Reklama

Łęczna

Opłakiwanie Żydów

Niedziela lubelska 29/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Panie Jezu, bierzemy nasz Krzyż, aby go nieść za siebie, a także i za tych, którym nie dane było poznać jego zbawczej tajemnicy"- powiedział w jednej z modlitw w intencji ofiar holokaustu abp Józef Życiński. Łęczna w niedzielne popołudnie 30 czerwca br. była kolejną stacją na drodze pochylania się nad zagładą mieszkańców Rzeczypospolitej narodowości żydowskiej. Cykl modlitw w różnych miejscowościach naszej archidiecezji, naznaczonych życiem i cierpieniem Żydów podczas hitlerowskiej okupacji, jest inicjatywą abp Józefa Życińskiego na rzecz polsko-żydowskiego dialogu i pojednania.

Żydzi przybyli do Łęcznej w XV w. Źródła pisane potwierdzają ich obecność w 1501 r., a fakt wybudowania świątyni żydowskiej w połowie XVII w. Samodzielna gmina gościła kilkakrotnie obradujących podczas XVII - wiecznych tzw. "sejmów czterech ziem". W Łęcznej mieliśmy przedstawicieli frankistów, Żydów - ortodoksów, a przede wszystkim żywy nurt chasydyzmu. Jego znanymi w całej Rzeczypospolitej przedstawicielami byli: Szlomo Lejb (+1843) i rabin Abraham Bromberg (+1939). Cadyk Jakub czyli "Widzący z Lublina" znany był społeczności żydowskiej całej Europy. Przez wieki Łęczną zamieszkiwali przedstawiciele różnych narodowości i kultur: prawosławni i uniccy Rusini, także Niemcy, a sami Żydzi byli pochodzenia: czeskiego, francuskiego, niemieckiego i słowackiego. W 1882 r. w samym mieście Żydzi przeważali liczebnie nad ludnością polską i innych narodów słowiańskich oraz wyznań chrześcijańskich, stanowiąc przeszło 60% mieszkańców. 11 listopada 1942 r. był "Sądnym Dniem", a właściwie nocą zagłady dla ok. 1400 Żydów w Łęcznej. W tutejszym obozie pracy pozostało ok. 300 zdatnych do pracy mężczyzn. Obóz zlikwidowano wiosną 1943 r., wywożąc Żydów do Trawnik lub Sobiboru.

Większość wyżej opisanych faktów Metropolita przypomniał w kazaniu podczas Mszy św. o godz. 18.00 w kościele pw. św. Marii Magdaleny. W modlitwach Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele społeczności żydowskiej z Lublina z Romanem Litmanem, przewodniczącym lubelskiej gminy żydowskiej, B. Chmielewskim z towarzystwa "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata", E. Wieczorek z Towarzystwa Polsko-Izraelskiego oraz W. Lodta i L. Matraszek. Licznie przybyli przedstawiciele wspólnoty neokatechumenalnej, ubogacając całość łęczyńskich uroczystości stylizowaną muzyką i śpiewem synagogalnym w języku polskim i hebrajskim. Rangi obchodom przydawała obecność ks. prof. R. J. Wekslera - Waszkinela, katolickiego kapłana pochodzenia żydowskiego, wykładowcy filozofii KUL. Obecni byli przedstawiciele władz miasta i powiatu. W intencji pomordowanych Żydów modlili się kapłani z wszystkich parafii dekanatu łęczyńskiego: gospodarz uroczystości ks. kan. dziekan Janusz Rzeźnik, ks. Andrzej Lupa, ks. Edmund Boryca, ks. Krzysztof Marzycki, ks. Marek Goch, ks. Janusz Kozłowski, ks. Franciszek Kamiński, ks. Zenon Bzdyrak. Mszę św. współkoncelebrował i wsparcia organizacyjnego udzielił także wikariusz biskupi ds. młodzieży ks. Mieczysław Puzewicz. Jego obecność wiązała się też z udziałem licznej grupy młodzieży z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z Łęcznej i z Lublina. Abp Józef Życiński podziękował księżom, podkreślając, że "ich udział w uroczystości jest wyrazem kapłańskiej postawy polskiego duchowieństwa". Na zakończenie Mszy św. Metropolita podzielił się następującą refleksją: "Patrzy na nas z witraża Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko. Jego postać przypomina, że barbarzyństwo nie skończyło się wraz z zakończeniem II wojny światowej. Ono przybrało nowe instytucjonalne formy i stało się bestialskim zabijaniem poprzez zorganizowane struktury zła".

Po Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się na cmentarzysko znajdujące się obok stadionu GKS "Górnik". Modlitwy na miejscu dawnego kirkutu rozpoczęły się od odczytania fragmentu Księgi Ezechiela o ożywieniu wysuszonych kości i nadziei dla umarłych i wierzących. Następnie modlitwom przewodniczyli: R. Litman z gminy żydowskiej i abp J. Życiński. Podobny układ miały modlitwy w cieniu łęczyńskiej synagogi na skrzyżowaniu ulicy Bóżniczej i Partyzantów. Uczestnicy uroczystości przeszli pod żydowską bóżnicę ul. Średnią, tym samym szlakiem, którym podążały żydowskie kondukty żałobne przez prawie cztery wieki. Przemarszowi towarzyszył śpiew i akompaniament wielu gitar wspólnoty neokatechumenalnej. Modlitwy w intencji pomordowanych Żydów ze społeczności miasta Łęczna zakończyły się odwiedzeniem XVII - wiecznej synagogi. Jest ona obecnie siedzibą Muzeum Regionalnego. Obok świątyni, przy wschodniej ścianie, zgromadzono macewy (płyty nagrobne) z łęczyńskiego cmentarza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję