Reklama

Ludzie mówią

Niedziela Ogólnopolska 29/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie mówią, że dziwnie się niektórym losy układają.
Ci, którym darzy się od kołyski, jakoś te dary gubią po drodze i trwonią bez opamiętania. A znowu ci, którzy wszystko pazurami życiu wydzierają, którym stale po grudzie i nieustannie pod górę, bywa, że wdrapią się na wymarzony szczyt, i zdarza się, że zaraz z niego nie spadną.
Tej dwójce, tym w czepku urodzonym, tak właśnie się działo. Urodziwi, zamożni i zakochani. Świat im się do stóp kładł, pomyślność łasiła jak kocie. Czy można chcieć czegoś więcej? Można - powiadacie? E tam... tak się tylko niektórym wydaje...
Zazdrościli im ludzie i nie zazdrościli jednocześnie. Bo tej młodej parze jakoś z tym szczęściem było do twarzy. Pasowało do eleganckiego odzienia, modnego stylu bycia, tej niewymuszonej lekkości i wdzięku, który wyzierał z każdego ich gestu, ruchu, śnieżnobiałego uśmiechu. Co z tego, skoro tego blasku, charme i poloru starczyło im tylko na kilka lat. Rozwiedli się. Szybko i dużo mniej hucznie, niż się pobierali. Nikt nie wie, dlaczego tak im się wszystko rozsypało. W jednej chwili niemal. Rach-ciach i po wszystkim. A może nie w jednej chwili? Może te pęknięcia, rysy, krótkie złości i długie milczenia wzbierały i wzbierały, a oni nie umieli, nie potrafili temu obojętnieniu zapobiec... Może nikt im nie wytłumaczył dość przekonywająco, że razem stanowią świętość... A może po prostu to życie podane na tacy bardziej szkodziło, niż pomagało? Bo nic ich nie kosztowało, odziedziczyli harówę rodziców i tyle. Łatwo nam osądzać.
A ci z drugiego końca korytarza sądowego... Ci, którzy patrzeć już na siebie nie mogą... Na pierwszy rzut oka widać śródmiejskie slumsy i drugie pokolenie bezrobotnych. Zapach biedy i zapieczonej złości, gotowej w każdej chwili wybuchnąć. Nawet tu i teraz, gdy obok przechodzi w todze Majestat Prawa.
Dwa krańcowe przypadki, ludzie z innych galaktyk, z innych światów, a finał ten sam. Nie ma recept, łatwych rozwiązań, bo za dużo wokół nas tych rozchodzących się par, tych w separacji, odejść i porzuceń. Nasłuchałam się ostatnio tych historii z życia wziętych, tych bez szczęśliwego zakończenia, ze słowami, których cofnąć nie sposób, z sytuacjami, których się nie zapomina. Przerażające spostrzeżenie, że z moich studenckich przyjaciół ocalało w szczęśliwych stadłach tak niewielu. Krajobraz po bitwie. Samotne kobiety i samotni mężczyźni. Opuszczeni, porzuceni przez mężów lub żony. Poranieni, odtrąceni, w trakcie leczenia depresji i w nieleczonych „dołach”. Rozwiedzeni lub po niemal mitycznej pierwszej sprawie. Załamani.
Co się z nami dzieje? Czy prawnik powie, że zbyt łatwo dostaje się w Polsce rozwody, socjolog - że panuje powszechne przyzwolenie na takie postępowanie, psycholog - że jesteśmy słabi, ledwie podmuch nas przewraca, poeta - że kochać już nikt nie potrafi, bo my tylko hałaśliwie polubić umiemy? Fakt, z każdej strony źle to wygląda, mówią ludzie. Nawet gadanie o konieczności nieustannej pracy nad związkiem trafia w próżnię. Bo na dobrą sprawę mało kto wie, jak tę pracę wykonać. Morze żalu i beznadziei. Czy wobec tego argument, że katolickie małżeństwa zawierane na poważnie, czyli przez dwoje ludzi traktujących swoją wiarę świadomie, kogoś przekona? Lepiej żeby tak było. Oj, lepiej. Zarówno dla tych, którym się w rękach życie rozłazi, jak i dla tych, którzy już mają nadpalone serca. Nim uwierzą, że wszystko zaprzepaszczone... Nim machną ręką i odwrócą od siebie oczy. Niech uwierzą, że na Boga - nie wszystko stracone.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: musimy pracować na rzecz zawieszenia broni

2024-05-02 16:29

[ TEMATY ]

pokój

strefa gazy

Pierbattista Pizzaballa

Włodzimierz Rędzioch

Pierbattista Pizzaballa OFM

Pierbattista Pizzaballa OFM

"Musimy pracować na rzecz zawieszenia broni jako pierwszego kroku w kierunku innych perspektyw politycznych, które jednak należy budować" - uważa kard. Pierbattista Pizzaballa. Dzień po objęciu kościoła tytularnego Sant'Onofrio w Rzymie łaciński patriarcha Jerozolimy, wygłosił "lectio magistralis" (wykład mistrzowski) na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim (PUL) na temat: „Postaci i kryteria duszpasterstwa pokoju”. Kardynał mówił o słabości społeczności międzynarodowej i wezwał religie, aby nie "dolewać benzyny do ognia": potrzebni są wiarygodni i uczciwi świadkowie, to w Ewangelii można znaleźć wszystkie kryteria budowania pokoju.

Spotkanie przebiegało w szczególnie serdecznej atmosferze ze względu na przynależność Instytutu Studiów Teologicznych Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy do Wydziału Teologicznego PUL. "Więź między Rzymem a Jerozolimą ma fundamentalne znaczenie dla dzisiejszego Kościoła”, zauważył kardynał. Wśród obecnych był o. Francis Patton, franciszkański Kustosz Ziemi Świętej.

CZYTAJ DALEJ

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Królowa Polski

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Od czasów rozbiorów Polska nie ma już króla, a tymczasem my gromadzimy się, by czcić Maryję jako naszą Królową. I chociaż od 1656 roku Maryja stała się Królową Polski, to dziś pewnie już nie wielu identyfikuje się z tym tytułem. I mimo, iż króluje z wysokości jasnogórskiego tronu, to jednak jest z nami jak Matka ze swoimi dziećmi. Pragnie być blisko naszych radości i smutków. Jak Matka chce z nami dzielić przeciwności losu, samotność, niezrozumienie. Pragnie również uczyć nas wrażliwości i dobroci, byśmy zatroskani o własne potrzeby nie zapominali, że obok nas są inni, którym należy pomóc.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję