pytania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kielce/ Strażacy opanowali pożar DPS; do szpitali trafiło 17 pensjonariuszy

2024-05-10 19:58

[ TEMATY ]

pożar

straż pożarna

Kielce

DPS

PAP/Piotr Polak

Ewakuacja 39 osób z domu pomocy społecznej w Kielcach, 10 bm. gdzie doszło do pożaru.

Ewakuacja 39 osób z domu pomocy społecznej w Kielcach, 10 bm. gdzie doszło do pożaru.

Strażacy opanowali pożar domu pomocy społecznej przy ulicy Tobruckiej w Kielcach; do szpitali trafiło łącznie 17 pensjonariuszy – przekazał st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.

Do pożaru domu pomocy społecznej doszło w piątek około godziny 17. Z budynku ewakuowano 39 pensjonariuszy oraz cztery osoby z personelu. Do ewakuacji jednej osoby, która nie mogła poruszać się o własnych siłach i znajdowała się w najwyższej kondygnacji budynku, strażacy użyli drabiny mechanicznej.

CZYTAJ DALEJ

Protestujący zdecydowanie: precz z zielonym obłędem

2024-05-11 11:36

[ TEMATY ]

protest

rolnicy

protesty

Łukasz Brodzik

Z najdalszych zakątków naszego kraju do Warszawy zjechały setki tysięcy Polaków na protest Precz z Zielonym Ładem. Nam udało się bezpośrednio porozmawiać z kilkoma uczestnikami manifestacji.

Wsiadamy do autokaru w Zielonej Górze. To jedno z najodleglejszych miejsc, z których wyruszają na protest niezadowoleni z unijnej „polityki klimatycznej” rodacy. Zbiórka 3:45, wyjazd o 4:00. Wszyscy przed czasem, pełna mobilizacja. Z województwa lubuskiego łącznie wyruszają 4 autokary. Na dworze jest jeszcze ciemno, gdy zabieramy „na pokład” kolejnych związkowców z Sulechowa. Jeszcze tylko pożegnanie z figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie i „wskakujemy” na autostradę.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski do nowych diakonów: bądźcie mądrzy mądrością Boga, a nie świata

– Dzisiaj bardzo potrzeba mądrych diakonów w tym świecie takim rozbitym, relatywnym. Bądźcie mądrzy mądrością Boga, mądrością Bożych przykazań, a nie mądrością tego świata. Bądźcie mądrzy mądrością Kościoła, a nie jakąś własną mądrością – powiedział bp Andrzej Przybylski.

Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej 11 maja w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie udzielił święceń diakonatu trzem seminarzystom Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję