Siedem milionów Włochów musi się utrzymać za mniej niż 500 euro miesięcznie - powiedział w wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” szef włoskiej Caritas - ks. Vittorio Nozza. Dla nas, Polaków, to suma duża, ale dla Włochów stanowi ona próg ubóstwa. Liczba osób żyjących na granicy ubóstwa jest od kilku lat stała. Mimo przyrostu PKB nie widać poprawy sytuacji tych ludzi. Do grupy ubogich dołączają ostatnio ofiary międzynarodowego kryzysu finansowego, który - mimo uspokajających słów polityków i ekonomistów - nie chce ustąpić. Obecnie 3,5 mln Włochów zbliża się do granicy ubóstwa. Część z nich wstydzi się zgłosić do punktów pomocy, choć pieniędzy rzadko kiedy starcza im do końca miesiąca. Wyszukuje ich sama Caritas. To potężna „machina miłosierdzia”: 16 delegatur regionalnych, 220 centrów diecezjalnych, oddziały w ponad połowie z 25 tys. włoskich parafii. Co radzi Caritas w trudnych czasach? Ograniczenie konsumpcji. Wbrew temu, co mówią politycy, którzy zachęcają, aby w czasach kryzysu nie bać się i nie zaciągać pasa, lecz kupować, by w ten sposób napędzać koniunkturę. Zdaniem szefa włoskiej Caritas, jest szansa, że obecna trudna sytuacja ekonomiczna może zmienić system wartości, według którego żyją ludzie. Przede wszystkim - relacje względem bliźnich.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu