Co niedzielę kupuję ten tygodnik i bardzo się cieszę, że tyle ciekawych artykułów można w nim przeczytać. Różne porady życiowe, kulinarne itd. - czyli dla każdego coś ciekawego. Bardzo sobie cenię opinie ludzi, którzy piszą, ponieważ widać, że jest jeszcze wielu wspaniałych katolików, bardzo kochających Kościół. Tyle nieprzychylnych naszej wierze opinii spotkać można w środkach przekazu. Dlaczego? Z naszego kraju wyszedł wspaniały Papież Jan Paweł II, a ludzie zachowują się tak dziwnie. Tyle zewsząd ataków na Kościół, a przecież nikogo nie zmusza się do wiary. Chcesz, to wierzysz, a nie - twoja sprawa. Tylko że pod koniec swojego życia każdy chciałby mieć piękny pogrzeb, ale za życia Kościół nie był mu potrzebny...
Bożena
Pani Bożena poruszyła w liście delikatny temat końca życia ludzkiego, zwieńczonego pogrzebem. To rzadko spotykany temat. A przecież równie ważny, jak wszystkie inne, wiążące się z naszym ludzkim losem.
Zawsze dziwi mnie, dlaczego szpitalne kaplice świecą pustkami. Tylko podczas Mszy św. są jako tako wypełnione, a potem - cisza. Tymczasem szpitalne kawiarnie i ogródki pełne są chorych chodzących. Także wielu odwiedzających spiesznie przebiega - obok. A przecież tuż obok na wszystkich zbolałych, zagubionych, zbłąkanych czeka Pan Jezus. On leczy serca, dusze i ciała. W salach szpitalnych chorzy odwracają wzrok, gdy przychodzi ksiądz, zaś telewizory ryczą na cały regulator. Wiem - widziałam, słyszałam.
Nie chcę być złośliwa, ale gdzie tu logika? Pragniemy pięknego pogrzebu - dla siebie, dla naszych bliskich - z księdzem, z kościoła, a żyjemy, jakby nam to nie było wcale potrzebne.
Czytam teraz wstrząsającą książkę pt. „Śmierć Zachodu” Patricka J. Buchanana. Warto sięgnąć do podobnych wydawnictw, by spojrzeć odważnie i trzeźwo w naszą przyszłość. Cywilizacja śmierci to nie są piękne pogrzeby, tylko ich coraz mniejsza liczba. Bo będzie i coraz mniej ludzi, umownie należących do Zachodu.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu